Strony

piątek, 21 lipca 2017

Maciej Stuhr: nic dodać, nic ująć


Maciej Stuhr bardzo często wypowiada się o obecnie panującej sytuacji politycznej i społecznej w kraju. To mu przysparza wielu sympatyków, ale też wielu przeciwników. W najnowszym wpisie aktor rzuca światło na korzenie swoje światopoglądu. Warto poznać jego zdanie.

Na wstępie aktor pisze, że nie będzie mógł wziąć udziału w dzisiejszych manifestacjach (20 lipca 2017). Dalej Stuhr raz jeszcze apeluje do ludzi rozsądnych, odpowiada swoim zaciekłym przeciwnikom i wyjaśnia skąd jego taki, a nie inny pogląd na świat:

Niestety muszę być dziś z Wami tylko duchem, a ciałem z moim synkiem. Przepraszam! Jesteście dzielni i odważni! Wierzę głęboko, że prawo i sprawiedliwość jest po naszej stronie. Bo nie chcemy żyć w Państwie, w którym jest tylko jedna partia. W Państwie, w którym ta partia mówi sądom, jakie mają wydawać wyroki na obywateli. W Państwie, w którym wycina się drzewa. W Państwie, w ktorym władza mówi jakie sztuki w teatrach i filmy w kinach mają się podobać. W Państwie, w którym wojskiem dowodzi szaleniec, a kto wie, może i agent. W Państwie, w którym o losie naszych gimnazjalistów nie może zadecydować Rodzic w referendum. W Państwie, w którym na innego mówi się "ciapaty" albo "terrorysta". Itd, itp. Krzyczcie dziś głośno. Może to nic nie da, ale zawsze będziecie mogli powtórzyć za klasykiem : "W razie czego, bardzo proszę pamiętać, że ja byłem przeciw".

Ps. I bardzo proszę Państwa nie pisać mi w komentarzach : "Niech pan się nie miesza w politykę", "kiedyś Pana lubiłem, jak Pan grał w Poranku kojota, a teraz...", itp. Nie mieszam się w politykę. Nigdy nie powiedziałem na kogo głosowałem (BTW nie na PO, co wielu mi zarzuca). Ale zostałem wychowany tak a nie inaczej. Przeszedłem przez Uniwersytet Jagielloński i to mnie ukształtowało. Spotkałem dziesiątki artystów, ludzi światłych i mądrych. I z tej sumy wydarzeń wynika dla mnie to, że jest moim OBOWIĄZKIEM protestować przeciwko niszczeniu mojej ukochanej Ojczyzny. Piszecie często : "Czemu nic Pan nie mówił za czasów PO, jak były machlojki." otóż temu, że wtedy był Trybunał Konstytucyjny i niezależne sądy, które te nadużycia mogły piętnować. To są ostateczne i jedyne mechanizmy. Jak ich nie będzie, to będzie wolno myśleć wyłącznie tak, jak mój biedny, chory sąsiad z Żoliborza. MIŁEGO WIECZORU I ODWAGI!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz