Kilka tygodni temu pojawiła się
wiadomość, że Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej (AMPAS) przedstawiła nowe
zasady przyznawania Oscarów. Mnożą się pewne wątpliwości.
Zgodnie z tymi zasadami członkowie muszą obejrzeć każdy film w danej kategorii, aby móc na niego głosować. Aby to zrobić, musieli obejrzeć film za pośrednictwem ekskluzywnej dla członków usługi przesyłania strumieniowego „Academy Screening Room” lub obejrzeć film w kinie lub na festiwalu i wypełnić formularze weryfikujące, kiedy i gdzie go obejrzeli. Pomysł ten pełen jest dziur i trudno sobie wyobrazić, że będzie przestrzegany przez osoby zasiadające w Akademii.
Twórcy filmu już nazwali to „Brutalną Regułą” w odpowiedzi na przyznanie się głosujących, że nigdy nie dokończyli, a nawet nie zaczęli oglądać 215-minutowego eposu Brady'ego Corbeta zatytułowanego „The Brutalist”.
Celem Akademii jest stworzenie systemu, w którym mniejsze filmy nie gubią się wśród większych i lepiej finansowanych kampanii. Podczas gdy odbiór ze strony członków był przytłaczająco pozytywny, niektórzy rozmawiali z Variety i ujawnili, że członkowie już wykorzystują luki w Screening Room.
Jedna z osób mówi: „Aplikacja musi tylko zobaczyć, że to obejrzałeś. Nie wie, czy tam siedzisz”. Inna przyznaje, że naciska play przed wyjściem z domu, żeby pójść do pracy. Podobny środek został już wprowadzony w międzynarodowej kategorii głosowania na funkcję i ma własne luki, które obejmują „szybkie oglądanie filmów z szybkością 1,5x do naciśnięcia play przed pójściem na siłownię”.
Podobno nie ma też żadnej kary za deklarację w formularzu online, że obejrzałeś tytuł, nawet jeśli tego nie zrobiłeś, ponieważ działa on na zasadzie honorowej. Czy zmiany będą miały jakikolwiek rzeczywisty wpływ na głosowanie, prawdopodobnie nie dowiemy się, dopóki nie minie kilka lat od ich wprowadzenia. [źródło Variery/DarkHorizons]
***
Samo podjęcie próby, aby zmusić Akademię do oglądania filmów przed głosowaniem uznać należy za wartościowy. Zobaczymy, jak to się potoczy dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz