Strony

sobota, 14 października 2017

Dokument o Spielbergu głównie dla fanów


Jest już oficjalnie dostępny w polskim internecie/telewizji (obu płatnych) pełnometrażowy film dokumentalny „Spielberg”, poświęcony słynnemu amerykańskiemu reżyserowi. Dla wielbicieli tego twórcy jest to bardzo ciekawa filmowa opowieść, szkoda tylko że taka długa.

Nie jest to dokument rewolucyjny, specjalnie demaskatorski i jakoś szczególnie rozliczeniowy. Jest to zdecydowanie produkcja, której celem jest oddanie hołdu słynnemu reżyserowi, podkreślająca jego osiągnięcia i miejsce w hollywoodzkim kinie – taka porządna telewizyjna robota. W filmie „Spielberg” wypowiadają się przyjaciele i współpracownicy twórcy „Szczęk”, są głosy krytyków i te najcenniejsze opowieści rodzinne, przeplatane archiwalnymi domowymi nagraniami.

Najciekawiej dokument wypada gdy właśnie o rodzinie opowiada. Nie znałem zagmatwanych rodzinnych losów rodziców Spielberga. Ojciec z matką się rozwiedli, ale od rodziny odeszła mama Stevena, a nie ojciec, z czego bohater tego dokumentu dowiedział się dopiero po dłuższym czasie. Dziś po latach rozłąki i życia w innych związkach, rodzice Stevena ponownie są razem. Ale temat jest głębszy, bo rozwód rodziców bardzo na Spielberga wpłynął i zachwiał jego życiem. Mało tego, był też stałym elementem jego filmów, które w mniejszy lub większy sposób dotykały kwestii rodzinnych.

Drugi ważny temat dokumentu – szczególnie dla nas – to opowieść o „Liście Schindlera”, najważniejszym filmie w karierze Spielberga. Twórca z rodziną mieszkali w Krakowie przez cztery miesiące i jak wspomina Spielberg, życie w tym mieście było jak przebywanie na jednym wielkim cmentarzu – a chodziło mu po prostu o pamięć historii tych miejsc i wielkich wydarzeń z czasu II wojny światowej. Emocjonalnie bardzo były dla niego ważne te chwile w Polsce. Sam film i ta produkcja przede wszystkim ukształtowały w nim poczucie przynależności do żydowskiej społeczności do tragicznej przeszłości Żydów i pozwoliły mu odnaleźć i ukształtować swoją żydowską tożsamość. Doświadczenia z „Listą Schindlera” zaowocowały też założeniem Fundacji Shoah, która zbiera świadectwa zbrodni ludobójstwa, nie tylko z czasów Holocaustu, ale też Rwandy czy Bośni. Inne ważne filmy, którym poświęcono specjalne miejsce w dokumencie to m.in.: „Szczęki”, „Bliskie spotkania trzeciego stopnia”, „Kolor purpury”, „Park Jurajski”, „Szeregowiec Ryan”, ale szczególnie ważne jest tutaj „Monachium”, w którym Spielberg porusza się po bardzo cienkiej granicy dotykającej kwestii terroryzmu czy zemsty. Fajnie ale króciutko opowiedziano o jego najważniejszych filmach, ale sporo jest tutaj archiwaliów – filmów z planu czy zdjęć.

„Spielberg” fajnie opowiada o karierze reżysera, o jego najważniejszych filmach, o początkach w telewizji, pierwszych sukcesach, ale też porażkach (choć tutaj akurat wspomnień jest najmniej) oraz oczywiście znaczeniu reżysera dla rozwoju kina, jego umiejętności poruszania się pomiędzy komercją a filmami ambitniejszymi. Przede wszystkim jest to jednak dokument, który oddaje wielki hołd reżyserowi i producentowi, człowiekowi który przez dekady przyniósł Hollywood wiele fantastycznych filmów, który nadał inny bieg filmowej historii.

Fajnie jest zobaczyć archiwalne materiały ze wspólnych imprez ze Scorsese, Lucasem, de Palmą. Fajnie jest posłuchać gigantów kina wypowiadających się o Spielbergu, szczególnie gdy mówią to między innymi Daniel Day-Lewis czy Leonardo DiCaprio. Dobra filmowa robota, szkoda tylko że jest ta przeraźliwie długa. Niemal 2,5 godziny dla takiego filmu to za długo, nawet gdy opowiada się o największym żyjącym amerykańskim reżyserze. [Ocena 6,5/10]

Film dostępny jest na HBO GO.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz