Strony

wtorek, 28 kwietnia 2020

Nadawcy VOD z opłatą na rzecz polskiej kinematografii


Do opracowywanej obecnie aktualizacji tarczy antykryzysowej włączono od dawna oczekiwane przez środowisko filmowe zapisy, dotyczące składki 1,5 % przychodu pobieranej od nadawców audiowizualnych usług medialnych na żądanie.

Jak pisze w komunikacie Polski Instytut Sztuki Filmowej: Ta oczekiwana i konieczna zmiana była możliwa dzięki konsensusowi środowiska, który był reakcją na kryzys polskiej kinematografii spowodowany bieżącą sytuacją epidemiologiczną. Ponadto jest to odpowiedź na wyzwania stawiane przez rozwój technologiczny na rynku audiowizualnym. Projekt poparł i zabiegał o jego włączenie do aktualizacji tarczy antykryzysowej minister kultury.

Składka 1,5 % przychodu pobierana od nadawców VOD nie jest podatkiem cyfrowym. To składka wpłacana do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, wchodząca w pulę środków, które są rozdysponowywane na przedsięwzięcia z zakresu kinematografii, czyli np. na produkcję filmów, organizację festiwali i innych wydarzeń filmowych. Nie obciąża ona użytkownika końcowego, jakim jest widz portalu, ale podmiot, który świadczy usługę VOD. Obecnie analogiczną opłatę wnoszą m.in. nadawcy telewizyjni, właściciele kin, dystrybutorzy, czyli podmioty, które czerpią przychody z eksploatacji dorobku polskiej kinematografii. [źródło: pisf.pl]

Projekt ten musi teraz przejść przez Sejm i Senat.

Jak pisze serwis money.pl: Na konto PISF pieniądze wpłacą właściciele takich platform, jak m.in. Netflix, Amazon Prime Video (należący do Amazona), Apple+ (należący do Apple'a), ale też CDA.pl, Ipla (należąca do Polsatu) oraz Player.pl (należący do TVN-u). Wszystkie te spółki zostały z osobna wymienione w ocenie skutków regulacji. Rządzący przewidują w ocenie skutków regulacji, że z tego tytułu do PISF trafi ok. 15 mln złotych w tym roku i 20 mln w kolejnych latach.

Skąd takie szacunki? Rząd, przy projekcie tarczy 3.0, oparł się na danych Europejskiego Obserwatorium Audiowizualnego. Wynika z nich, że najwięcej do kasy Instytutu dorzuci Netflix. Amerykańska spółka zanotowała przychody w wysokości 429 312 400 złotych. 1,5 proc. z tego to ok. 6,44 mln. Nieco ponad 4 mln wpłaci Polsat. Natomiast TVN - ok. 1,53 mln. Niecałe 666 tys. dołoży Amazon, ok. 581 tys. - CDA.pl a ok. 4,36 tys. wpłaci Apple.

1,5 proc. przychodów innych dostawców streamingowych są łącznie wycenione na ok. 3,46 mln złotych. Łącznie do PISF powinno trafić ok. 16,71 mln złotych. Jednak rząd podkreślił w ocenie skutków regulacji, że część najmniejszych dostawców będzie zwolniona z wpłat na rzecz PISF. Nie wskazano jednak żadnych kryteriów, na podstawie których będzie się określać "małych" dostawców. [źródło: money.pl]

***

Batalia o pozyskanie środków z serwisów VOD trwa. Nie jest to nowy postulat, bo od lat zwracano uwagę na rosnącą siłę tego sektora audiowizualnego i tego, jak znacząco korzysta z efektów pracy polskiej kinematografii. Czy środowisko VOD podda mu się bez walki? Jak zareaguje amerykański potentat i czy będzie próbował bronić się przed przekazaniem swojego udziału? Są miejsca na świecie, gdzie Netflix dokłada się do wspólnej puli produkcyjnej, ale w Europie to ciągle temat nierozstrzygnięty. Polski rząd staje więc naprzeciw poważnego wyzwania i ciekawe jest, czy będą naciski na złagodzenie lub wycofanie tego zapisu. Te 1,5 procent jest dziś polskiej kinematografii bardzo potrzebne, zasadność wpłacania tych pieniędzy nie podlega dyskusji. Czy te pieniądze zostaną przerzucone na indywidualnych odbiorców treści w serwisach streamingowych, czy czekają nas podwyżki? Niczego nie można wykluczyć, ale podwyższanie cen dostępu w dzisiejszych czasach, byłoby działaniem na swoją szkodę.

Tym bardziej, że Netflix chwali się znaczącymi zwyżkami swoich wartości. Jak podaje serwis wirtualnemedia.pl: „W pierwszym kwartale br. Netflix zanotował rekordowe wyniki: wzrost liczby subskrybentów - o 15,77 mln do 182,86 mln, 5,77 mld dolarów przychodów i 709 mln dolarów zysku netto. W Europie, Afryce i na Bliskim Wschodzie (region EMEA) platforma zyskała aż 6,96 mln płacących użytkowników (wobec 4,72 mln rok wcześniej). Wpływy poszły w górę z 1,23 do 1,72 mld dolarów”.

Środowisko polskiej kinematografii na celowniku ma też opłatę za wprowadzanie na rynek „czystych nośników”, a są to m.in. tablety, komputery i telefony/smarfony. To są gigantyczne pieniądze, ale opór producentów tych technologii nie mniejszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz