Strony

poniedziałek, 11 lipca 2022

Thor w Polsce i długie nogi Elvisa

[BOX OFFICE] Krótkie wieści z polskiego box office’u. Debiut filmu „Thor: Miłość i grom” okazał się bardzo dobry. W pierwszy weekend film obejrzało ponad 250 tysięcy widzów. Znakomicie w kinach radzi sobie „Elvis”, który kolejny weekend cieszy się dużym zainteresowaniem widzów.

Disney chwali się znakomitym otwarciem filmu „Thor: Miłość i grom”. W pierwszy weekend i tylko w trzy dni na tytule tym sprzedano 266,1 tysiąca biletów. To otwarcie mniejsze od tego, które było udziałem filmu „Doktor Strange w multiwersum obłędu”, który w weekend premierowy zobaczyło 342 tysiące widzów, a w sumie ponad milion osób. Czy nowa przygoda Thora osiągnie ten pułap? Ten rodzaj poczucia humoru i ta estetyka nie wszystkim przypadła do gustu, a ja powtórzę – film jest znakomity.

Według oficjalnych informacji „Thor: Miłość i grom” jest numerem jeden w polskich kinach. Według informacji nieoficjalny i niepełnych lepiej spisały się Minionki, które obejrzało w weekend około 400 tysięcy widzów i które na koncie mają już 1,4 mln sprzedanych biletów. Szczegółów brak, dystrybutora stać tylko na to, aby ogłosić światu swoje weekendowe zwycięstwo w polskich kinach i uplasowanie się na pierwszym miejscu wśród największych przebojów 2022 roku.

Postawa innego filmu w naszych kinach godna jest odnotowania. Bardzo udany „Elvis” w kolejny weekend stracił niewielkie tylko zainteresowanie i w weekend obejrzało go kolejne 40 tysięcy osób. Wraz z wcześniejszymi osiągnięciami, na filmie tym sprzedano 260 tysięcy biletów. Lubię takie kinowe historie, przywraca mi to wiarę w polskiego widza.

Dobrze też zaprezentował się dokumentalny „Ennio”, który w pierwszy weekend przyciągnął ponad 10 tysięcy widzów. Film warty jest oglądania w kinach. Generalnie, po mizernym poprzednim weekendzie, w ten miniony sprzedaż w kinach poszła zdecydowanie w górę, filmy z Top 10 traciły niewiele lub zyskiwały nawet na zainteresowaniu widzów. Oby tak dalej!

1 komentarz:

  1. Byłem na tym filmie w kinie i muszę przyznać, że bardzo mi się podobał. Bardzo dużo się działo. Na pewno obejrzę go ponownie w zaciszu mojego domu.

    OdpowiedzUsuń