Strony

niedziela, 4 października 2015

Obejrzane. PAŹDZIERNIK 2015

Listę tę tworzę dla własnego użytku, ale jeżeli kogoś to interesuje to proszę bardzo... Jest ona na bieżąco aktualizowana.

Oceny:
1 - Katastrofa / 2 - Bardzo zły / 3 - Zły / 4 - Słaby / 5 - Przeciętny / 6 - Niezły / 7 - Dobry / 8 - Bardzo dobry / 9 - Znakomity / 10 - Arcydzieło
Oceny od 1 do 4 to STRATA CZASU
Oceny 5-6 to MOŻNA BYŁO LEPIEJ SPOŻYTKOWAĆ CZAS
Oceny 7-10 to DOBRZE WYKORZYSTANY CZAS
Seriale oceniane są po zakończeniu pełnego sezonu
Dopuszczalne połówki ocen

Najlepsze filmy miesiąca:

Opiekun
Ja i Earl i umierając dziewczyna
Najlepsi wrogowie
Klub
Słuchaj, Marlonie
45 lat
Carol
Grandma
Anioł
Steve Jobs


Wcześniej obejrzane filmy/seriale:
Ostatnio obejrzany film/serial:

Strategia mistrza 6/10
Historia Lance'a Armstronga potraktowana w bardzo prosty i bezpośredni sposób. Jeśli ktoś zna sprawę, ten niczego z filmu nie wyniesie, ale dla osób tematu nie śledzących będzie to filmy, który wszystko przedstawi w należyty sposób. Taki temat zasługiwał jednak na mocniejsze i lepsze kino. Trochę jednak za mało na wybitny film.

Piotruś. Wyprawa do Nibylandii 6/10
Nie jest tak źle. Szkoda tylko, że całość przepełniona jest komputerem i scenografią realizowaną w studiu. Pomysł fajny, nawiązania do klasyki także.

Mr. Holmes 7,5/10
Świetnie ogląda się ten film o podstarzałym detektywie, który przypomina sobie jedną ze swoich ostatnich spraw, a jednocześnie obserwujemy go u schyłku swoich dni. Ian McKellan radzi sobie znakomicie, całość ma iście angielski styl i spokojny przebieg. 

Beasts Of No Nation 7,5/10
Raz jeszcze Afryka i dzieci wojny. Mocne kino mimo wszystko i mimo powtarzalności. Idris Elba przeraża, świat tam pokazany przeraża, smutek na myśl o losach najmłodszych wrzuconych w ten bestialski świat. Bardzo dobrze przemyślana i nakręcona całość, porządny kawałek kina, mówiący o ważnych sprawach, ale bardzo nam odległych. Czy na pewno?

45 lat 8/10

Takie filmy wchodzą bardzo mocno w życie człowieka. Stają się jego częścią, mogą pomóc na wiele rzeczy spojrzeć inaczej. To nie jest przypadek mojego małżeństwa, ale potrafię rozpoznać tutaj wielka wartość historii małżeństwa o dużym stażu, które staje w obliczu wyidealizowanej miłości męża sprzed lat. Całość obserwowana oczami kobiety, a jej zmiana/przemiana jest tutaj najcenniejsza. Kino dla bardzo dorosłych, którzy nie boją się odpowiadać na trudne pytania.

Łowca czarownic 5/10
To mógł być lepszy film, niż wyszedł. Ale dramatu nie ma, tylko porządne kino dla bardzo, bardzo zgłodniałych fanów gatunku.

Crimson Peak. Wzgórze krwi 6,5/10
A jednak nie do końca się udało. Wizualnie piękna, wiktoriańska i gotycka opowieść, ale szwankuje sama historia. I raczej nie chodzi o klasyczne elementy wykorzystywane w horrorach, ale bardziej o budowę całości, strukturę filmu, budowę opowieści. Bo o ile na początku całość prezentowana jest bardzo fajnie, tak z czasem nieco się "rozłazi". Guillermo del Toro skupił się ponownie na stronie plastycznej i widowiskowej, co charakteryzuje jego twórczość. Trochę szkoda, ale i tak bardzo lubię twórczość tego wizjonera.

Steve Jobs 7,5/10
Bardzo długo czekałem na ten film, obserwowałem projekt od samego początku, towarzyszyłem mu w najtrudniejszych momentach. Aaron Sorkin w scenariuszu skupił się na trzech kluczowych momentach z życia Jobsa, ale całość nie jest tylko o jego wielkości i umiejętnościach oraz wpływie na świat cyfrowych technologii. Ten film to opowieść o relacjach ojca i córki, o dorastaniu mężczyzny do przejęcia najważniejszej z odpowiedzialności. Bardzo sprawnie opowiedziana historia, rozgrywająca się tylko w kilku przestrzeniach, wypełniona obfitymi dialogami w wykonaniu świetnie spisujących się aktorów. Steve Jobs doczekał się w końcu ważnego filmu, ale na szczęście nie jest to pomnik i jak wiadomo są osoby, którym tak przedstawiona opowieść nie przypadła do gustu. Widzowie mają ten komfort, że nie muszą się tym przejmować.

Słuchaj, Marlonie 8/10
Bardzo nietypowa historia życia i twórczości Marlona Brando. Złożona głównie z jego archiwalnych wypowiedzi i taśm nagranych przez niego samego. Z tych bardzo atrakcyjnie zapowiadających się prywatnych wypowiedzi nic ważnego nie wynika i dla mnie to spory bełkot, ale też aktor miał w głowie wiele i jego przemyślenia są obdarzone jakiegoś rodzaju metafizyką - przynajmniej taką mam nadzieję. Poza tymi długimi monologami mamy wiele archiwalnych materiałów dotyczących aktora, a przede wszystkim próbę poszukiwania odpowiedzi na pytanie gdzie są źródła tragedii, która dotknęła jego rodzinę. Twórcy dają jednoznaczną odpowiedź: Ojciec, rodzice, dzieciństwo. Smutna, ale poruszające, twórczo nakręcone i cenne na tle bardzo szablonowych produkcji tego typu. 

Kim jest Michael 6/10
Mnie taka historia nie przekonała. Intryguje jednak tematyka, która łączy homoseksualizm z wiarą. Twórcy poruszają się po tych problemach w sposób delikatny i nie chcą wzbudzać kontrowersji. Jako całość los Michaela po prostu mną nie poruszył.

Janis: Little Girl Blue 7,5/10
Reżyser Amy Berg weszła w świat ciągle fascynującej Janis Joplin, wyciągnęła archiwalne zdjęcia i listy, dotarła do ludzi bliskich artystce, pokazała to za pomocą licznych filmów portretujących jej pracę i życie. Niby wszystko wiadomo a jednak utalentowana dokumentalistka potrafi na nowo opowiedzieć taką historię. Te zachowania i taki świat bliskie są popularnym artystom cały czas, ciągle dochodzi tutaj do tragedii. Film o Janis świetnie pokazuje mechanizmy doprowadzające do tragedii - czy to trudne dzieciństwo i młodość, czy to oddanie się nałogom w momencie sławy, a może brak miłości i drugiej bliskiej osoby. Joplin dotknięta została takimi trudnymi doświadczeniami. Film dociera do sedna, nie boi się w ciekawie i wyciszony sposób wskazać winnych. 5 października minęło 45 lat od śmierci Janis Joplin.

Carol 8/10
Piękny film o miłości pomiędzy kobietami w nieprzychylnie pruderyjnych latach 50-te w USA. Bardzo wysmakowany obraz z kilkoma światami: relacji mąż-żona w bogatej amerykańskiej rodzinie, z drugiej strony miotającej się kobiety i matki niemogącej pogodzić obowiązków z własnymi pragnieniami oraz w końcu ukazanie subtelnych relacji łączących bohaterkę z młodą dziewczyną szukającą własnej seksualnej tożsamości. Całość zaprezentowana bardzo płynnie i bardzo subtelnie. Jeszcze jedno spojrzenie na historię, raz jeszcze rozliczenie z piętnowanym homoseksualizmem. Świetna i wyciszona Cate Blanchett, ale Rooney Mara lepsza.

Opiekun 9/10
Trafiłem! Ale kino! Bardzo poruszające, bo czuć tutaj wielki autentyzm spotkania z ludźmi, którzy za chwilę umrą. Ta bliskość jest niesamowicie szczera, ale przez to bardzo bolesna. Film zostanie na długo.

The End of the Tour 6,5/10
Bardzo intelektualne kino, ale w tym nieco mniej przystępnym wydaniu. Intrygujący autentyczny bohater David Wallace Foster - nie znam. W filmie widzimy wielką samotność człowieka, który osiągnął sukces. A życie? Nie rozpieszcza. Filmowo można próbować analizować, ale jako całość mocno przegadane.

Najlepsi wrogowie 8/10
Pojedynek dwóch intelektualnych gigantów, pasjonująca historia dwóch oponentów, których los złączył na wiele lat. Polityczny obraz Ameryki końca lat 60-tych, ale wiele mówi też o dzisiejszych czasach. Przy takich bohaterach jak Buckley czy Vidal człowiek czuje się mały.

Dope 6,5/10
Mnie nie zachwycił ten obraz nastolatka zafascynowanego latami 90-tymi, który wpada w poważne kłopoty. Czy to choć trochę oparte o rzeczywistość? Nie kupiłem tego świata i tych ludzi, ani tej formy.

The Diary of a Teenage Girl 7/10
Manifest dorastającej kobiety, a jeszcze dziecka. Czasami mocno przekracza niebezpieczną granicę. Jeszcze jeden portret nastolatki w USA, choć historia osadzona jest w drugiej połowie lat 70-tych. Na wiele można było sobie wtedy pozwolić. Zbyt wiele. 

Zły jak Evel 7/10
Szalony kaskader i jego bardzo niebezpieczne zabawy. Zrobił na tym majątek, ale jako człowiek wypadł słabo. Tę jego ciemną stronę też w filmie oglądamy, stąd obraz wydaje się pełny. Generalnie jednak nie da się lubić takich postaci, choć wywarł wielki wpływ na wiele osób uprawiających dziś sporty ekstremalne. Mnie nie poruszył.

Grandma 8/10
Bardzo udane, świetnie poprowadzone, przemyślane i opowiedziane kino. Niby tylko droga babci i wnuczki do kliniki aborcyjnej, ale jednak ta podróż przynosi wiele ciekawych obserwacji, można spotkać duchy przeszłości, zakończyć niezałatwione sprawy, przeprowadzić kilka kapitalnych "interwencji". Babcia jest kapitalna, choć ma za sobą też rodzicielskie porażki Dodatkowy punkt dla Lily Tomlin, bo to dla mnie jak na dziś Oscar dla najlepszej aktorki.

James White 7/10
Mieszane uczucia, ale jednak zdecydowanie na plus. Bardzo smutna obserwacja świata, w którym syn-obibok opiekuje się umierającą na raka matką. Te szamotaniny bohatera są bardzo obrazowe i na swój sposób przekonujące. Gdy zbliża się śmierć, na ekranie czuć wielkie cierpienie obojga. Twórca filmu zbliża się do swoich bohaterów, do ich losów i czuć to na ekranie. A przecież nie zdarza się to zbyt często. Wychodzę jednak z kina przygnębiony i nieco zaniepokojony przyszłością. To nie jest budująca opowieść.

Klub 8/10
Bardzo mocne kino o pedofilii i wykluczeniach księży z Kościoła Katolickiego. W artystycznym ujęciu nakręcone w Ameryce Południowej. Bardzo dosadnie mówi o problemie, ale też pokazuje ludzi wykolejonych ze społeczeństwa. Wrażenie największe robi ten zamknięty świat bohaterów, do którego wkracza "przeszłość" i "przyszłość". Idą zmiany i będą one bardzo burzliwe. Reżyser bardzo ciekawie buduje całą tą historię, nie odkrywa kart od razu, prowadzi nas przez trudny temat i zaskakuje stylem opowieści, który kilka razy zmienia się na naszych oczach.

Dark Places 7/10
Na podstawie książki autorki "Zaginionej dziewczyny". Nie jest to co prawda poziom Finchera, ale i tak to świetne kino z tajemnicą w tle oraz mądrze prowadzoną narracją. Ogląda się bardzo dobrze, a większych oczekiwań nie było.

Pakt z diabłem 5/10
Męcząca przeprawa przez gangsterski Boston. Niby wszystko poukładane, ale jednak zdecydowanie zbyt filmowa ta historia. Żebyśmy się dobrze zrozumieli, to dobre kino, ale dla mnie zbyt oczywiste i prowadzące do oczywistego zakończenia. Johnny Depp odpychający, ale niestety nie przekonujący. Te oczy...

Knock Knock 5,5/10
Mieszane uczucia. Z jednej strony mały skromny thriller, z drugiej jednak poukładany z bardzo klasycznych klocków. Fajnie zainscenizowany, świetna praca kamery. Jednak bardzo drażniący nieudolnością głównego bohatera, który po prostu jest beznadziejny. Keanu Reeves wypada tylko średnio i ma momenty, w których jest groteskowy. Całość trzyma się konwencji, ale nie idzie w hardcore, a to przecież Eli Roth i mógłby nieco mocniej poprowadzić całą historię. W sumie niedosyt.

Ja i Earl i umierająca dziewczyna 8,5/10
Skromny i pod każdym względem świetny film. Wydawałoby się, że w takim temacie powiedziano już wszystko, a tymczasem kolejny utalentowany twórca udowadnia, że z dobrym scenariuszem, kilkoma fajnymi pomysłami, nieznanymi głównie aktorami można opowiedzieć oczywiste rzeczy w sposób autentycznie wciągający i pociągający. Kino niezależne, jakie lubię najbardziej. Nie sili się na innowacje, nie nudzi, potrafi zaskoczyć, rozśmieszyć i wzruszyć. Kino, którym warto się dzielić.

The Walk. Sięgając chmur 7/10
Hollywoodzkie kino, które nie boli a ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Wiadomo... Robert Zemeckis po 30 latach od "Powrotu do przyszłości". Historia doskonale znana (mi) z oscarowego "Człowieka na linie", ale ma to mniejsze znaczenie. Dzięki tamtemu filmowi można bowiem zaobserwować, jak z tematem postępuje Hollywood i jak umiejętnie rozgrywa tą opowieść. I trzeba przyznać, że twórcy świetnie sobie radzą, wprowadzając kilka fajnych pomysłów inscenizacyjnych. Imponuje strona techniczna, fajne 3D (moje kino nie popisało się, ekran był ciemny i wydawało się, że oglądamy film czarno-biały - oj nie ładnie Helios Outlet Park Szczecin) i dobre aktorstwo. Z tym, że Joseph Gordon-Levitt udający francuski akcent wypada przeciętnie.

Legend 5/10
Bardzo duży zawód, bo miał być to mocny gangsterski film, a wyszła historia dwóch braci na tle ciekawej epoki. Całość niemiłosiernie się dłuży, a przecież takie opowieści powinny pędzić w wielkim tempie. Na nic wysiłki Toma Hardy'ego, który w obu rolach jest przeciętny.

Twarz anioła 6/10
Sprawa słynnego morderstwa, ale nie opowiedziana wprost. Dostajemy ślady i tropy, ale bohaterem jest tutaj reżyser i dziennikarze podążający za sprawą. To nie jest wybitny film, ale ma ciekawy klimat i wspaniały obraz pięknego włoskiego miasta. Sporo rzeczy się tutaj nie klei, ale to zachęca do wejścia głębiej w historię.

Hotel Transylwania 2 7/10
Udało się. Sequel nie jest wcale gorszy od pierwszej części. Oczywiście film zbudowany jest na bazie tych samym dowcipów i bohaterów, ale twórcy potrafią też wnieść coś fajnego i świeżego. Humor naprawdę bawi. Hit jak nic.

Taśmy Watykanu 4/10
Przeciętniactwo niestety. Gdzieś w tle widać malutką szansę na ciekawy horror, ale wszystko idzie w kierunku typowym i przewidywalnym. Szkoda.

Król życia 4/10
Jak to można było zepsuć? Takie zagadki w polskim kinie są dla mnie mało zrozumiałe. Wielu utalentowanych twórców, fajny wyjściowy pomysł, producent-nadzorca z nazwiskiem czuwający nad całością, a całość pod każdym względem jest filmem złym i nieudanym. Nic się tutaj nie klei, historia z każdą chwilą traci sens, całość poprowadzona jest bardzo nieumiejętnie. Nie rozumiem takiego kina, to zdecydowanie odpycha publiczność od rodzimej kinematografii.

Praktykant 6/10
Przeciętny ale uroczy hollywoodzki film z fajnym aktorstwem Roberta De Niro i Anne Hathaway. Lekka opowieść, ale strawna i na szczęście nie męcząca.

Anioł 8/10
Skromna kinematografia (Libia?) kręci film znakomity. Ten film to pomysł, świetnie opowiedziana prosta historia pełna wzruszeń i ciepła. Potrzebne jest bardzo takie kino.

[Serial] Fear The Walking Dead 5/10
Znacznie słabsze od pierwowzoru i bardzo niepotrzebne. To taki bezczelny przypadek odcinania kuponów od sławy poprzednika. Całość ratuje tylko finałowy, bardzo udany odcinek kończący tę krótką historyjkę. Wszystko za szybko i za płytko, a bohaterowie zdecydowanie nie są warci naszej uwagi. Plusem jest tylko sześć odcinków.

Marsjanin 7/10
Czy to moje wygórowane oczekiwania, czy też za bardzo spłaszczona wersja wybitnej książki? Ridley Scott nie zawiódł, film ogląda się dobrze, wszystko przebiega zgodnie z literackim pierwowzorem. A jednak czuje pewien rodzaj rozczarowania, bowiem od tego reżysera można wymagać pewnej filmowej finezji, odważnego i zdecydowanie bardziej śmiałego podejścia do tematu. Tymczasem Scott ograniczył się jedynie do rzetelnie wykonanej rzemieślniczej roboty. Niczym mnie nie oczarował, nic w tym film mnie nie zaskoczyło. Może nie było na to szansa, bo książka świetna, a jednak całość mogłaby być nieco bardziej dramatyczna i niepokojąca. Ten lekki ton w książce działa dobrze, ale on tam nie dominował, za to w filmie czuć zdecydowaną przewagę lekkości w tej narracji. To mi chyba przeszkadzało najbardziej - ten brak odpowiedniego wyważenia proporcji. Od strony technicznej oczywiście wysokie oceny, ale to i tak za mało na film wybitny.

Love & Mercy 6/10
Ten film ogląda się najlepiej w momencie, gdy na ekranie pojawia się Elisabeth Banks - w stylizacji z lat 80-tych wygląda fantastycznie, a historia bohatera w tym okresie przekonuje najbardziej. Brian Wilson, jeden z członków Beach Boys, przechodził przez spore zdrowotne kłopoty. Do tego problem z osobistym lekarzem i zdecydowanie okres nie fajny w życiu muzyka. Miłość potrafi uratować człowieka. Co z tego, skoro film dłuży się niemiłosiernie i jest propozycją, która na swój dziwny sposób odpycha? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz