Strony

niedziela, 20 marca 2016

„Indiana Jones 5”. Niepokojące wieści


Niepokojące wiadomości napływają z Hollywood. Napisanie scenariusza piątego filmu o przygodach Indiany Jonesa powierzono twórcy, który poniósł klęskę tworząc „Klątwę Kryształowej Czaszki”. David Koepp będzie miał szansę na rehabilitację.

Oczywiście trzeba wziąć pewną poprawkę. David Koepp napisał scenariusz filmu „Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki” pod kierunkiem George’a Lucasa, a ten jak wiadomo forsował beznadziejny pomysł wprowadzenia do historii „postaci międzywymiarowych” (nie kosmitów, jak podkreślał po premierze). Poprzedni film z tej serii okazał się scenariuszowo bardzo chybiony, ale jest to też wina samego Spielberga. Mam nadzieję, że Lucas nie będzie pracował nad piątym filmem. Na razie nic na to nie wskazuje.

Dziś wiadomo już, że Spielberg będzie reżyserował piąty film i należy mieć nadzieję, że tym razem pokaże dużą klasę. Mój mistrz w ostatnich latach nakręcił kilka filmów, ale żaden nie był przedsięwzięciem wybitnym. „Indiana Jones” musi się udać, ale przekonać będzie się można o tym dopiero 19 lipca 2019 roku. Niestety nie wiadomo też czy David Koepp pracował będzie nad pomysłem już ukształtowanym, czy też pisany będzie scenariusz od samego początku.

David Koepp napisał dla Spielberga kilka jeszcze innych scenariuszy. Sukcesem był „Jurassic Park” na podstawie książki Michaela Crichtona, ale już „Wojna światów” to była porażka i spore rozczarowanie po wielkich oczekiwaniach. Koepp napisał też udane „Do śmierci jej do twarzy”, „Życie Carlita”, „Mission: Impssible”, wybitne „Mroczne miasto” oraz bardzo przeciętne: „Azyl” (najsłabszy film Davida Finchera), „Spider-Man” (ten pierwszy z 2002), „Anioły i demony”, „Jack Ryan: Teoria chaosu”. W tym roku do kin wchodzi jego „Inferno”, czyli powrót Roberta Langdona.

Szkoda, że „Indiany Jonesa 5” nie napisze ktoś młodszy, a wiadomo że utalentowanych gości w Hollywood nie brakuje. Takie dość bezpieczne i oczywiste wybory Spielberga bardzo niepokoją, bo to oznacza, że twórcy nie chcą wprowadzać świeżego spojrzenia (i obym się mylił). Pocieszające jest to, że „Indiana Jones 5” jest w Disneyu, który poradził sobie z restartem „Gwiezdnych wojen” i zapewne będzie pilnował swojego kolejnego dużego projektu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz