Przez lata mówił o wartości
pokazu kinowego, ale ostatnio Martin Scorsese przyznał w wywiadzie, że nie
ogląda już filmów na sali kinowej. Powód jest prozaiczny i doświadcza go wielu
widzów. Może Scorsese powinien chodzić do kin studyjnych?
Scorsese udzielił wywiadu krytykowi Petera Traversa dla bloga "The Travers Take". "Zapytam mistrza, dlaczego nie ogląda już filmów w kinie, a on zmienił się we wściekłego byka, gdy mówił o widzach, którzy ciągle spoglądają na swoje telefony, wychodzą zamówić coś do jedzenia lub picia i zachowują się tak głośno, że zagłuszają aktorów" - napisał Travers.
"Powiedziałem mu: 'Marty, daj spokój. Gdy byliśmy dziećmi, też nie potrafiliśmy siedzieć cicho'" - kontynuował krytyk. "[Scorsese] spochmurniał. 'Tak, może, ale my przynajmniej gadaliśmy o filmie i rozkoszowaliśmy się jego szczegółami'".
***
Scorsese chyba nieco upraszcza temat. Są ciągle kina, gdzie widzowie oglądają filmy z szacunkiem, w ciszy i skupieniu. No chyba, że w Nowym Jorku takich kin nie ma, a Scorsese ogranicza się do seansów w multipleksach.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz