Strony

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Będzie sequel "Co robimy w ukryciu". Jak się cieszę!


Moja ulubiona komedia ostatnich miesięcy. Szalony, nieprzewidywalny, bardzo zabawny, a do tego oryginalny i autentycznie kreatywny nowozelandzki horror zatytułowany "Co robimy w ukryciu" doczeka się sequela!

Bo o ile sequeloza to zmora współczesnego kina, tak w wykonaniu ekipy "Co robimy w ukryciu" nie muszę się obawiać typowego kontynuowania historii. Panowie Taika Waititi i Jemaine Clement zdecydowanie należą do autorów o bardzo nietypowym poczuciu humoru, takim które lubię najbardziej. Nie mam wątpliwości, że szykują dla widzów mnóstwo fajnych pomysłów.

Należę do zdecydowanych fanów komediowej opowieści o wampirach, żyjących we współczesnej Nowej Zelandii. Przekonuje mnie kapitalna formuła tego filmu, a jest to mockumentary w najlepszym wydaniu.

Zdecydowanie warto temat kontynuować. Jest tego zdania także Jemaine Clement, który zapowiedział realizację filmu, który tym razem skupi się postaci wilkołaka Antona. Na razie projekt jest w fazie planowania.

"Co robimy w ukryciu" kosztował 1,6 mln dolarów, a na całym świecie przyniósł 6,2 mln dolarów wpływów. Zdecydowanie zyskowna produkcja, a co najważniejsza bardzo udana.

CO ROBIMY W UKRYCIU (2014)

Film jest wybuchową mieszanką horroru i czarnej komedii zrealizowaną w modnej konwencji mockumentu. Viago (379 l.), Deacon (183l.), Vladislav (862 l.) i Petyr (8000 l.) mieszkają  razem na przedmieściach współczesnego Wellington w Nowej Zelandii. Ich życie rozpoczyna się  dopiero po zmroku, kiedy to opuszczają trumny i legowiska, by stawić  czoła codzienności, która również dla wampirów bywa niełatwa. Nieśmiertelność i pragnienie świeżej ludzkiej krwi już dawno przestały być ich głównym zmartwieniem, bo współczesność stawia przed nimi nowe wyzwania. Grupa filmowców towarzyszy im podczas codziennych obowiązków, drobnych kłótni i nocnych wyjść na miasto, które z błyskotliwym humorem uświadamiają nam, że choć ich serca przestały bić wieki temu, wciąż żywią gorące i bardzo ludzkie uczucia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz