Strony

wtorek, 2 lipca 2019

Amerykański remake Złotej Palmy 2019


Jeszcze na dobre w kinach nie zakotwiczył tegoroczny zdobywca Złotej Palmy z Cannes, a już pojawiają się przymiarki do jego amerykańskiej wersji. To nie pierwszy raz, gdy Hollywood chce zrealizować nową wersję koreańskiego filmu. Czy „Parasite” nadaje się do tego?

Rozmowy o remake’u „Parasite” są na bardzo wczesnym etapie rozmów. Jeśli oryginalna wersja okaże się takim sukcesem, jak się tego wszyscy spodziewają, to droga do amerykańskiej wersji będzie stała otworem.

Twórca „Host” i „Snowpiercer” zrealizował nowy film i wiele wskazuje, że nakręcił swój najlepszy film. Premiera w USA zapowiadana jest na 11 października i ma to otworzyć drogę „Parasite” do Oscara dla filmu międzynarodowego. W Polsce film pojawi się wkrótce na Nowych Horyzontach, a we wrześniu w regularnej kinowej dystrybucji.

Oficjalny opis filmu:

Łącząc brawurowo kryminał z dramatem obyczajowym, a thriller z czarną komedią; twórca “Snowpiercera” i “Okja” połączył także dwie rodziny, dwa światy, dwie klasy społeczne, które w rzeczywistości coraz rzadziej mają szansę się spotkać. Dzieli je bowiem powiększająca się ekonomiczna przepaść, która zadłużoną większość spycha coraz niżej, a bogatą mniejszość nieustannie winduje w górę. I to dosłownie: bezrobotni rodzice i dwójka ich dorastających dzieci koczuje gdzieś na poziomie rynsztoka w slumsie, podczas gdy do zaprojektowanej przez znanego architekta posiadłości pana Parka wchodzi się po schodkach. Dla syna biedaków to żadna przeszkoda – choć oblał egzaminy na studia (podobnie jak jego siostra), ma ambicję (i dość sprytu), by wspiąć się po drabinie ekonomicznego awansu. Kiedy nadarza się okazja, by przyjąć w domu pana Parka posadę korepetytora, chłopak bezbłędnie odgrywa rolę wykształconego, skromnego, godnego zaufania nauczyciela. Dokładnie takiego, o jakim fantazjują bogate snoby.

Do spisku chłopak powoli wciąga kolejnych członków rodziny, eliminując po drodze starą służbę państwa Park. Seria zaskakujących, tragikomicznych zdarzeń, za sprawą których bogaci i biedni konfrontują swoje style życia, przeglądając się w sobie, jak w lustrze; prowadzi do spektakularnego, wbijającego w fotel finału.

Przebiegli czy zdesperowani? Bezwzględni czy chwytający się jedynej szansy? Bong Joon-ho (jego “Host:Potwór”, czy “Zagadka zbrodni” doskonale znane są nowohoryzontowej publiczności) moralne oceny bohaterów pozostawia widzom. Sam zaś z opowiadanej historii wydobywa przede wszystkim humor i ironię. Bo kto tu jest tak naprawdę tytułowym “pasożytem”: chciwi nędzarze, czy pławiący się w luksusach bogacze?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz