Strony

sobota, 6 stycznia 2024

Nolan mówi o krytykach filmowych i ich roli

Kolejny znakomity i bardzo fajny przekaz od Christophera Nolana. Podczas przemowy po zdobyciu nagrody krytyków z Nowego Jorku, reżyser przekazał kilka myśli na temat ludzi oceniających filmy.

Twórca zwrócił uwagę na to, że wraz ze wzrostem popularności mediów społecznościowych, obecnie każdy może być recenzentem. Choć Nolan uważa, że ocenianie filmów wymaga wiedzy i przygotowania, to jednocześnie stwierdził, że każdy widz ma prawo wyrażać swoją opinię o jego dziełach.

"Reżyserzy bardzo różnie i emocjonalnie podchodzą do krytyki i krytyków. Zawsze zadaje nam się pytanie o to, czy czytamy recenzje swoich filmów. Zacznijmy od tego, że jestem Brytyjczykiem. Typowe spotkanie z moimi bliskimi zaczyna się od słów: 'Wiesz, Christopherze, nie powinieneś dzisiaj sięgać po gazetę'" – powiedział Christopher Nolan podczas ceremonii wręczenia nagród Stowarzyszenia Nowojorskich Krytyków zorganizowanej w nowojorskiej restauracji Tao Downtown.

Reżyser "Oppenheimera" podzielił się z uczestnikami wydarzenia historią, jaka przydarzyła mu się podczas jednej z sesji treningowych Pelotonu, w której brał udział wirtualnie. Prowadzący zajęcia instruktor nie miał pojęcia, że uczestniczy w niej słynny reżyser i zaczął krytykować jeden z jego filmów. "Byłem w trakcie sesji Pelotonu. Nagle instruktor zaczyna mówić o jednym z moich filmów. 'Widzieliście go? To kilka godzin z mojego życia, których już nigdy nie odzyskam'. W dzisiejszym świecie, w którym opinie są wszędzie, istnieje pewien pomysł mówiący o tym, że krytyka filmowa jest zdemokratyzowana. Uważam jednak, że krytyczna ocena filmów nie powinna być instynktowna, a powinna być zawodem. Oczywiście obiektywne pisanie o filmach to paradoks, ale staranie się zachowania obiektywności jest tym, co sprawia, że krytyka jest żywa i ponadczasowa. Potrzebna filmowcom. Razem tworzymy filmową społeczność" – powiedział dalej reżyser.

Choć Nolan uważa, że recenzowanie filmów wymaga przygotowania, to nie odmawia ludziom prawa do publicznego oceniania jego dzieł.  "W dzisiejszym świecie jako filmowiec nie możesz ukryć się za swoim zamiarem. Nie możesz powiedzieć: bo taki był mój zamiar. Żyjemy w świecie, w którym odbiorca historii ma prawo mówienia o tym, co znaczy dla niego taka historia. Sztuka powinna mówić sama za siebie. Nie liczy się to, co ja chcę powiedzieć, liczy się to, jak zostaje to odebrane. Rolą profesjonalnego krytyka jest bycie osobą, która próbuje przedstawić kontekst dla odbiorcy. To niewiarygodnie ważne. Jeśli chodzi o 'Oppenheimera', nigdy wcześniej nie byłem tak wdzięczny za tak ostrożne, barwne i przemyślane pisanie o moim filmie" – zakończył swoją mowę Nolan. [źródło Interia.pl]

***

Znam kilku twórców w polskim kinie, którzy powinni w tym temacie wziąć z Nolana przykład. Nie tylko dlatego, że jest to wybitny twórca, który prawie nie miał filmowych wpadek, ale dlatego, że pisząc o filmach i wypowiadając się na ich temat, czuję się przez niego szanowany. Można nie czytać, można nie lubić, można krytyków/recenzentów uważać ich pracę za niepotrzebny element filmowego świata, ale nie można odmawiać im prawa do wypowiadania swojej opinii. Zgadzam się jednak z Nolanem, że warto mieć wiedzę, zabierając się do pracy tego typu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz