Strony

sobota, 29 października 2022

PISF wspiera kino familijne i koprodukcje

Na stronie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej opublikowano wyniki sesji 3/2022 w Programach Operacyjnych dotyczących produkcji familijnych i koprodukcji międzynarodowych. Bardzo wyraźnie widać, że PISF wierzy w te dwie przestrzenie rozwoju naszej kinematografii.

I fakty to potwierdzają. Po pandemii trwa odbudowa kinematograficznej przestrzeni i droga ta jest bardzo trudna. W kinach nie ma już tak dużych tłumów, jak przed pandemią, a widz w dużej części przeniósł się na domową kanapę. Dobrze na komercyjnym rynku kinowym (i nie tylko) radzą sobie za to filmy familijne, te wielkie zagraniczne, jak i te rodzime. W czołówce polskiego box office za 2022 rok znajdują się oczywiście popularne produkcje z Hollywood, ale depczą im po piętach polskie filmy. Aż 318 tysięcy widzów obejrzało w polskich kinach film „Za duży na bajki”. Cieszy też blisko 150 tysięcy na „Detektywie Bruno”. Na dzień dzisiejszy wśród 50 najpopularniejszych filmów w polskich kinach w 2022 roku, blisko połowa to familijne produkcje animowane i fabularne.

Liczby te robią wrażenie, a odzwierciedleniem sukcesów jest lista dofinansowanych wniosków w programie operacyjnym „Produkcja oraz rozwój projektów filmów dla młodego widza lub widowni familijnej”. W sesji 3/2022 dofinansowano 7 produkcji na ponad 15 milionów złotych. Nie dziwi wcale, że największą kwotę wsparcia otrzymał film „Za duży na bajki II” w reżyserii Krzysztofa Rusa, bo za pierwszą częścią idzie sukces w kinach, dobra fama i nagrody. Po 3 miliony złotych dofinasowania na „Zielonego wędrowca” (reż. Jarosław Kilian, Tamas Ducki), „Ro” (reż. Magdalena Osińska, produkcja Animoon) i 2 mln na realizację filmu „Franek Błyskawica. Operacja Ważka”, potwierdza kierunek familijnego wsparcia w polityce PISF, który już wcześniej nie żałował środków na realizację takich filmów.

W sesji 3/2022 kwotą 3 mln złotych wsparto realizowany już film „Pies” w reżyserii Magdaleny Nieć, który jest adaptacją popularnej lektury szkolnej zatytułowanej „O psie, który jeździł koleją” autorstwa Romana Pisarskiego. Cały budżet filmu to 8,7 mln złotych, a w obsadzie są m.in. Mateusz Damięcki i Adam Woronowicz. To dla szkół może być duży magnes.

Znacznie bardziej cieszy mnie rozwijanie produkcji pełnometrażowego animowanego filmu „Tytus, Romek i A’Tomek”, za którego reżyserię odpowiada Tomasz Leśniak, stojący za niedawnym „Kajko i Kokoszem”, a wcześniej za adaptacją komiksu „Jeż Jerzy”. Poprzednia próba przeniesienia historii Tytusa do kina, dokładnie przed 20 laty, zakończyła się katastrofą! Ale ja pamiętam tamten film Leszka Gałysza i mam pewne obawy, także o nową produkcję.

Trochę martwi mnie skromny budżet tej produkcji, który sięga 850 tysięcy złotych (dofinansowanie PISF to 300 tysięcy złotych), bo może to oznaczać różne artystyczne ograniczenia. Co mam na myśli? Produkuje „Tytusa…” firma Egofilm, która stworzyła niedawne animowane przygody „Kajko i Kokosza” i szczerze pisząc, nie porwała mnie ta produkcja od strony technicznej i świata też nie zwojowała. Jaką drogą pójdą twórcy nowego „Tytusa…”? Z dostępnych informacji wiadomo, że będzie to „technika łączona wycinanki z animacją poklatkową”, w 2D, ze wstawkami 3D. Czyli podobna do tej, jak „Kajko i Kokosz”. Autorami scenariusza są Rafał Skarżycki i Maciej Kur, a dyrektorem artystycznym – Michał "Śledziu" Śledziński.

Ale to dopiero początek tej przygody… Jak mówił Rafał Skarżycki w rozmowie z naekranie.pl: „Plany dotyczące Tytusa są dość szerokie i nie ograniczają się tylko do tego jednego filmu. Obecnie mamy prawa do 25 ksiąg stworzonych przez Papcia i na pewno bardzo się nam one przydadzą podczas pracy, nie tylko nad tym filmem, ale także nad innymi rzeczami, o których nie mogę jeszcze mówić. Historia, którą tworzymy do filmu, będzie wykorzystywała wątki z kilku ksiąg. Chcemy jednak zrobić produkcję, którą zrozumieją widzowie na całym świecie, bo czasy, w których tworzyło się filmy tylko dla lokalnego widza, już minęły. Piszemy więc historię dla osób, które Tytusa jeszcze nie znają. Ekranizowanie po kolei ksiąg jest według nas trochę bez sensu, bo doceniliby to wyłącznie wielcy znawcy Tytusa. My stawiamy na opowieść, która mocno wynika z komiksów i wykorzystuje wątki tam obecne. Jednak historia, która będzie spajać ten główny wątek fabularny, będzie raczej nasza”. […]

Michał "Śledziu" Śledziński dodaje: „Graficznie chciałbym, by ten film mocno nawiązywał do wczesnego stylu Papcia, do takiego retro, które nam proponował w swoich pierwszych księgach. Mam zamiar także mocno inspirować się planszami, które były drukowane na stronach Świata Młodych w latach 50.i 60. Chciałbym przefiltrować przez współczesne narzędzia tę stylistykę retro. Może nawet wrócę w jakiś sposób też do tych geometrycznych wyglądów wczesnego Tytusa.”

I o to właśnie chodzi w tak znaczącym wsparciu polskiego kina familijnego przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. Międzynarodowa widownia! Netflix informował o dużym sukcesie filmu „Za duży na bajki”, na swojej platformie, co oznacza, że widz tego filmu nie ogranicza się tylko do naszego kraju. Kino familijne może zainteresować widzów, na całym świecie, tak jak nas interesują filmy familijne z różnych zakątków świata. Dowodzi tego ponad 60 tysięcy widzów na zakończonym niedawno festiwalu Kino Dzieci.

PEŁNA LISTA DOFINANSOWANYCH WNIOSKÓW W TYM PROGRAMIE ZNAJDUJE SIĘ TUTAJ.

Sukcesy międzynarodowe są też udziałem mniejszościowych koprodukcji naszej kinematografii. I tutaj PISF był bardzo hojny. W sesji 3.2022 na produkcję 10 filmów przeznaczono 8,1 mln złotych, a wśród beneficjentów PISF znalazły się takie firmy, jak Lava Films, Apple Film, Kijora Film, Staron-Film, dwukrotnie i największymi kwotami firma Extreme Emotions Bis, Madants, Harine. Absolutna czołówka producentów pracujących na rynkach międzynarodowych i bardzo tam dobrze postrzeganych.

Jest tu kilka filmów, których koszt produkcji przekracza 20-30 mln złotych i wiele wskazuje na to, że będą to duże międzynarodowe filmy. W ostatnich miesiącach to właśnie polskie koprodukcje z sukcesami reprezentowały nas na wielu międzynarodowych festiwalach. Udział więc PISF w realizacji takich przedsięwzięć wydaje się bardzo słuszny.

PEŁNA LISTA DOFINANSOWANYCH WNIOSKÓW W TYM PROGRAMIE ZNAJDUJE SIĘ TUTAJ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz