Gazeta Wyborcza opublikowała nieoficjalne zdjęcia
podglądające przygotowania do pracy nad filmem "St. James Place" w
reżyserii Stevena Spielberga. To okazja na mały żart. Odnajdź reżysera na
zdjęciu z wrocławskiego planu.
 |
| foto. Maciej Świerszczyński |
I jak poszło? Jeżeli ktoś znalazł Spielberga to gratuluję. To oczywiście tylko taki mój żart. Nie ma tutaj Spielberga,
ale za to widać mocne przygotowania do pracy i Wrocław, który świetnie wygląda
jako powojenny Berlin. Generalnie plan film jest zamknięty i ciężko będzie
zdobyć oficjalne zdjęcia z filmu. W końcu to wielka hollywoodzka produkcja. Za to ponownie mamy osobę w czerwonej pelerynie... To takie nawiązanie do "Listy Schindlera"?
Ciągle nie jest jasne czy do Wrocławia przyjedzie Tom Hanks,
ale podobno są na to duże szanse. Jak czytam w GW: Montaż scenografii trwał ponad miesiąc. Na ulicach wzniesiono
konstrukcje imitujące częściowo zburzone fasady domów, postarzono wygląd
wybranych kamienic. Na ulicę Kurkową zwieziono gruz ze zburzonych budynków,
zarówno na Ptasiej, jaki i Mierniczej wybudowano imitację muru berlińskiego. Na
jednym z budynków pojawił się mural - symbol Socjalistycznej Partii Jedności
Niemiec, powstałej po II wojnie światowej pod naciskiem okupacyjnych sił
radzieckich. W poniedziałek zdjęcia są kręcone na ulicy Mierniczej, która jest
wyłączona z ruchu. Utrudniony jest także przejazd przez ul. Komuny Paryskiej -
autobusy jeżdżą objazdami przez ul. Kościuszki. Około godz. 8.30 pojawiły się
tam czołgi oraz statyści przebrani za niemieckich cywili oraz żołnierzy. Od
niedzieli stały tam stare samochody, a na kamienicach pojawiły się niemieckie
szyldy. Podobnie jest na Kurkowej i Ptasiej. Zawisły tam tablice z napisami
"Orthopädischer Schuhmacherei" czy "Bier - Bar". Niektóre
budynki udają zrujnowane berlińskie kamienice. Pojawiła się imitacja stacji
U-Bahn, zasieki, mur z drutem kolczastym, wieża strażnicza. Odtworzono tam plac
niemieckiego polityka Ernsta Thälmanna, członka Komunistycznej Partii Niemiec.
Całość tekstu oraz więcej zdjęć TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz