Strony

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Zmarł David Bowie, też aktor


W wieku 69 lat, po walce z rakiem, zmarł David Bowie, jeden z najsłynniejszych muzyków w historii. Dla mnie to także niezły aktor, który zagrał w kilku znaczących filmach. No i syn…

"David Bowie zmarł dzisiaj w spokoju, otoczony przez rodzinę, po odważnej 18-miesięcznej walce z rakiem. Dzieląc się z wami tą stratą, prosimy o uszanowanie prywatności rodziny w czasie żałoby" – poinformowano oficjalnie w mediach.

Cóż dodać, smutno. O muzycznych dokonaniach artysty piszą wszyscy zainteresowani, nie będę się ścigał. Wspomnę tylko, że dla mnie David Bowie to już zawsze będzie ten utwór i ten upał w słynnym wideoklipie do „Lat’s dance”.


David Bowie udzielał się artystycznie na wielu polach. Także w kinie pokazał się z dobrej strony. Pierwsza jego pamiętna i ważna rola miała miejsce w dziwnym filmie science-fiction „Człowiek, który spadł na ziemię” w 1976 roku, potem widzę w jego biografii zachodnioniemiecki film „Zwyczajny żigolo” gdzie zagrała plejada niemieckich gwiazd z Marleną Dietrich. Kolejne znaczące osiągnięcie to horror o wampirach „Zagadka nieśmiertelności” Bowie zagrał z Catherine Deneuve (potem jeszcze był serial, gdzie Bowie zaznaczył swój udział). Wielkim wydarzeniem w 1983 roku był „Wesołych świąt, pułkowniku Lawrence” o dramacie więźniów w obozie japońskim w czasie II wojny światowej. W 1986 roku pojawił się „Labirynt”, produkcja fantasy Jima Hensona, gdzie Bowie zagrał króla Goblinów. Dwa lata później muzyk stał się częścią wielkiego filmowego wydarzenia, jakim było „Ostatnie kuszenie Chrystusa” w reżyserii Martina Scoresese. Bowie jako Piłat dodawał filmowi wielkiej klasy, a do dziś uważam, że nikt lepiej od niego w tej roli nie wypadł. W kinowej odsłonie „Miasteczka Twin Peaks” zagrał ważną rolę, ale szkoda, że „Ogniu krocz za mną” nie było bardzo udanym filmem. Bowie zagrał Andy’ego Warhola w filmie „Basquiat”. W XXI wieku David Bowie już się tak filmowo nie udziela, pojawia się raczej jako on sam w kilku produkcjach (fajne cameo w „Zoolander”). Dopiero w 2006 roku Christopher Nolan daje mu świetną rolę Nikoli Tesli w rewelacyjnym „Prestiżu” a Luc Besson zleca mu podkładanie głos pod postać Maltazara w amerykańskiej wersji „Artura i Minimków”. Ostatni duży filmowy projekt Davida Bowie to nakręcony w 2008 roku „Sierpień”, ale nie była to główna rola i sam film nie wyszedł najlepiej. To znamienne, że w 2009 roku w kinie debiutuje reżysersko Duncan Jones, syn Davida. I to jest debiut! „Moon” to jedno z ciekawszych przedsięwzięć science-fiction w ostatnich latach. Potem Jones kręci nieudany „Kod nieśmiertelności”, a dziś czekamy na jego „Warcraft”. Dobra zmiana?

David Bowie to jednak głównie muzyk. Jego utwory pojawiały się w wielu filmach i serialach. Za piosenkę do filmu „Ludzie koty” otrzymał nominację do Złotego Globu. Dla mnie najlepszym jego utworem filmowym jest i będzie nieśmiertelne "This Is Not America" z filmu "Sokół i koka".


Odszedł geniusz, bez wątpienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz