10 października zadebiutował w polskich
kinach film „Chopin, Chopin!”. W pierwszy weekend i okres wyświetlania na
ekranie zobaczyło go blisko 100 tysięcy widzów. Jak oceniać ten wynik?
W weekend otwarcia, kosztujący około 70 milionów złotych, film zobaczyło 86 tysięcy widzów, a wraz z pokazami przedpremierowymi liczba ta sięgnęła 95 tysięcy osób. Wpływy do kas kin to jakieś 2,1 miliona złotych, więc w Polsce nie ma żadnych szans na odrobienie wydatków poniesionych na film. Nadzieja w rynkach zagranicznych, ale na te wyniki będziemy musieli nieco poczekać, na razie nie ma szczegółowych informacji o dystrybucji filmu poza Polską, głównie we Francji, USA czy Japonii.
Jak ten wynik ma się do innych polskich premier? Zeszłoweekendowa premiera filmu „Friz & Wersow. Miłość w czasach online” przyciągnęła 110 tysięcy widzów. Za to w weekend otwarcia „Teściów 3” zobaczyło 304 tysiące osób. Na marginesie pisząc, tę popularną komedię zobaczyło w polskich kinach już blisko 1,3 mln widzów i ciągle cieszy się ona dużym zainteresowaniem, w miniony weekend notując oglądalność na poziomie 87 tysięcy widzów i powracając na szczyt listy najpopularniejszych weekendowych filmów w polskich kinach.
Jak oceniać wynik „Chopin, Chopin!”? W kontekście budżetu, jest to katastrofa, ale tylko nieliczni wierzyli w gigantyczny sukces tego filmu i szanse na odrobienie poniesionych wydatków. Jednak nie przekreślałbym jeszcze całkowicie kinowej przyszłości tego filmu.
Po pierwsze, jest to ciekawe filmowe przedsięwzięcie, które zbiera wiele pozytywnych opinii u widzów i może mieć szansę na nieco dłuższą ekspozycję w polskich kinach. Po drugie bardzo liczę na to, że na film ruszą szkoły, a młodzi widzowie po prostu zobaczą dobry polski film, opowieść o polskim klasyku, ale nakręconą z elementami nowoczesnej narracji. Po trzecie, kilka milionów dolarów wpływów na rynkach zagranicznych, może filmowi pomóc odrobić straty z polskiego startu kinowego, ale to jak pisałem, na razie bardziej życzeniowe działania. W dodatku dystrybucja zagraniczna to inna bajka, zależności od lokalnych partnerów, inna droga sprzedaży. „Chopin, Chopin!” to także łakomy kąsek dla serwisów VOD i streamingu o globalnej sile, które mogą film zakupić za konkretne pieniądze.
Budżet filmu szacowany na jakieś 20 mln dolarów, nie jest w skali globalnej wynikiem przerażającym, choć polskie liczby brzmią znacznie poważniej. Drugi i kolejne weekendy pokażą, czy „Chopin, Chopin!” obroni się honorowym wynikiem w polskich kinach, niestety startu nie należy zaliczyć do udanych.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz