Strony

czwartek, 24 października 2019

„Mowa ptaków” trafi na Netflix


A to niespodzianka. Na 2 listopada Netflix zapowiada premierę filmu „Mowa ptaków” w reżyserii Xawerego Żuławskiego. Film ciągle jest w kinach, ale nie jest go łatwo obejrzeć i raczej nie przyciągnął tłumów do kin. Na Netfliksie wyląduje też „Zimna wojna”.

„Mowa ptaków” to jeden z najgłośniejszych polskich filmów 2019 roku. Scenariusz filmu powstał na podstawie scenariusza Andrzeja Żuławskiego. Wokół „Mowy ptaków” zapanowało spore zamieszanie, gdy film został wykluczony z selekcji konkursu głównego. Środowiskowa walka zakończyła się powodzeniem, film trafił na festiwal w Gdyni i choć nie zdobył żadnej regulaminowej nagrody, był przez środowisko szeroko komentowany.

Pod koniec września film trafił do polskich kin i do dziś obejrzało go na dużych ekranach nieco ponad 20 tysięcy osób. To nie jest imponujący wynik. Dystrybucja w internecie ma szansę przynieść „Mowie ptaków” szersze zainteresowanie. Ciekawe, jak w ogóle zostanie przez nich odebrany.

„Mowa ptaków” jest radykalnym artystycznym eksperymentem, który fantastycznie godzi dwie różne wrażliwości, twórcze temperamenty i pomysły na kino. Fascynujący ekranowy dialog pomiędzy ojcem i synem, łączy nostalgię z furią, wzniosłość z humorem, oldskulową stylizację z ostrym, przenikliwym spojrzeniem na polską rzeczywistość.

Zrób sobie z nim co chcesz. Możesz nawet przeczytać. Albo wyrzucić przed czytaniem – powiedział Andrzej Żuławski, wręczając, na krótko przed śmiercią, scenariusz „Mowy ptaków” synowi, Xaweremu Żuławskiemu. Wcześniej tekst trafił do rąk producenta, Marcina Wierzchosławskiego – wtedy jeszcze planował go wyreżyserować sam Andrzej Żuławski. Po jego odejściu, producent zwrócił się do syna, namawiając go na zrealizowanie filmu (nie wiedział, że w międzyczasie scenariusz trafił już do rąk Xawerego).

Tytułowa „Mowa ptaków” jest językiem, jakim posługują się wykluczeni z agresywnej, hałaśliwej większości: dręczony przez dzieci nauczyciel historii, wyrzucony z pracy polonista, trędowaty kompozytor, dziewczyna sprzątająca w domu bankiera, szpotawa kwiaciarka i zafascynowana kinem uczennica. Zepchnięci na out przez reprodukujący bezmyślność system, przez skandujące „Nie-na-wi-dzę! Nie-na-wi-dzę!” stadionowe bandy nazioli; na swoją obronę mają tylko ironię, kwiaty i cytaty z klasyków. Tekst Andrzeja Żuławskiego akcentuje degradację polskiego inteligenta, który otoczony pogardą dla wiedzy, chamstwem i głupotą, wybiera swoiste splendid isolation. Nawet imiona głównych bohaterów – Lucjan, Marian, Józef – są ostentacyjnie „niedzisiejsze”. Do opowieści o komunie odrzuconych, Xawery Żuławski wprowadza nie tylko szaloną energię Wojny polsko-ruskiej i anarchistyczny klimat Chaosu, ale też wydobywa z niej – poprowadzony z wielką czułością – wątek ojcowsko-synowskich relacji. Marian (takiego Sebastiana Fabijańskiego jeszcze nie widzieliście!) i Gustaw (Daniel Olbrychski) przypominają zresztą Xawerego i Andrzeja.

Do współpracy nad Mową… zaproszeni zostali operator Andrzej Jaroszewicz i kompozytor Andrzej Korzyński – stali współpracownicy Andrzeja Żuławskiego. Zagrało też w filmie kilkoro „jego” aktorów (Michał Grudziński, Alicja Jachiewicz czy Monika Niemczyk). Towarzyszą im, obsadzeni w świeży, zaskakujący sposób: Sebastian Fabijański, Jaśmina Polak, Eryk Kulm, Katarzyna Chojnacka, Sebastian Pawlak, Andrzej Chyra, Borys Szyc, Marta Żmuda-Trzebiatowska czy… Marcin i Rafał Mroczek. [informacja oficjalna o filmie]

1 listopada na Netflix trafi też „Zimna wojna” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz