Strony

niedziela, 26 marca 2017

Piękna z Bestią idą jak burza


[BOX OFFICE] Tylko nieznacznie osłabło zainteresowanie nową wersją „Pięknej i Bestii”. Produkcja Disneya ponownie przoduje w box office i zarobiła po 10 dniach już prawie 700 milionów dolarów.

W USA filmowi ubyło 49 procent widzów, w weekend wpływy sięgnęły 88 mln dolarów, a po 10 dniach wynik ten wynosi 317 mln dolarów. To czwarte w historii tak dobre osiągnięcie filmu w amerykańskich kinach. Na rynkach międzynarodowych „Piękna i Bestia” dorzuciła kolejne 119 mln dolarów, a od premiery wynik ten wynosi 373 mln dolarów. Globalnie film osiągnął 690 mln dolarów wpływów.

Konkurencją dla produkcji Disneya był w ten weekend film „Power Rangers”, czyli kinowa wersja serialu telewizyjnego sprzed lat. Wpływy w weekend były lepsze niż się spodziewano, a sięgnęły one 40 mln dolarów. Opłaciła się duża kampania promocyjna tego filmu. Film kosztował 100 mln dolarów i bardzo jest też ważne jego osiągnięcie na rynkach międzynarodowych. Niestety tam króluje Piękna z Bestią, a wynik „Power Rangers” to skromne 18,7 mln dolarów z 62 krajów.

Dzięki marcowym premierom „Pięknej i Bestii”, „Logana” (w weekend przekroczył 200 mln dolarów w USA), „Konga…” i teraz „Power Ragners” przychody z kin w USA, po raz pierwszy w historii, przekroczyły 1 miliard dolarów. Tym samym pobity został zeszłoroczny rekord, który wynosił 949 mln dolarów.

Premier w kinach było więcej. Oficjalnie można już ogłosić, że „Life” będzie kasową porażką tego roku. Debiut na poziomie 12,6 mln dolarów w USA uznać należy za rozczarowujący, a budżet to 58 mln dolarów.

Powrotem do przeszłości miała być premiera filmu „CHiPs”, policyjno-kumpelska opowieść z kategorią R. I tutaj wpływy są słabe, bo wyniosły 7,6 mln dolarów. Słabe oceny filmu przez krytyków i widzów, nie pomogą mu odbudować pozycji. Budżet to 25 mln dolarów.

Za to oficjalnie producenci filmu „Kong: Wyspa Czaszki” świętują sukces. Premiera w Chinach przyniosła 72 mln dolarów, co spowodowało, że globalne osiągnięcie filmu to 392 mln dolarów. Będzie kontynuacja…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz