Strony

środa, 16 lipca 2014

Genialna "Ewolucja Planety Małp" ponosi klęskę w Polsce


"Ewolucja Planety Małp" to najlepszy pośród hollywoodzkich blockbusterów w tym roku. Genialnie nakręcony, mądrze poprowadzony, trzymający w napięciu, z rozmachem, ale nie przytłaczającym. Oczywiście największa tutaj zasługa genialnie wygenerowanych w komputerze małp (Andy Serkis ponownie zachwyca, a motion capture powala). I co z tego, skoro w polskich kinach film w miniony weekend poniósł sromotną klęskę. Nie ma też co liczyć, że twórcy pójdą w kierunku oryginalnego filmu.

Polscy widzowie ponownie odwrócili się od "Planety Małp". Już "Geneza..." była u nas słabo oglądana (około 100 tysięcy widzów), ale jednak mocno szkoda, że "Ewolucja..." także nie przyciągnęła tłumów (27,8 tysiąca widzów w weekend otwarcia). Inaczej jest na świecie, gdzie film bije rekordy oglądalności. Nie możemy się potem dziwić, że nasz kraj jest przez Hollywood traktowany jako filmowa pustynia. Wielka szkoda, a ja na pewno pójdę jeszcze raz by zobaczyć "Ewolucję Planety Małp".

I jeszcze mój news ze Stopklatki:

W kinach można już oglądać "Ewolucję Planety Małp", a wielbiciele klasycznej części z 1968 roku zastanawiają się czy twórcy nowej części zbliżają się do swojego słynnego poprzednika.

Dla wielu osób Matt Reeves w "Ewolucji Planety Małp" nakreślił kierunek, który prowadzi serię do wydarzeń mających miejsce w "Planecie Małp" z 1968 roku i oryginalnej powieści, która stoi za całym tym tematem.

Z wypowiedzi reżysera jasno wynika, że nie jest on zainteresowany bezpośrednim nawiązywaniem do oryginalnego filmu. Jego celem jest badanie innych historii, które miały miejsce na długo przed wydarzeniami z pierwszej "Planety Małp". Matt Reeves chciałby pokazać dalsze losy Caesara oraz jego potomków.

Ludzie pytają mnie, czy nie jest to nudne, gdy wiesz jak to wszystko się skończy. Odpowiadam im, że najlepsze jest właśnie to, aby zobaczyć jak to wszystko się potoczy. Myślę, że przed nami wiele jeszcze ciekawych historii, nie tylko o Caesarze, ale też o jego dzieciach, wnukach i wielu kolejnych pokoleniach. Wiemy, jak to wszystko się skończy, ale nie wiemy jak do tego dojdzie. I to jest właśnie fajne w tej historii. Mamy zamiar poświęcić nieco czasu, aby dojść do znanej nam historii – powiedział reżyser.

Trzecia część nowej "Planety Małp" pojawi się w kinach 29 lipca 2016 roku. Matt Reeves ponownie będzie reżyserował. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz