Strony

wtorek, 13 października 2015

Bogusław Linda u Wajdy. Zdjęcia z filmu "Powidoki"


Andrzej Wajda pracuje nad swoim najnowszym filmem zatytułowanym "Powidoki". W głównej roli występuje w nim Bogusław Linda. Aktor w charakteryzacji prezentuje się bardzo interesująco.

Bohaterem filmu Wajdy jest Władysław Strzemiński, wybitny polski malarz. Jak piszą o artyście lepiej poinformowani: O Władysławie Strzemińskim mówi się, że był jedną z najtragiczniejszych postaci polskiej sztuki, podobnie jak jego żona, rzeźbiarka Katarzyna Kobro. Urodził się w listopadzie 1893 r. w Mińsku, zmarł w Warszawie w 1952 r. Był pionierem konstruktywistycznej awangardy w dwudziestoleciu międzywojennym, malarzem i teoretykiem. Stworzył teorię unizmu, w którym dążył do tego, by obraz oddziaływał na widza nie przez odwzorowywanie rzeczywistości, ale przed tzw. czystą plastykę – m.in. kolory i kształty. Nie trzymał się jednak długo tej teorii i po namalowaniu kilku obrazów, zwrócił się ku studiom z natury.  Przed wojną sympatyzował z lewicą. W 1945 r. był współzałożycielem Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Łodzi, wykładał tam także. W 1950 r. Strzemińskiego, na polecenie Ministerstwa Kultury i Sztuki, wyrzucono z pracy na uczelni, ponieważ lekceważył realizm socjalistyczny. Władysław Strzemiński był inwalidą, w 1915 r. stracił nogę, rękę i wzrok w jednym oku od wybuchu granatu.

"Powidoki" to historia skomplikowanych wojennych i powojennych losów małżeństwa Polaka i Rosjanki, której rodzina miała w dodatku niemieckie korzenie. Autorzy kreślą interesujące portrety dwojga ludzi o silnych osobowościach – wybitnych, choć niedocenionych przez swoje czasy artystów, którzy pobrali się z wielkiej miłości, ale potrafią się także z równą siłą nienawidzić.

Wajda zgromadził bardzo ciekawą ekipę współpracowników. Zdjęcia realizuje Paweł Edelman, za kostiumy odpowiada Katarzyna Lewińska, scenografię stworzył Marek Warszewski, a producentem jest Michał Kwieciński. Obok Bogusława Lindy w filmie występują: Zofia Wichłacz, Krzysztof Pieczyński, Mariusz Bonaszewski.





Zdjęcia: Anna Włoch (Akson Studio)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz