Strony

wtorek, 25 października 2016

"Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów" - recenzja


[BLU-RAY] W oceanie hollywoodzkich produkcji te firmowane znakami Marvel/Disney niezmiennie stoją na bardzo wysokim poziomie. Za chwilę w kinach pojawi się „Doktor Strange”, a ja nie mogę przestać zachwycać się filmem „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów”. W końcu się zebrałem i napisałem. Oto moja recenzja wydania Blu-ray tego filmu.

Komiksowy pierwowzór to klasyka i bardzo ciekawy wybór kolejnego filmu firmowanego przez Kapitana Amerykę. Twórcy komiksu i filmu, choć z pewnymi różnicami, doprowadzili do zwarcia pomiędzy superherosami z Avengers. Poróżniła ich metoda pracy, sposób zaproponowanej kontroli działalności, inny etos związany z wykonywanymi zadaniami. Z jednej strony Kapitan Ameryka z drugiej Iron Man. Łączy ich to samo pragnienie niesienia pokoju, ale też sporo ich dzieli, także odmienne charaktery i sposób na życie. W „Wojnie bohaterów” do wybuchu epokowego konfliktu doprowadza przebiegły złoczyńca, ale to nie jego działanie jest tutaj kluczowe. Górę biorą bowiem emocje, przywiązanie, pamięć i ego. To one doprowadzają do wybuchu konfliktu, który już na zawsze zmieni relacje pomiędzy Avengers, a co za tym idzie otworzy nam bardzo ciekawą drogę do zapowiadanego dwuczęściowego finału tej serii.

„Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów” to film opowiedziany znacznie lepiej od przeładowanej i mocno naciąganej poprzedniej części „Avengers”. To co w „Czasie Ultrona” było tak nieznośnie i mocno przeszkadzało, w najnowszym filmie zostało wyciszone. Twórcy zrezygnowali więc z przesadnego gmatwania historii, wprowadzania bardzo silnego i dominującego złoczyńcy, a skoncentrowali się na postawie dwóch różnych światów, które łączą tak naprawdę te same przekonania. Kapitan Ameryka/Steve Rogers i Iron Man/Tony Stark grają tutaj niemal równorzędne role i film spokojnie mógłby nazywać się „Avengers 2.5”. Cieszy mnie najbardziej, że ta seria się nie zatrzymuje, że ciągle pojawiają się tutaj ciekawe pomysły i twórcze rozwiązania, także dzięki wprowadzeniu nowych postaci.

Całość to dynamiczna i bardzo udana superbohaterska opowieść, w moim prywatnym rankingu zajmująca jedno z czołowych miejsc. Świetne wykorzystanie poszczególnych postaci, kapitalne wprowadzenie nowych superbohaterów, genialne wręcz połączenie wielu wątków i mądre poprowadzenie całej historii. Widowiskowe sceny akcji, jak zawsze spektakularne efekty wizualne, całość napędzana dynamicznym montażem, niewpadającą w ucho – ale z dobrze towarzyszącą muzyką. Idealny produkt specjalistów od tworzenia rozrywki na najwyższym poziomie. Do kilkukrotnego oglądania.

Wydanie Blu-ray

I oczywiście takie kilkukrotne oglądanie jest możliwe dzięki udanemu wydaniu Blu-ray z filmem. Jakość obrazu i dźwięk to w przypadku tej serii niezmiennie najwyższy standard. Już nawet robi się to nieco nudne, ale chwalić trzeba niezmiennie tę imponującą sprawność w tworzeniu wizualno-dźwiękowego kina, które zachwyca także na małym ekranie. Obraz lśni, szczegóły zachwycają, dokładne prześledzenie każdej ze scen daje wiele satysfakcji.

Dodatki dobrze przybliżają tak bogatą produkcję jak „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów”.

Już na wstępie otrzymujemy „Materiały filmowe”, a zaczynamy naszą przygodę zgłębiającą trzeciego „Kapitana Amerykę” od dwuczęściowego dokumentu „Razem zwyciężymy, podzieleni zginiemy – Reportaże z planu filmowego Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów”, który jest klasycznym dokumentem ukazującym pracę na planie, gdzie oczywiście najfajniejsze wrażenie robią sceny bez udziału efektów wizualnych. Która z postaci jest według twórców najsilniejsza i najważniejsza w tym uniwersum? Okazuje się, że to Scarlet Witch. Zresztą każda z postaci ma tutaj swoje „pięć minut”, ale najbardziej cieszy fragment poświęcony Czarnej Panterze, w którym czuć nadchodzący samodzielny film o tym bohaterze oraz ten o Spider-Manie. Kulminacyjnym fragmentem dokumentu jest oczywiście spektakularna bitwa na lotnisku. I chyba trzeba zgodzić się, że to jedna z najtrudniejszych scen w historii filmów Marvela.

Potem możemy obejrzeć krótkie, kilkuminutowe „Kapitan Ameryka: Geneza Wojny Bohaterów” oraz „Iron Man: Geneza Wojny Bohaterów”. To materiały ukazujące drogę każdego z bohaterów do najnowszego odcinka i jest to fajny montaż dotychczasowych części z bohaterami Avengers. W bloku reportaży jest też rozbudowany i ciekawy „Otwórz swój umysł: Doctor Strange – Zapowiedź”, ale to już inna historia.

Znakomite, ale niestety krótkie są sceny niewykorzystane i rozszerzone. Sporo w nich treści i coś przeczuwam, że twórcy mogliby zaprezentować ich nieco więcej. Do obejrzenia są m.in. scena rozszerzona pogrzebu Peggy i dość istotna scena gdy Zemo spotyka Brussarda.

Obowiązkowym materiałem jest ten złożony z gagów na planie filmowym. Okazuje się, że mocno poważny film realizowany był w dobrej atmosferze i nie brakowało tutaj żartów oraz zabawnych wpadek. Nie brakuje też komentarza audio.

„Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów” to jedna z najlepszych części Uniwersum filmowego Marvela, jeśli w ogóle nie najlepsza. Moja ulubiona. [dla NaEKRANIE.pl]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz