Strony

niedziela, 27 kwietnia 2025

„Monty Python i Święty Graal” w polskich kinach

Firma KinoMaestro.pl na 23 maja zapowiedziała re-premierę filmu „Monty Python i Święty Graal”, w szerokiej dystrybucji w polskich kinach. Jeden z najsłynniejszych filmów komediowych w historii, trafi do naszych kin z okazji 50-lecia premiery i będzie prezentowany w jakości 2K.

„Monty Python i Święty Graal” jest generalnie dostępny w internetowej przestrzeni oraz na nośnikach fizycznych, ale jeśli mnie pamięć nie myli, to nigdy wcześniej oficjalnie nie był dystrybuowany w polskich kinach w szerokiej dystrybucji, za to można było go obejrzeć na specjalnych kinowych pokazach, podczas festiwali i przeglądach. KinoMaestro.pl sprowadza film do polskich kin i będzie go dystrybuować w dniach 23 maja – 6 lipca 2025. Szukajcie pokazów tego filmu w swoich kinach!

Na taki seans zaprasza na przykład Kino Nowe Horyzonty we Wrocławiu. To tam w opisie filmu przeczytać można:  Pierwszy pełnometrażowy film grupy Monty Python powstał dzięki finansowemu wsparciu muzyków z Led Zeppelin i Pink Floyd oraz Eltona Johna. Choć budżet produkcji był niewielki, ograniczenia finansowe sprzyjały twórczej fantazji autorów. Jest rok 932.

Król Artur jeździ po wioskach, miastach i zamkach, by znaleźć dzielnych wojowników, którzy do niego dołączą i zostaną Rycerzami Okrągłego Stołu. Poszukiwania obfitują w przygody, ale w końcu Arturowi udaje się namówić pięciu rycerzy, aby mu towarzyszyli. Król pragnie dotrzeć z nimi do zamku Camelot. Niespodziewanie przemawia do niego sam Bóg i zleca mu inną misję – odszukanie świętego Graala. Podczas wyprawy kompania zmierzy się z licznymi niebezpieczeństwami, jak francuscy szydercy, rycerze, którzy mówią „Ni”, latające krowy czy Krwiożerczy Królik.

Obaj reżyserzy filmu (Terry Gilliam i Terry Jones) byli wielbicielami średniowiecza, obu zależało na realistycznej oprawie, na tle której absurdalne dialogi stawały się bardziej wyraziste. Zarówno Terry Jones, jak i Terry Gilliam wyrażali fascynację twórczością Borowczyka i Pasoliniego, co znalazło odbicie w dopracowanej, chropawej scenografii i epickiej konstrukcji filmu. Wyćwiczona w animacji papierowych figur dbałość Gilliama o detale dała się aktorom we znaki (na przykład gdy uparcie przesuwał ich w kadrze tak długo, aż refleksy na hełmach odbijały się pod właściwym kątem). Być może dlatego, stając po drugiej stronie kamery, poniósł w tym filmie śmierć aż cztery razy.

***

Niedawno film prezentowano na Timeless Film Festival Warsaw, a tam film opisywano: Oto średniowieczny epos, który nie traktuje rycerskich mitów z należytą powagą – i właśnie dlatego działa doskonale. Absurd goni absurd, a Monty Python z sadystyczną wręcz radością pastwi się nad konwencjami gatunku, serwując widzom humor balansujący między slapstickiem, filozoficzną groteską a czystym nonsensem. Ekipa szaleńców w wełnianych kolczugach przemierza wyimaginowaną Anglię, napotykając przeciwników, którzy wydają się równie zdezorientowani jak sami bohaterowie. Rycerska saga zamienia się w kalejdoskop surrealistycznych epizodów, w których magia ustępuje miejsca głupocie, a honor przegrywa z wyzwiskami rzucanymi z francuskim akcentem. Terry Gilliam i Terry Jones wspólnie wyreżyserowali ten film, będący dla nich swoistym poligonem twórczym przed ich indywidualnymi sukcesami w nadchodzących latach. Animowane wstawki Gilliama dodają opowieści szaleńczego tempa, a błyskotliwe dialogi sprawiają, że to nie tylko parodia kina historycznego, ale też przewrotny komentarz na temat legend, autorytetów i samego aktu opowiadania historii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz