Strony

sobota, 29 grudnia 2018

Kapeliński: 10 lekcji z „Idy” i „Zimnej wojny”



Rafał Kapeliński, polski reżyser pracujący w Wielkiej Brytanii, przypomniał na Facebooku swoje ciekawe obserwacje dotyczące twórczości filmowej. Za przykłady posłużyły mu sukcesy „Idy” i „Zimnej wojny”.

10 LEKCJI Z 'IDY'... i Zimnej Wojny tez...

1) Sukces nie musi byc oparty na gatunku. Kiedys zapytalem znajomego krytyka z Anglii dlaczego nie jest zainteresowany polskimi filmami gatunku. Pomyslal, a potem powiedzial mi cos takiego: Bo nie ma nic gorszego niz slowianska geba w kowbojskim kapeluszu. Nadal aktualne...

2) Czarno biel ciagle zyje. Wiekszosc agentow sprzedazy odrzuca czarno biale filmy a priori, ale w ostatnich kilku latach zycie zaaplikowalo im kilka bardzo bardzo bolesnych lekcji. ZIMNA WOJNA...ROMA...

3) Wszystko dzisiaj mozna, mozna wszedzie jezdzic, ale chyba ciagle jest latwiej byc prorokiem na wlasnym podworku.

4) Scenariusz to nie tylko trzy akty. W 'Idzie' nastepuje zlamanie - postac poboczna jest silniejsza niz glowna, ginie w polowie filmu - co nie dyskwalifikuje opowiadanej historii. Jest wiele drog.... Zimna Wojna to same elipsy... I mocne ciecia czasowe.. Mozna inaczej....

5) Polska historia, jak mowil Hlasko w 'Pieknych Dwudziestoletnich" nie ma sobie rownych. Jest niesamowita kopalnia pelna swietnego materialu.

6) W Polsce sa niesamowici aktorzy, nie tylko w serialach i teatrach. Jak sie chce, to genialne kreacje aktorskie mozna znalezc nawet w kafejce.

7) System finansowania w Polsce jest jednym z najlepszych i najbardziej fair w Europie. Ida nie mialaby zadnych szans powstac w wielu krajach dzisiejszej Europy. Zimna Wojna chyba tez nie, chociaz po sukcesie IDY chyba bylo latwiej...

8) Nie ma czegos takiego, jak brak zainteresowania polskim kinem. Po prostu jest brak zainteresowania slabymi filmami.

9) Nawet najwieksze festiwale takie jak Cannes sie grubo myla. W dwie strony. Grubo. Ale jak trzeba, to koryguja bledy blyskawicznie, bo nikogo nie stac na to, aby stac na boku wobec czegos ciekawego... nawet Cannes...

10) Polskie kino jest na fali. Teraz wszyscy do roboty, zeby w tym temacie nic sie nie zmienilo. A moze po prostu dobrego, myslacego kina coraz mniej w zalewie roznej jakosci mniej lub bardziej debilnych seriali...

***

Prezentując wpis Rafała Kapelińskiego zachowałem oryginalny zapis z Facebooka, bo tutaj dla mnie ważniejsza jest obserwacja, a nie ortografia i poprawność językowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz