Strony

wtorek, 30 sierpnia 2022

„IO” polskim kandydatem do Oscara

Komisja Oscarowa, działająca przy Polskim Instytucie Sztuki Filmowej, wskazała polskiego kandydata do Oscara w kategorii Najlepszy Pełnometrażowy Film Międzynarodowy. Osiem filmów zabiegało o ten zaszczyt, polskim kandydatem do Oscara został film „IO” w reżyserii Jerzego Skolimowskiego.

„IO” Jerzego Skolimowskiego będzie polskim kandydatem do Nagród Amerykańskiej Akademii Wiedzy i Sztuki Filmowej w kategorii Najlepszy Pełnometrażowy Film Międzynarodowy. Decyzję podjęła siedmioosobowa Komisja Oscarowa pod przewodnictwem producentki Ewy Puszczyńskiej. W Komisji Oscarowej, powołanej przez Dyrektora PISF Radosława Śmigulskiego, a zaakceptowanej przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotra Glińskiego oraz Amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej, znaleźli się: Ewa Puszczyńska (przewodnicząca), Radosław Śmigulski, Jan A. P. Kaczmarek, Sean Bobbit, Tadeusz Łysiak, Mariusz Łukomski i Kamila Morgisz. Film wejdzie oficjalnie do polskich kin 30 września 2022. [źródło pisf.pl]

Jak pisze dystrybutor filmu: „IO” to zapierająca dech w piersiach odyseja, porywające kinowe doświadczenie i nakręcony z imponującym rozmachem obraz współczesnego świata. Film Jerzego Skolimowskiego stał się sensacją festiwalu w Cannes, skąd wyjechał z Nagrodą Jury. Opowieść o nas samych, odbijających się w wilgotnych oczach pewnego osiołka, zachwyciła artystyczną brawurą i młodzieńczą energią, choć firmuje ją swoim nazwiskiem 84-letni mistrz europejskiego kina.

Historia „IO” za sprawą niezwykłego zwierzęcego bohatera wykracza poza ludzką perspektywę, ale to przede wszystkim film głęboko humanistyczny – manifest w obronie tego, co pozostało w nas niewinne. Podróż, w jaką zabiera nas Skolimowski, wiedzie przez całą Europę: od cyrku przez stadiony i parkingi dla tirów, po pałace. Od głupoty, przez przemoc, po przebłyski dobra i solidarności. Ten portret zbiorowy, który jednak nie traci z oczu pojedynczej mrówki, łączy realistyczne i wizjonerskie, przyziemne i metafizyczne, krytyczne i empatyczne. Swoim rozmachem przypomina najwspanialsze obrazy Hieronima Boscha i Pietera Bruegla.

Zanurzony w tradycji, śmiało eksplorujący jednak nowe ścieżki kina, film Skolimowskiego jest kolejnym, przy którym polski reżyser współpracował z legendarnym producentem, Jeremym Thomasem (jego filmografia obejmuje choćby „Wrzask”, „Ostatniego cesarza”, „Pod osłoną nieba”, „Nagi lunch”, „Tylko kochankowie przeżyją”). Za ekspresyjną, kreacyjną stronę „IO” odpowiadają operator Michał Dymek i wybitna montażystka, Agnieszka Glińska. Monumentalną, uwznioślającą każdy oddech osiołka muzykę skomponował Paweł Mykietyn, a w podróży towarzyszą bohaterowi m.in. Sandra Drzymalska, Mateusz Kościukiewicz i Isabelle Huppert. Amerykańska premiera filmu odbędzie się 13 września na festiwalu w Toronto. [źródło gutekfilm.pl]

***

„Spór w kinie” komentuje:

O tym, że „IO” wydaje się najlepszym kandydatem z szansą na dostrzeżenie przez Amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej pisałem na blogu jakiś czas temu. Nazwisko reżysera, uznany producent, nagroda w Cannes, gwiazda w obsadzie, ważny temat i ciekawe do niego podejście, to są poważne argumenty, które przemawiają „za”. Teraz trzeba przekonać członków Akademii, dotrzeć do nich z tą wymagającą propozycją. Nie będzie to łatwe, bowiem film nie każdemu może przypaść do gustu, a Skolimowski nie przygotował prostej opowieści. Czy ta odwaga zostanie dobrze odebrana w Akademii, która zdecydowanie w ostatnich latach stawiała na dość klasyczne i proste propozycje w kategorii doceniającej międzynarodowe produkcje? Wiele zależy także od zaangażowania odpowiednich środków finansowych, wybranie odpowiedniego agenta do prowadzenia Oscarowej kampanii.

„IO” już jest w Oscarowej rozgrywce. Film zostanie zaprezentowany na festiwalu w Toronto, a to zazwyczaj dobre miejsce do rozpoczęcia działań wokół nominacji do Oscara. Film Jerzego Skolimowskiego jest też w gronie kandydatów do Europejskich Nagród Filmowych 2022, zaś już w połowie września wystartuje w Konkursie Głównym 47. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych.

Na drodze do Oscara są jeszcze inne znaczące momenty. 21 grudnia 2022 roku ogłoszone zostaną skrócone listy kandydatów do Oscarów w kilku kategoriach, w tym tej doceniającej filmy międzynarodowe. Na skróconej liście kandydatów do Oscara międzynarodowego znajdzie się 15 tytułów, a potem rozpocznie się kolejny etap głosowania na nominacje. Nominacje do Oscarów ogłoszone zostaną 24 stycznia 2023 roku. Laureatów 95. edycji nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej poznamy 12 marca 2023 roku.

I choć szczerze kibicuję "IO", osobiście postawiłbym na „Film Balkonowy” w tej kategorii. To propozycja zdecydowanie bardziej przystępna i mająca za sobą sporą międzynarodową drogę festiwalową. Prosta forma, ale genialne wykonanie i zrozumiały na całym świecie przekaz, zdecydowanie wyróżniają ten film wśród międzynarodowej konkurencji. Na szczęście „Film Balkonowy” może ubiegać się jeszcze o nominację do Oscara w kategorii doceniającej pełnometrażowe filmy dokumentalne. 

Aktualizacja

I jeszcze wiadomość dodatkowa. "IO" w Nowym Jorku będzie można oglądać od 18 listopada, w Nowym Jorku od 2 grudnia. 

Aktualizacja

Tak relacjonuje „Gazeta Wyborcza” ogłoszenie polskiego kandydata do Oscara:

Werdykt komisji powołanej przez PISF dla wyłonienia polskiego kandydata ogłosiła jej przewodnicząca, producentka filmowa Ewa Puszczyńska. Postanowiła wstać, aby go ogłosić na znak tego, jak bardzo ważna jest to decyzja. A zapadła ona jednogłośnie - cała komisja zdecydowała, że w 2023 r. Polskę na rozdaniu nagród amerykańskiej Akademii Filmowej będzie reprezentować "IO", film Jerzego Skolimowskiego o osiołku.

- Dzieje cyrkowego osiołka i jego droga w poszukiwaniu wolności i miłości są pretekstem do rozmowy o uniwersalnych europejskich wartościach, okrucieństwie ludzi wobec zwierząt i wobec siebie nawzajem. To emocjonalne, wspaniałe kino, które wzrusza i skłania do refleksji nad kondycją współczesnego świata – przeczytała uzasadnienie.

Ewa Puszczyńska dodała, że zrobienie genialnego filmu nie wystarczy, aby dostać Oscara, potrzebne jest odpowiednie zaplecze, a film Skolimowskiego je ma.

- Zaczęło się od nagrody w Cannes, a to już wielki plus. Ten film został już zaproszony na 51 festiwali, czyli będzie oglądany na świecie. Został sprzedany do 20 krajów, a jest to bardzo ważne, bo coraz więcej członków Akademii Filmowej to nie tylko Amerykanie, ale także Europejczycy i miejmy nadzieję, zechcą wspierać ten film - mówiła Ewa Puszczyńska, podkreślając, że amerykańskim dystrybutorem „IO" jest firma Sideshow odpowiedzialna w zeszłym roku za sukces „Drive My Car", zdobywcy Oscara za najlepszy film międzynarodowej produkcji.

Na konferencji prasowej w warszawskiej siedzibie PISF tuż po ujawnieniu polskiego kandydata do Oscara pojawił się Jerzy Skolimowski. Reżyser powiedział: – Jestem dumny z tego, że mogę reprezentować kinematografię polską swoim filmem. To nie pierwszy już zresztą raz, ale tym razem mam nadzieję, że będzie inaczej, ponieważ ten film jest inny od wszystkiego, co do tej pory nakręciłem. Różni się tym, że jest zrobiony z sercem, z zaangażowaniem w słuszną sprawę – podkreślił reżyser, przyznają, że zarówno jego, jak i współscenarzystkę filmu Ewę Piaskowską „naprawdę obchodzi los zwierząt".

– Chcieliśmy zabrać głos w imieniu bezbronnych stworzeń, które są w tak makabryczny sposób wykorzystywane we współczesny świecie. W Cannes powiedziałem, że chcę podziękować swoim osiołkom, wymieniłem wszystkie sześcioro imion osiołków, które wcielały się w bohatera. Teraz chcę podziękować komisji i PISF, który nie dość, że był głównym sponsorem filmu, ale wspierał nas na każdym etapie planu, a kręcenie trwało dwa i pół roku i było trudne logistycznie, bo wciąż zmienialiśmy miejsca – dodał Jerzy Skolimowski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz