Strony

niedziela, 19 października 2025

Śladem Eda Wooda. Bela Lugosi dostanie film

Scenarzyści „Eda Wooda”, jednego z najlepszych filmów w dorobku Tima Burtona, przygotowują biograficzną opowieść o Beli Lugosim, który w życiu „najgorszego reżysera w historii kina”, odegrał tak znaczącą rolę, ale który sam był przecież klasykiem kina.

Scenarzyści genialnego „Eda Wooda”, Scott Alexander i Larry Karaszewski, wracają do źródła i pracują nad filmem, który opowie historię Beli Lugosiego, słynnego aktora lat 30., kanonicznego odtwórcy roli Draculi, w jednej z najsłynniejszych wersji tej historii. Za rolę Lugosiego w filmie Tima Burtona nagrodę Oscara otrzymał Martin Landau, a tamten film ukazywał zmierzch życia aktora i jego smutny koniec. Sięgnięcie po historię dziejącą się wcześniej i w szczytowym okresie pracy Lugosiego wydaje się znakomitym pomysłem.

Appian Way Productions, firma Leonarda DiCaprio, pracuje nad filmem biograficznym o Lugosim dla Universal Pictures. Film skupi się na młodym Lugosim – imigrancie-marzycielu, który wyrósł z węgierskiego teatru, by wcielić się w nieśmiertelnego hrabiego Draculę, a którego późniejsza kariera padła ofiarą klątwy zaszufladkowania.

Scott Alexander i Larry Karaszewski mają na swoim koncie wiele znakomitych scenariuszy biograficznych. Dzięki ich pracy powstały takie filmy, jak „Skandalista Larry Flynt”, „Człowiek z księżyca”, „Nazywam się Dolemite”. [źródło World of Reel]

Lugosi rozpoczął karierę aktorską na węgierskiej scenie w 1902 roku, występując w ponad 170 produkcjach. Od 1917 roku występował w węgierskich filmach niemych. Podczas I wojny światowej służył jako oficer piechoty w armii austro-węgierskiej w latach 1914-1916. Po nieudanej węgierskiej rewolucji komunistycznej w 1919 roku Lugosi został zmuszony do emigracji do Niemiec. Zagrał w kilku filmach w Republice Weimarskiej, po czym przybył do Nowego Orleanu jako marynarz na statku handlowym.

W 1927 roku zagrał hrabiego Draculę w broadwayowskiej adaptacji powieści Brama Stokera, przenosząc się wraz ze sztuką na Zachodnie Wybrzeże w 1928 roku i osiedlając się w Hollywood. Później zagrał w filmowej wersji „Draculi” z 1931 roku w reżyserii Toda Browninga i wyprodukowanej przez Universal Pictures. W latach 30. XX wieku zajmował ważną niszę w filmach grozy, ale jego sława jako Draculi i mocny węgierski akcent znacznie ograniczyły oferowane mu role i przez lata bezskutecznie próbował uniknąć zaszufladkowania. Tworzył duet z innym klasycznym aktorem kina grozy z tamtych lat – Borisem Karloffem (m.in. „Czarny kot”, „Kruk”, „Syn Frankensteina”). W tym czasie Lugosi uzależnił się od morfiny, popadł w alkoholizm, po 1948 roku jego kariera bardzo podupadła, a on sam grał głównie w niezależnych filmach klasy B, wiążąc swoją pracę z m.in. Edem Woodem. Zmarł w 1956 roku. [opr. Wikipedia]

Bardzo filmowa historia, losy emigranta, kino nieme w Europie i USA, potem sława, smutek i upadek kariery. Wiele tam jest do opowiedzenia i może być to wspaniały film.

Pytanie zasadnicze brzmi, kto zajmie się reżyserią filmu o Beli Lugosim, bo nie ulega wątpliwości, że projekt taki wymaga podejścia bardzo czułego i bardzo filmowego. Czy jest szansa na ponowne połączenie z Timem Burtonem? Byłby to co najmniej bardzo intrygujący pomysł. Ciekawe też, kto wcieli się w postać Lugosiego, bo rola ta skrojona jest pod Oscary.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz