Strony

środa, 27 stycznia 2021

„Jak najdalej stąd” na podstawie losów Sobocińskich

Piotr Domalewski, reżyser filmu „Jak najdalej stąd”, odbierając nagrodę „Paszport Polityki” w kategorii Film zdradził, że kanwą scenariusza tej opowieści były doświadczenia Piotra Sobocińskiego jr. Ojciec operatora zmarł niespodziewanie w 2002 roku podczas pracy na planie filmu „24 godziny”.

Chciałbym zadedykować tę nagrodę wszystkim, którzy uwierzyli w ten film i pozwolili mu ujrzeć światło dzienne w tych trudnych, pandemicznych warunkach – mówił Piotr Domalewski. Szczególnie serdecznie reżyser podziękował Piotrowi Sobocińskiemu jr., autorowi zdjęć, którego doświadczenia stały się kanwą scenariusza filmu. Nigdy wcześniej się z tym nie ujawniałem – przyznał.

Bohaterką filmu „Jak najdalej stąd” jest Ola, zbuntowana nastolatka, która marzy o własnym samochodzie i większej życiowej samodzielności. Niespodziewane i tragiczne wiadomości z Irlandii, gdzie od lat pracuje jej ojciec sprawiają, że wyrusza sama w daleką podróż. Los przeznacza jej nie lada wyzwanie – w imieniu rodziny ma sprowadzić ciało zmarłego do Polski.

Wyznanie Piotra Domalewskiego rzuca światło na historię opowiedzianą w filmie. Piotr Sobociński jr. to syn słynnego autora zdjęć filmowych Piotra Sobocińskiego, autora nominowanego do Oscara za zdjęcia „Trzy kolory: Czerwony” w reżyserii Krzysztofa Kieślowskiego. Przyznane w 1995 roku wyróżnienie Amerykańskiej Akademii Filmowej otworzyło mu drogę do realizacji filmów w Hollywood. Pierwszym takim doświadczeniem był „Okup” Rona Howarda w 1996 roku, potem powstały „Pokój Marvina”, „Kraina wiecznego szczęścia” i „Oczy anioła”. 26 marca 2001 roku pracując na planie filmu „24 godziny” w Vancouver, Piotr Sobociński zmarł na zawał serca.

O swojej pracy w Hollywood Sobociński mówił w jednym z wywiadów: Jeżeli operatorowi dopisze trochę szczęścia, otrzymuje możliwość artystycznego wypowiedzenia się, kiedy trafi gorzej, jego zadanie sprowadzi się do precyzyjnego wykonywania poleceń. (...) Szczerze mówiąc, wyjazd do Ameryki nigdy nie był moim życiowym celem. Nie byłem pewien, czy to jest mój świat, czy się w nim odnajdę, czy praca tutaj da mi satysfakcję. Niestety, właśnie o satysfakcję jest chyba najtrudniej...

W chwili śmierci ojca, Piotr Sobociński junior miał 18 lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz