Strony

wtorek, 21 listopada 2023

Nowy „Bourne”. Damon czeka, reżyser na celowniku

Udała się trylogia o Jasonie Bournie, którą przez lata reżyserował Paul Greengrass. Po siedmiu latach od dość przeciętnego ostatniego filmu o tym bohaterze, studio Universal stwierdziło, że czas już na powrót tego bohatera. Co na to Matt Damon i kto zajmie się reżyserią?

To będzie szósty film z tej serii. W czterech zagrał Matt Damon, w „Dziedzictwie Bourne’a” pojawił się Jeremy Renner. Większość filmów z tego cyklu wyreżyserował Paul Greengrass (drugi, trzeci i piąty), a „Krucjata…” i „Ultimatum…” są powszechnie uznawane za wzorcowe przykłady kina akcji.

Jak donoszą zachodnie media Matt Damon nie wyklucza swojego powrotu do roli Jasona Bourne’a, ale propozycja zostanie mu złożona, gdy pojawi się scenariusz filmu. Reżyserią filmu zająć ma się Edward Berger, zdobywca tegorocznego Oscara za „Na zachodzie bez zmian”, ale i z nim nie ma umowy, za to są negocjacje.

Seria „Bourne” to jeden z większych sukcesów studia Universal w XXI wieku. Luźna adaptacja powieści Roberta Ludluma rozpoczęła się w 2002 roku wyreżyserowaną przez Douga Limana „Tożsamością Bourne’a”, która okazała się dużym sukcesem, przynosząc 214 milionów dolarów wpływów, przy 60-milionowym budżecie, a przede wszystkim otrzymując bardzo pozytywne recenzje. Kontrole nad dwoma kolejnymi filmami przejął Paul Greengrass i spotkały się one z jeszcze większym uznaniem, tak widzów, jak i krytyki. Trzeci odcinek  zarobił 442 miliony dolarów, a jego budżet wyniósł 130 milionów dolarów. Kolejne filmy były potknięciami. „Dziedzictwo Bourne’a” z 2012 roku i „Jason Bourne” z 2016 nie zyskały uznania.

Wybór Edwarda Bergera na reżysera wygląda bardzo ciekawie. Niemiecki reżyser zdecydowanie potrafi opowiadać obrazem, a najlepsze filmy z cyklu „Bourne” pojawiały się, gdy oddawano je właśnie w ręce takich artystów-rzemieślników. Berger to nie tylko wspomniane „Na zachodzie bez zmian”, ale też kilka znaczących seriali amerykańskich, w tym znakomity „The Terror”, „Your Honor” i miniserial „Patrick Melrose”.

To się może udać, pod warunkiem bardzo dobrego scenariusza. Nie wiadomo jednak, kto go napisze i w jakim kierunku rozwinie się ta historia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz