Strony

środa, 2 listopada 2016

Alicja po drugiej stronie lustra – recenzja


[BLU-RAY] Decyzja o realizacji drugiej części przygód Alicji w krainie czarów była pewna już chwilę po ogromnym sukcesie filmu Tima Burtona w 2010 roku. Ponad miliard dolarów wpływów zrobiło na wszystkich ogromne wrażenie. Wtedy za sukces odpowiadał „Avatar” i świeża jeszcze moda na 3D. Po latach bez tego wsparcia sequel miał nieco mniejsze możliwości i trzeba było szukać innych jego atutów.

Postawiono więc na spektakularną i niesamowitą stronę widowiskową, co okazało się posunięciem znakomitym. Ponownie więc odbywamy  z Alicją fantastyczną przygodę w niezwykłej krainie, a czekają tam na nas liczne atrakcje. I ciągle niewiele ma to wszystko wspólnego z książkami Lewisa Carrolla. Twórcy nigdy tego nie kryli, zabarwili swoje filmy co prawda postaciami z literatury, ale wzbogacili je o licznych nowych bohaterów a całe historie przewrócili do góry nogami. Szczególnie właśnie w „Alicji po drugiej stronie lustra”, która jest już tylko czystą fantazją scenarzystki na zadany temat.

Historia w sequelu rozgrywa się wokół Kapelusznika, który utracił i tęskni za swoją rodziną. Pomocna w rozwiązaniu problemów będzie oczywiście nieustraszona Alicja. Filmowa przygoda jest bajecznie kolorowa, zawrotnie przyspieszona, skrzy od uroczych tekstów, mnóstwa dziwnych postaci i rewelacyjnych efektów wizualnych, które odgrywają w tym filmie zdecydowanie główną rolę. I właśnie w stronie technicznej dostrzegam główny walor tego filmu, bo choć scenariuszowo mamy do czynienia tylko z kolejną fantastyczną opowieścią, to wizualnie jest ona poprowadzona w perfekcyjny sposób. Efektów nie widać na ekranie, zlewają się one idealnie z tłem, nie rażą sztucznością, dopracowane są do najmniejszego szczegółu. Pełno tutaj niesamowitych pomysłów inscenizacyjnych, czasami zabawnych, a czasami nieco smutniejszych. Na tym poziomie mistrzostwo świat w filmowej magii z Hollywood.

Śmiem twierdzić, że „Alicja po drugiej stronie lustra” jest filmem lepszym od pamiętnej produkcji Tima Burtona. Ten słynny twórca, przeżywający dziś zdecydowanie kryzys twórczy, był już tylko producentem drugiej części i wspierał twórców swoją radą. Zapewne wiele z jego wizualnych pomysłów pojawiło się w sequelu, ale tutaj akurat Tim Burton jest ciągle bezkonkurencyjny. Z finansowych podsumowań wychodzi, że „Alicja po drugiej stronie lustra” nie była niestety sukcesem kasowym. Przy budżecie 170 mln dolarów, wpływy na poziomie 300 mln dolarów nie satysfakcjonują zapewne producentów. Trzeciej części raczej nie będzie. Po raz kolejny Johnny Depp nie przyciągnął widzów do kin, a może propozycja minęła się z oczekiwaniami współczesnych odbiorców? Trochę szkoda, bo najnowsza „Alicja…” zasługuje na większe uznanie. Ze mną jest też tak, że przyszło ono zdecydowanie po drugim seansie i właśnie dzięki świetnemu wydaniu filmu na Blu-ray.

Wydanie Blu-ray

Twórcy wydania postarali się przygotować sporą liczbę dodatków traktujących o filmie, ale szkoda, że nie są one w sumie zbyt długie. Wygląda na to, że Disney woli krótko, ale treściwie. Tym razem wyszło to bardzo dobrze, otrzymaliśmy świetne uzupełnienie uroczego filmu.

„Po drugiej stronie lustra” to 8-minutowy materiał, który przybliża historię produkcji. Sporo tutaj ciekawostek, które podkreślają jak daleko twórcy filmu znajdują się od literackich pierwowzorów. To też spojrzenie na różnice w produkcji obu filmów i skupienie się na wizji drugiej części. Wypowiadają się tutaj niemal wszyscy najważniejsi sprawcy tej bardzo kolorowej produkcji. „Ściegi czasu: Kostiumy krainy czarów” poświęcone są strojom, które dla filmu stworzył zespół pod dowództwem Colleen Atwood. Trwa on tylko 3 minuty, ale dużo w nim filmowych smaczków, których na pierwszy rzut oka nie widać na ekranie. „Bohaterowie Krajdołu” to krótki kilkuminutowy materiał o postaciach drugiego planu, z których nie wszystkie występowały w książkach Carrolla. „Czas start…” trwa stanowczo za krótko, ale to chyba najlepszy ze wszystkich dostępnych tutaj dodatków. Sacha Baron Cohen bardzo zabawnie przybliża swoją postać, rolę, pracę oraz wspomina czasy studiowania z Lewisem Carrollem. „Alicja przechodzi przez lustro: Analiza sceny” to bardzo treściwe wyjaśnienie realizacji jednej z najważniejszych scen w filmie. Podobnie sytuacja ma się z dodatkiem „Alicja w warowni Czasu: Analiza sceny”, jednej z najbardziej imponujących scen w tej wystawnej produkcji.

Pełna recenzja wydania Blu-ray tego filmu znajduje się na stronie naekranie.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz