Strony

czwartek, 12 grudnia 2013

Po nominacjach do Złotych Globów. Komentarz i ciekawostki


Za nami jedno z dwóch (przynajmniej dla mnie) najważniejszych wydarzeń dotyczących filmowego roku w Hollywood. Oto nominacje do Złotych Globów (drugie wydarzenie to nominacje do Oscarów – same uroczystości nie są dla mnie już tak istotne). Globy to nie tylko kino, ale też telewizja. To nie tylko dramaty, ale też komedie i musicale. I w końcu to nie kilka tytułów, ale kilkadziesiąt wartych obejrzenia produkcji. Złote Globy to znacznie bardziej wyluzowana nagroda od Oscarów i widać to corocznie przeglądając nominacje. Najważniejsze jednak, że w gronie około 80 członków Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Pracy Zagranicznej jest nieoceniona i wspaniała Yola Czaderska-Hayek, jedyna Polka reprezentująca nasz kraj w tej organizacji.

Nominacje do Złotych Globów to corocznie kilka niespodzianek, zaskakujących decyzji i w końcu konkretna wypowiedz na temat mijającego roku filmowego. I choć organizacji nie szczędzone są słowa krytyki, to trzeba uczciwie przyznać, że całe Hollywood bardzo uważnie przygląda się tym nagrodom, bardzo je szanuje i zawsze odnosi się do nich w swoich marketingowych działaniach (popatrzcie na plakaty). Warto też pamiętać, że uwielbiają je sami aktorzy i producenci, bo jak mało które, wyróżnienie te są powszechnie w Hollywood pożądane.


A co przyniosły nam nominacje do 71. edycji Złotych Globów?

Najwięcej, bo po siedem nominacji, otrzymały w tym roku filmy "Zniewolony. 12 Years a Slave" oraz "American Hustle". Te filmy zdobyły w sumie aż siedem nominacji aktorskich.

Największy zawsze problem z Globami to podział i przynależność do kategorii Dramat lub Musical/Komedia. Tak też się dzieje w tym roku kiedy patrzymy na nominacje. Do komedii/musicali zaliczono w tym roku, dość zaskakująco zresztą, takie filmy jak: "Nebraska", "Co jest grane, Davis?", "American Hustle", "Wilka z Wall Street". Czy rzeczywiście nieco swobodniejszy charakter w smutnej przecież "Nebrasce" są wystarczające by umieścić ten film w tej kategorii? Mam też wątpliwości, że opowieść Coenów o muzyku i z piosenkami to wystarczający powód by nazwać go musicalem. Trzeba obejrzeć "American Hustle" oraz "Wilka z Wall Street" by przekonać się czy w tych dramatycznych opowieściach jest rzeczywiście przeważający element komediowy. W każdym razie te wybory otworzyły drogę do nominacji dla najlepszego dramatu takim filmom jak "Wyścig" oraz "Tajemnica Filomeny".

Najlepszy Dramat: 12 Years a Slave, Captain Phillips, Gravity, Philomena, Rush

Najlepszy Komedia/Musical: American Hustle, Her, Inside Llewyn Davis, Nebraska, The Wolf of Wall Street

Mamy więc w sumie 10 filmów nominowanych w dwóch głównych kategoriach, ale żeby wskazać pięć najlepszych z nich warto popatrzeć na listę nominowanych reżyserów. Cuaron za "Grawitację", Greengrass za "Kapitana Phillipsa", McQueen za "12 Years a Slave", Payne za "Nebraskę" i w końcu Russell za "American Hustle" stanowią dziś żelazną czołówkę autorów najlepszych filmów 2013 roku. Nie ma tutaj braci Coen, nie ma Martina Scorsese.

Zakwalifikowanie filmu "Sierpień w hrabstwie Osage" do komedii spowodował, że Meryl Streep nie zmierzy się jeszcze z Cate Blanchett i poczekamy na ten pojedynek do Oscarów. W gronie najlepszych aktorek dramatycznych, poza faworyzowanymi od dawna, znalazła się Kate Winslet za "Labor Day". I dlatego grono najlepszych aktorek w komedii/musicalu to: Amy Adams, Julie Delpy, Greta Gerwig ("Frances Ha" - hurra), Julia Louis-Dreyfus ("Ani słowa więcej" - jeszcze mocniejsze hurra).

Wśród aktorów dramatycznych jest Robert Redford, ale przede wszystkim cieszy obecność Idrisa Elby, który wcielił się w postać Nelsona Mandeli (o nominację do Oscara tak łatwo nie będzie). Znacznie ciekawiej wygląda aktor w komedii/musicalu. Jest tutaj bowiem w końcu nominacja dla Oscara Isaaca, jest Leonardo DiCaprio i Christian Bale oraz Joaquin Phoenix. Tylko co w tym gronie robi Bruce Dern? Oscarowe aktorskie nominacje po takim rozdaniu zapowiadają się bardzo ciekawie. 

Tylko trzy najlepsze animacje i brak przede wszystkim "Uniwersytetu potwornego". Cieszy obecność "Krudów", świetnej "Krainy lodu" i zabawnego filmu "Minionki kontratakują". Nie ma tutaj także m.in. "The Wind Rises" Mizayakiego, ale co się odwlecze, to...

Wiele nadziei wiązałem z gronem filmów nieanglojęzycznych, licząc na obecność "Wałęsy. Człowieka z nadziei". Niestety miejsca nie starczyło, a zaszczytne grono tworzą naprawdę dzieła znaczące: "Życie Adeli", "Wielkie Piękno", "Polowanie", "Przeszłość" oraz zbierający świetne oceny animowany... "The Wind Rises" od Mizayakiego. Dziwna to kombinacja.

Jest jednak jeszcze szansa dla "Wałęsy". Z tych filmów tylko "Polowanie" i "Przyszłość" ubiegają się o nominacje do Oscara w kategorii Film Nieanglojęzyczny.

Wśród kreacji drugoplanowych mamy dwie fajne niespodzianki. Do Christiana Bale'a i Amy Adams dołączyli Bradley Cooper (to ta niespodzianka) i Jennifer Lawrence - a wszyscy z "American Hustle". Do tej pory pomijana Sally Hawkins została dostrzeżona za udział w "Blue Jasmine".

Wśród najlepszych kompozycji muzycznych znalazły się m.in. "All is Lost" oraz "Mandela: Long Walk to Freedom". Oczywiście uwielbiani John Williams i Hans Zimmer też zostali nominowani. Za skomponowanie piosenki do tego drugiego nominowano U2. Dostali też nominacje Justin Timberlake, Taylor Swift oraz Coldplay.

Przechodzimy do kategorii telewizyjnych. Widać tutaj powiew świeżości. Poza HBO, które otrzymało najwięcej nominacji, rosną w siłę Starz, Netflix i Showtime. Dopiero po nich kolosy: NBC, CBS i ABC. Idzie nowe...

W dramacie, po dwóch latach dominacji nie ma "Homeland" - i zdecydowanie słusznie bo serial zaliczył zniżkę formy. Nie ma też "Mad Men" i "Gry o tron". Za to debiutują tutaj "House of Cards" oraz "Masters of Sex". Do tego "Breaking Bad", "Downton Abbey" oraz "The Good Wife".

Aktorki dramatyczne to w większości debiutantki w tej kategorii i za te seriale. Cieszy szczególnie nominacja dla Robin Wright, dzięki której "House of Cards" jest takie eleganckie. Brawo za nominację dla Tatiany Maslany za "Orphan Black" i Taylor Schilling za "Orange is the New Black". Tylko dlaczego pominięto Anna Gunn za Breaking Bad". Wśród aktorów dramatycznych w serialach Bryan Cranston konkuruje z debiutującymi w tych nominacjach sławami: Kevin Spacey, Michael Sheen, Liev Schreiber i James Spader.

Najlepsze seriale komediowe to znane doskonale: "Współczesna rodzina", "Teoria wielkiego podrywu", "Dziewczyny" kontra "Brooklyn Nine-Nine" oraz w zasługujące w końcu na większe uznanie "Parks and Recreation". Wśród aktorek komediowych druga tegoroczna nominacja dla Julii Louis-Dreyfus, w sumie zaś same znajome. Inaczej jest z aktorami komediowymi, bo tutaj znaleźli się: dawno niewidziany Jason Bateman, lubiany przez Globy Michael J. Fox (za "Michael J. Fox Show") oraz Andy Samberg.

Miniseriale/Filmy telewizyjne doceniają zgodnie z planem "Wielkiego Liberace", ale także lubią "Top of the Lake" Jane Campion oraz "American Horror Story: Coven". Dzięki udziałowi w miniserialach swoje drugie w tym roku nominacje do Złotych Globów otrzymali: Chiwetel Ejiofor i Idris Elba. Tutaj i tak bezkonkurencyjny jest Michael Douglas.


I jeszcze kilka statystycznych informacji.

Najwięcej nominacji otrzymały: Sony Pictures Releasing (11), The Weinstein Company (9), Fox Searchlight Pictures (8), Paramount (8), Warner Bros. (7). W telewizji niepodzielnie panuje HBO (9), ale depczą mu po piętach Starz, Netflix, Showtime (wszyscy po 6) a potem dobiera wielcy CBS (5), NBC (5), ABC (4).

Filmy z największą liczbą nominacji:

12 YEARS A SLAVE 7
AMERICAN HUSTLE 7
NEBRASKA 5
CAPTAIN PHILLIPS 4
GRAVITY 4
INSIDE LLEWYN DAVIS 3
MANDELA: LONG WALK TO FREEDOM 3
PHILOMENA 3
HER 3

Seriale w największą liczbą nominacji:

BEHIND THE CANDELABRA 4
HOUSE OF CARDS 4
BREAKING BAD 3
DANCING ON THE EDGE 3
THE GOOD WIFE 3
WHITE QUEEN 3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz