Strony

wtorek, 7 listopada 2017

Disney kontra krytycy w USA. Był spór


Studio Disneya zablokowało dostęp do pokazów przedpremierowych swoich filmów dla „Los Angeles Times”, każąc ich w ten sposób za pisanie o „nieczystych” związkach medialnego giganta z miastem Anaheim, w którym znajduje się Disneyland. Krytycy filmowi najważniejszych organizacji w USA zaprotestowali. Disney zmienił zdanie i zakaz cofnął. W Polsce też jest dystrybutor, który bojkotuje prace niektórych dziennikarzy, nieprzychylnie piszących wcześniej o jego filmach.

Kilka dni temu Disney postanowił nie zaprasza na pokazy przedpremierowe swoich filmów dziennikarzy pracujących dla „Los Angeles Times”, po tym jak dziennik ten opisał powiązania Disneya z miastem Anaheim, w którym znajduje się Disneyland [część I i część II artykułów]. Studio Disney oskarżyło „Los Angeles Times” o stronnicze i niedokładne przedstawienie całej sprawy. „W tym roku studio Walta Disneya odmówiło dziennikarzom The Times udziału w pokazach swoich filmów, powołując się na coś, co nazywa nieuczciwym ukazaniem jego powiązań biznesowych z miastem Anaheim” – napisał „Los Angeles Times” na swoich stronach. W związku z tą decyzją „Times” nie opublikował swojej recenzji filmu „Thor: Rangarok”.

W sprawie blokady „Los Angeles Times” wspólne oświadczenie wydały cztery organizacje skupiające krytyków filmowych w USA (Los Angeles Film Critics Association, New York Film Critics Circle, Boston Society of Film Critics oraz National Society of Film Critics), które protestują przeciwko decyzji włodarzy z Walt Disney Company. Organizacje te postanowiły wykluczyć filmy Disneya z rywalizacji o nagrody podsumowujące filmowy rok. Będzie on obowiązywał dopóki Disney nie zmieni swojej decyzji w sprawie współpracy z „Los Angeles Times”. „Członkowie […] wspólnie potępiają decyzję Walt Disney Company. Decyzja Disneya stoi w sprzeczności z zasadami wolnej prasy i doprowadza do pojawienia się niebezpiecznego precedensu w czasach zwiększonej wrogości wobec dziennikarzy” – czytamy w oświadczeniu.

Bojkot ogłoszony przez amerykańskich krytyków filmowych spotkał się z niezrozumieniem w niektórych kręgach, które uważają za niesprawiedliwe karanie artystów za decyzje pozostające poza ich kontrolą, ale wywołał zamierzony skutek. Walt Disney Company cofnęło swój zakaz pisząc w oficjalnym oświadczeniu o zakończeniu konfliktu.

Bojkot wybranej grupy dziennikarzy w USA przez dużego gracza na rynku filmowym wywołał spore poruszenie i pokazał siłę mediów za oceanem. W Polsce to działa inaczej. Praktyka wykluczania wybranych dziennikarzy z pokazów przedpremierowych znana jest już od bardzo dawna, choć nie pisze się o niej powszechnie. Pozwolę sobie popatrzeć więc z boku na tę sprawę. Faktem jest bowiem, że jeden z wiodących w Polsce dystrybutorów bardzo często obejmuje zakazem wpuszczania na przedpremierowe pokazy swoich filmów dziennikarzy krytycznie piszących wcześniej o jego filmach i zaprasza na nie jedynie dziennikarzy bardziej mu przychylnych. Dostępu do filmów tego dystrybutora nie mają też dziennikarze, którzy w jakikolwiek sposób mu się narazili i są na tzw. „czarnej liście”. Krytycy i recenzenci filmowi w Polsce znają ten mechanizm, często poddają mu się i grają w tę smutną grę. Są też tacy, którzy nie godzą się z taką polityką dystrybutora i inaczej docierają do jego filmów, a recenzje prezentują nieco później.

Pocieszające jest jedynie to, że takie działanie charakteryzuje w naszym kraju mniejsze grono dystrybutorów, w dodatku firmę, która w kinach przeważnie prezentuje filmy bardzo komercyjne i w opinii której praca recenzentów i krytyków jest zwyczajnie zbędna i niepotrzebna. Ale spór na linii krytyk-twórca/producent czasami przybiera innych charakter. Coraz częstsze jest niestety nieorganizowanie w ogóle pokazów prasowych przez polskich dystrybutorów, szczególnie komercyjnych polskich filmów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz