W ostatnich dniach wywołały spore poruszenie w świecie filmowym dwie reklamy, które odważnie korzystają z kinowego dorobku. IKEA odwołała się do "Lśnienia" Kubricka, zaś linie lotnicze Air New Zealand sięgnęły po przyjaciół ze Środziemia. Obie reklamy warte są poznania, bo dobre pomysły i inteligentne rozwiązania wolę bardziej od znanego aktora reklamującego bank.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz