Strony

czwartek, 27 sierpnia 2015

Koniec z naciąganiem na "Przebudzenie Mocy"


Zaczyna się tradycyjne zasypywanie widzów bzdzinkami dotyczącymi dużego filmu. Disney doskonale wie, że widzowie czekają na nowe "Gwiezdne wojny" i będzie teraz mocno przeginał zarzucając nas śmieciami na ten temat. Nie wchodzę do tej gry, nie znajdziecie na blogu tych krótkich spotów, zabawek, kolejnych plakatów i zdjęć. Do tematu powracam tylko gdy pojawi się naprawdę znacząca wieść na temat "Przebudzenia Mocy". Nie obiecuję, że wytrzymam, bo to jednak "Gwiezdne wojny", ale będę się starał.

Już nie ma praktycznie dnia bez informacji na temat "Gwiezdnych wojen". To świetnie zaprogramowany mechanizm. Lubię z niego korzystać, gdy dawkuje informacje na temat moich ulubionych tematów, ale gdy ten marketingowy szajs zalewa internet, z całą stanowczością mówię mu NIE.

NIE dla zdjęć zabawek i szumnej premiery tych wszystkich gadżetów. NIE dla kolejnych fotek i spotów, bo wolę więcej niespodzianek zobaczyć w filmie. NIE dla informacyjnych plotek o każdym aspekcie filmu. NIE dla całego tego zamieszania. TRZEBA unikać wieści o filmie, bo przecież trzeba sobie pozostawić jakąś aurę tajemniczości.

Producenci chcą teraz zbudować idealny mechanizm i zapewne fani wejdą w to z zamkniętymi oczami. Mnie jednak takie zagrywki już nie przekonują i mogę sobie pozwolić, by dać sobie z nimi spokój na tym blogu.

Informuje więc czytelników bloga, że "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy" pojawiać będą się tutaj niezmiernie rzadko i tylko wraz z kluczowymi momentami promocji - a taką może być na przykład drugi duży zwiastun czy może premiera nowego motywu muzycznego, który wejdzie do historii kina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz