Strony

środa, 4 sierpnia 2021

Historia braci Coen dobiega końca

Wygląda na to, że oficjalna współpraca braci Joela i Ethana Coenów dobiegła końca. „Tragedię Makbeta” jako reżyser podpisze już tylko Joel Coen, jego młodszy brat wybrał inną drogę twórczą. Wieści to ciągle z drugiej ręki, ale pochodzące ze sprawdzonego źródła.

Informację o „rozwodzie” twórczym braci Coen podał Carter Burwell, kompozytor muzyki do prawie wszystkich filmów braci Coen (poza bardzo muzycznymi „Bracie, gdzie jesteś?” i „Co jest grane, Davis?”). W jednej z ostatnich rozmów Burwell powiedział, że młodszy z braci Coen „stracił zainteresowanie robieniem filmów”. Burwell mówi wprost: „Ethan po prostu nie chce już robić filmów i wydaje się bardzo szczęśliwy robiąc to, co robi”.

Czym zajmuje się Ethan Coen? Na to pytanie, odpowiedź pośrednią poznaliśmy wcześniej. Ethan Coen chce poświęcić więcej czasu pisaniu i skupia się na swojej karierze pisarskiej i dramatopisarskiej. Już jesienią 2019 roku Ethan Coen mówił, że „będzie odpoczywał od filmów”, aby skupić się na tworzeniu „solidnych dramatów”.

Carter Burwell ujawnił również, że bracia mają napisanych mnóstwo scenariuszy, ale żaden z nich nie jest obecnie rozwijany i wszystkie one zalegają gdzieś na półkach. Kompozytor miał okazję niektóre z nich poznać i uważa, że są świetne. „Wszyscy jesteśmy w wieku, w którym moglibyśmy przejść na emeryturę, ale nie sądzę, żeby dokładnie to miało się wydarzyć. To cudownie nieprzewidywalny biznes” – dodał muzyk w rozmowie.

Ostatnim wspólnym filmem braci Coen będzie więc „Ballada o Busterze Scruggsie”, która powstała dla Netfliksa i zalega gdzieś w wielkiej bibliotece tego producenta. Jeśli dobrze liczę bracia Coen zrealizowali wspólnie 18 pełnometrażowych filmów, a ich debiutem był w 1984 roku dramat zatytułowany „Śmiertelnie proste”. Przez lata obaj panowie zdobyli po cztery Oscary i dali nam takie dzieła, jak: „Barton Fink”, „Fargo”, „Big Lebowski”, „Człowiek, którego nie było”, „To nie jest kraj dla starych ludzi”, „Prawdziwe męstwo”. Panowie dzielili się obowiązkami jako producenci i reżyserzy (skomplikowana zależność wynikająca z przynależności do Gildii Reżyserów), pisali scenariusze i montowali swoje filmy.

Tymczasem „Tragedia Makbeta” w reżyserii Joela Coena będzie miała swoją światową premierę na jesiennym festiwalu filmowym w Nowym Jorku. Główne role grają Denzel Washington i Frances McDormand. Szekspir w rękach Coena i McDormand to brzmi bardzo zachęcająco, a podobno wizją tą wszyscy widzowie będą zaskoczeni.

Z historią Makbeta mierzyło się wielu twórców, w tym Roman Polański wkrótce po stracie żony i nienarodzonego dziecka. Były wersje uwspółcześnione i bardzo klasyczne, były też te nieco prostsze i oczywiste. Trudno ocenić, czy któremuś z twórców udało się w pełni zbliżyć do dzieła Szekspira w filmowej interpretacji. Może nadszedł ten czas?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz