Strony

poniedziałek, 18 grudnia 2023

W cyklu: „Filmy oczekiwane” – „Biała odwaga”

Kilka lat temu Marcin Koszałka prezentował wielu osobom swój pomysł na film o Goralenvolk i zapowiadało się na spore wydarzenie i przedsięwzięcie kontrowersyjne. Jest to bowiem historia prawdziwa, dotycząca kolaboracji górali z nazistami. Temat tabu. Film realizowano bez udziału mediów, niemal w tajemnicy i to była dobra decyzja. „Biała odwaga” pokazana została na Forum Wokół Kina i przyjęta została bardzo życzliwie. 8 marca 2024 roku film wejdzie do polskich kin, dziś pojawił się zwiastun. To przedsięwzięcie zapowiada się bardzo ciekawie, a ja bardzo kibicuję Marcinowi Koszałce.

Jak pisze dystrybutor filmu w informacji prasowej na temat „Białej odwagi”. To obraz, który porusza przemilczany temat kolaboracji części podhalańskich Górali z nazistami podczas II Wojny Światowej. Burzliwa historia tego regionu pokazana została poprzez losy dwóch braci zakochanych w tej samej dziewczynie, którzy w momencie największej próby stają po przeciwnych stronach barykady.

„Biała odwaga”, która do kin trafi 8 marca 2024 roku, to epickie dzieło z budżetem ponad 16 mln złotych. Twórcy zrealizowali zapierające dech w piersiach ujęcia tatrzańskich krajobrazów, zbudowali imponujące scenografie, a przede wszystkim, z wielkim pietyzmem oddali realia epoki oraz autentyzm surowego góralskiego życia.

W filmie występują Filip Pławiak („Chyłka”), Jakub Gierszał („Najlepszy”), Sandra Drzymalska („IO”), Julian Świeżewski („Filip”), Adam Woronowicz („Teściowie”), Andrzej Konopka („Chłopi”) i Wiktoria Gorodecka („Doppelgänger. Sobowtór”). Współautorem scenariusza, wraz z reżyserem jest Łukasz M. Maciejewski („Król”). Reżyserem i jednocześnie autorem zdjęć jest dwukrotnie nominowany do Paszportów Polityki i nagradzany na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, Marcin Koszałka.

Przez wieki kolejni władcy próbowali wykorzystać piękno góralskiego folkloru do własnych celów. Polacy widzieli w Góralach idealnych katolickich patriotów. Naziści z kolei, dawno zaginione niemieckie plemię. Górale opierali się jednak każdej ideologicznej kolonizacji. „Biała odwaga” to dowód mojego szacunku do mniejszościowej grupy polskich Górali, którzy od wieków żyją na Podhalu.

O fabule:

Koniec lat 30. na Podhalu. Utalentowany taternik, potomek znakomitego góralskiego rodu Jędrek Zawrat lubi życie na krawędzi. Gdy się wspina, wybiera najtrudniejsze drogi, gdy kocha, gotów jest poświęcić wszystko. Jego wybranką jest piękna Bronka. Jednak na skutek rodzinnej decyzji, ręka dziewczyny zostaje oddana starszemu z braci Zawratów, statecznemu i poważnemu Maćkowi. Dumny Jędrek porzuca rodzinne strony, by szukać zapomnienia wśród krakowskiej bohemy. Na swojej drodze spotyka niemieckiego naukowca i alpinistę Wolframa, który głosi teorię, w myśl której Górale pochodzą od starogermańskiego plemienia pragotów. Gdy wybucha wojna, Niemcy oferują mieszkańcom Podhala współpracę. Maciej Zawrat wspierany przez wiele wybitnych rodów, zdecydowanie odrzuca tę propozycję. Jednak przekonany przez Wolframa Jędrek, mając nadzieję na odzyskanie ukochanej i ocalenie swojej społeczności przed wojenną zagładą, podejmuje współpracę. Jędrek i Maciej uwikłani w historię, zmuszeni do najtrudniejszych wyborów, kochający tę samą kobietę, staną po przeciwnych stronach sporu, który zdecyduje nie tylko o ich osobistych losach, ale o przyszłości całego regionu.

„Biała odwaga” wyprodukowana została przez Agatę Szymańską i Magdalenę Kamińską z Balapolis w koprodukcji z Monolith Films, Hollman Emea Limited oraz Krakowskim Biurem Festiwalowych.

Monolith Films odpowiedzialny jest także za dystrybucję filmu, który wejdzie na ekrany kin w całej Polsce 8 marca 2024 roku.

***

To zdecydowanie bardzo ciekawie zapowiadający się projekt. Trochę martwi mnie, że nie udało się wprowadzić tego filmu na festiwal w Berlinie (a może producent czeka z informacją na ten temat?). Górale, naziści, wspólna historia... Ale Berlinale to festiwal bardzo artystyczny i stawiający na opowieści współczesne. Marcin Koszałka to znakomity twórca, jego debiut fabularny "Czerwony pająk" miał bardzo filmową aurę, miał wielkie filmowe serce i reżyser/autor zdjęć pięknie to poprowadził. "Biała odwaga" to wyższy poziom, ale dziś najważniejsze jest pytanie, czy Marcin Koszałka odważnie opowiedział tę historię, bez kompromisów, z ważnymi pytaniami i dogłębną analizą postaw górali w tamtych trudnych czasach. Goralenvolk zasługuje na opowiedzenie prawdziwej historii. Przede wszystkim jednak zasługuje na bardzo dobry film.

 

1 komentarz:

  1. To nie tylko film o Goralenvolk, a przede wszystkim piękny obraz Tatr i oda do straceńczej pasji i miłości. To dokładnie taki film, jakich powinniśmy oczekiwać o tematach, które są trudne- wyważony, subtelny, ale i mówiący wprost. Jeden z najlepszych filmów jakie oglądałem w tym roku, a zdjęcia Marcina Koszałki są fe no me na lne. Mam ogromne nadzieje, że dotrze do szerokiej publiczności.

    OdpowiedzUsuń