Strony

środa, 27 sierpnia 2025

Kłopot Francji z Oscarowym kandydatem

„Nowa fala”, znakomity film Amerykanina Richarda Linkletera o powstawaniu „Do utraty tchu” Jean-Luca Godarda, czy nagrodzony Złotą Palmą „To był tylko przypadek” w reżyserii Irańczyka Jafara Panahiego? Francja staje przed bardzo trudną decyzją dotyczącą wskazania swojego kandydata do Oscara w kategorii Najlepszy Pełnometrażowy Film Międzynarodowy. Nie mieli tego problemu Islandczycy i  Szwedzi.

Francja to corocznie bardzo silna kinematografia walcząca o międzynarodowego Oscara – i nie tylko. W tym roku ich reprezentantem była „Emilia Perez”, która nie zdobyła ostatecznie tej nagrody, ustępując filmowi z Brazylii. Nie jakość jednak zadecydowała o wyborze najlepszego międzynarodowego filmu, ale kontrowersje jakie towarzyszyły „Emilii Perez” podczas Oscarowej promocji. Wcześniej Francja popełniała też błędy wysyłając do Oscara „Bulion i inne namiętności”, zamiast znacznie bardziej Oscarowej „Anatomii upadku”.

W tym roku Francuska Komisja Oscarowa stanąć może przed jeszcze większym problemem, a bardzo silni reprezentanci tego kraju, to filmy nie wyreżyserowane przez francuskich twórców. Środowisko francuskich twórców będzie zapewne zwracać na to uwagę. Bo jak donoszą francuskie i amerykańskie media o możliwość reprezentowania Francji w kategorii Najlepszy Pełnometrażowy Film Międzynarodowy znajdują się dwa filmy podpisane przez twórców pochodzących spoza Francji. Na czele tego wyścigu są „Nowa fala”, amerykańskiego twó®cy Richarda Linkletera i nagrodzony Złotą Palmą „To był tylko przypadek” w reżyserii Irańczyka Jafara Panahiego. Oba filmy mają duże szanse na Oscary.

Promocją „Nowej fali” zajmie się Netflix, który ciągle bardzo chce zdobyć międzynarodowego Oscara, ale nie tylko. Netflix planuje promować film w kategoriach: najlepszy film, reżyseria (Linklater był nominowany raz za „Boyhood”), najlepszy aktor pierwszoplanowy (Guillaume Marbeck jako Godard), najlepszy aktor drugoplanowy (Aubry Dullin jako Belmondo), najlepsza aktorka drugoplanowa (Zoey Deutch jako Jean Seberg) oraz scenariusz (scenariusz Holly Gent, Laetitii Masson i Vincenta Palmo Jr. może być adaptacją lub oryginalny). Premiera filmu w kinach w USA zapowiadana jest na 31 października, a w amerykańskim internecie będzie on dostępny 14 listopada. Inaczej będzie w Europie i Polsce, bo na szczęśćie film trafi do kin.

W ostatnich latach produkcje międzynarodowe śmiało poczynały sobie w walce o główne Oscary, czego najlepszym przykładem „Emilia Perez”, która zdobyła 13 nominacji. Świetnie radziła sobie też „Anatomia upadku”, a „Parasite” wygrał główne Oscary. „Nowa fala” ma dużą szansę pójść tą samą drogą.

Zrealizowany na taśmie 35 mm, czarno-biały film Linklatera, nie jest ani prequelem, ani sequelem, ani remakiem  filmu Godarda. To nie jest też dokument. Filmowiec po prostu odtwarza z francuską obsadą i ekipą, jak wyglądała praca nad filmem „Do utraty tchu”. „Nie ma w tym filmie ani jednego ujęcia, które nie pasowałoby do lat 1959-1962 lub 1963” – powiedział reżyser w wywiadzie dla IndieWire. Linklater już kilkukrotnie był nominowany do Oscara, tym filmem potwierdza mistrzowską formę.

Zgłoszenie filmu amerykańskiego reżysera do międzynarodowego Oscara będzie sporą ciekawostką, bo gdy wygra tę nagrodę i będzie odbierał Oscara, to sytuacja taka będzie miała miejsce po raz pierwszy. I może to stworzyć dość szczególny precedens, który zaowocuje tłumem cenionych amerykańskich twórców, chcących kręcić w innych językach i przy wsparciu innych krajów. Nie jest za to problem, gdy dany kraj zgłasza film wyreżyserowany przez twórcę spoza ich kraju. Dobrym tutaj przykładem jest nominacja dla japońskiego „Perfect Days” w reżyserii niemieckiego twórcy Wima Windersa. Pomieszanie z poplątaniem, ale też dowód na to, jak zmienia się kształt produkcji filmowej i jej międzynarodowy wymiar.

Jednak „Nowa fala” ma poważnego kandydata w postaci filmu „To był tylko przypadek”, który zdobył Złotą Palmę w Cannes. Ten irański film, z oczywistych politycznych względów, nie będzie reprezentował tego kraju, ale ma silne produkcyjne wsparcie Francji (za filmem stoją Philippe Martin i David Thion, którzy wyprodukowali „Anatomię upadku”). Na podobnej zasadzie, jak zeszłoroczne „Nasienie świętej figi”, które Iran odrzucił, ale do Oscara wysłali go Niemcy i zdobyli nominację w kategorii filmów międzynarodowych. W dodatku amerykańskim dystrybutorem filmu Panahiego jest Neon, który w ostatnich latach dominuje na Oscarach („Anora”!).

Trudno porównać oba filmy i główny laur w Cannes nieco zaburza tę ocenę. Znam oba filmy i  większą filmową frajdę sprawiła mi „Nowa fala”. Jednak film Panahiego ma bardzo ważne polityczne znaczenie, to ważny głos w świecie sztuki. To poważna krytyka korupcji panującej w autorytarnym Iranie, gdzie rząd uwięził Panahiego, który naraził się na niebezpieczeństwo, kręcąc film w tajemnicy. To robi wrażenie.

Kandydata Francji poznamy w połowie września. [opracowanie na podstawie IndieWire]

Są za to już znani kolejni Oscarowi gracze w tej kategorii. Islandia wysłała do Oscara film „The Love That Remains” (Miłość, która zostaje) Hlynura Pálmasona, a Szwecja będzie reprezentowana przez „Eagles of the Republic” (Orły republiki). Swojego kandydata wskazał też Tajwan i jest to film "Left-Handed Girl".

WSZYSTKIE TE FILMY MIAŁY SWOJE PREMIERY NA TEGOROCZNYM FESTIWALU W CANNES, a potem pokazy na Nowych Horyzontach.

Skrócona lista kandydatów do Oscara dla Najlepszego Pełnometrażowego Filmu Międzynarodowego zostanie ogłoszona 16 grudnia 2025. Pięć nominowanych filmów zostanie wybranych z tej listy i poznamy je 22 stycznia 2026 r. 98. ceremonia wręczenia Oscarów odbędzie się 15 marca 2026 r.

Ostatnie artykuły na temat Oscara międzynarodowego:

Cannes do Oscara. Norwegia i Belgia w grze

Niemcy i Austria wybrali filmy do Oscara. Są mocni

Czesi wybrali kandydata do Oscara

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz