Strony

poniedziałek, 12 października 2020

„Po złoto”. Świetny dokument o Kozakiewiczu

W dziedzinie dokumentów sportowych i historycznych "Po złoto" to zdecydowanie wyróżniająca się praca. Dziś premiera na WFF, a potem film trafi do kin studyjnych i do TVP.

[Na gorąco] Znamy tę historię z pewnych stałych elementów. Gest Kozakiewicza na Olimpiadzie w Moskwie to dziś symbol. Historia sportowca jest jednak znacznie ciekawsza i często burzliwa, a sam film dokumentalny mu poświęcony ciekawie przeprowadza nas przez jego losy. „Po złoto” ma świetny reaserch, bohatera, sprawnie operuje archiwaliami i zdecydowanie powoduje, że całość ogląda się z wypiekami na twarzy.

Jest tam kilka momentów, które poruszają i wzruszają. Kozakiewicz przed kamerą nie kryje wzruszenia i ja mu wierzę. Film przede wszystkim ukazuje nam kulisy życia sportowca w PRL-u, sportowca o aspiracjach zawodowca klasy światowej. Nie boli mnie wcale, że Kozakiewicz chciał zarabiać, że gonił wręcz za pieniędzmi i gdy uniemożliwiono mu uprawianie sportu wybrał ucieczkę na zachód. Decyzja kontrowersyjna i do dziś zapewne trudna do oceny, a na pewno gdy patrzymy na mistrza z czarnym orłem na koszulce... Myślę, że i dla Kozakiewicza są to trudne tematy, bo film nie wchodzi głęboko w okres niemiecki. To zakończenie jest jednak formalnie bardzo ciekawe, niby urwane, ale czy trzeba dodawać coś więcej kiedy brat obok wyraźnie decyzji tej nie pochwala? Ludzkie losy w podłych czasach. Iga Świątek, Robert Lewandowski... Im dziś nikt niczego nie nakaże i nie zakaże, są gwiazdami i chlubą kraju. Kozakiewicz mimo, że zdobywał medale, takiej pozycji nie miał. Musiał o nią walczyć. 

Ciekawa postać została pokazana w dynamicznym dokumencie historycznym, który świetnie został wyreżyserowany przez Ksawerego Szczepanika, ma odpowiednio budowane napięcie, kapitalnie operuje materiałami archiwalnymi. Widać tutaj ogrom włożonej pracy. Twórcy zabrali mnie do przeszłości, przypomnieli zapomnianego trochę bohatera, o losach którego warto jednak pamiętać. To się po prostu znakomicie ogląda.

***

Oto jak o filmie „Po złoto” piszą jego producenci. „Po złoto” to historia spektakularnej kariery sportowej polskiego tyczkarza - Władysława Kozakiewicza. Na olimpiadzie w Montrealu w 1976 roku jest murowanym kandydatem do zwycięstwa, ale na drodze do złota staje niespodziewana kontuzja, a może też brak stadionowego obycia u młodego wówczas zawodnika. Cztery lata później, podczas Igrzysk Olimpijskich w Moskwie '80, popularny „Kozak” na oczach milionów telewidzów toczy pasjonujący pojedynek z reprezentantem ZSRR – Konstantinem Wołkowem. W finale zdobywa złoto i pobija rekord świata, ale wyprowadzony z równowagi pokazuje sowieckiej publiczności niesportowy, obraźliwy gest. "Wał" zostaje uznany za prowokację polityczną i życie naszego lekkoatlety ulega radykalnej odmianie. Początkowo Kozakiewicz staje się… bohaterem narodowym - jego gest miliony Polaków odebrało jako symbol sprzeciwu wobec sowieckiej dominacji. „Kozak” zyskuje w kraju ogromną popularność i wpływy. Kiedy jednak przychodzi kryzys formy, zasłużonego tyczkarza dopadają lojalni wobec komunistycznego systemu działacze sportowi. Czy kochającemu ponad wszystko tyczkę i pragnącemu zawsze wygrywać skoczkowi uda się jeszcze powrócić na szczyt?

- Blaski i cienie sławy to aspekty życia, które niezmiennie mnie intrygują. Parę lat temu dostrzegłem je w biografii Władysława Kozakiewicza. Uznałem więc, że warto bliżej przyjrzeć się jego drodze przez życie – pełnej wzlotów i upadków. Właśnie takie powikłane, zmienne losy interesują mnie najbardziej i sprawiają, że budzi się we mnie chęć ich opowiedzenia. – mówi reżyser filmu Ksawery Szczepanik.

Twórcy filmu dotarli do unikatowych materiałów archiwalnych, polskich i zagranicznych, aby w porywający sposób opowiedzieć o wielkiej karierze sportowej, za którą kryją się nie tylko chwile triumfu, ale też łzy, gorycz i rozczarowania. – Udało nam się zdobyć wyjątkowe materiały z archiwów telewizyjnych w Rosji, Niemczech i Francji, swoimi zasobami wsparła nas też Telewizja Polska i Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych. Dzięki tym ujęciom, wsadzamy widza w wehikuł czasu i wysyłamy na wycieczkę w przeszłość. Dajemy mu szansę samodzielnego odkrycia historii życia Władysława Kozakiewicza, z której prawdopodobnie zna tylko jakieś strzępy – opowiada producent filmu Darek Dikti.

Swoimi wspomnieniami z tamtych czasów dzielą się w filmie również inni utytułowani lekkoatleci – Jacek Wszoła i Marian Kolasa, a także dziennikarze i działacze sportowi oraz starszy brat bohatera - Edward Kozakiewicz.

Film „Po złoto” podczas Warszawskiego Festiwalu Filmowego zostanie zaprezentowany czterokrotnie (po raz pierwszy 12 października), następnie planowane są pokazy specjalne w kinach studyjnych oraz emisje na antenach koproducenta – Telewizji Polskiej.

Scenarzystą i reżyserem filmu jest Ksawery Szczepanik, a producentem DAREK DIKTI Biuro pomysłów (producent m.in. pełnometrażowego dokumentu „BEKSIŃSCY. Album wideofoniczny”). Autorem zdjęć jest Michał Żuberek, za montaż odpowiada Ziemowit Jaworski. Koproducentami są Telewizja Polska S.A. i Mazowiecki Instytut Kultury. Produkcję współfinansowały Polski Instytut Sztuki Filmowej, Mazowiecki i Warszawski Fundusz Filmowy oraz Gdyński Fundusz Filmowy. [informacja prasowa]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz