Strony

sobota, 24 sierpnia 2019

Rosjanie nakręcą „Metro 2033” i ja im ufam


Od 2012 roku studio MGM przygotowywało się do zekranizowania książki „Metro 2033”. Nic z tego nie wyszło i pisarz Dmitrij Głuchowski odzyskał do niej prawa. Kilka dni temu realizację filmu kinowego na podstawie tej popularnej powieści SF zapowiedziano w Rosji. To będzie spore wydarzenie. Projekt popiera pisarz.

„Metro 2033” to rosyjska powieść postapokaliptyczna. Pierwsza część trylogii pojawiła się w 2005 roku. Prawa do powieści zostały sprzedane do ponad 30 krajów na całym świecie, a liczba sprzedanych egzemplarzy na całym świecie przekroczyła 3 miliony. W Polsce pojawiła się 2010 roku. Książka opowiada o ludziach, którzy przeżyli wojnę atomową. Niemal cała akcja rozgrywa się w moskiewskim metrze (największym na świecie schronie przeciwatomowym, mogącym pełnić funkcję podziemnego miasta), na którego stacjach i w przejściach mieszkają ludzie. Dzięki sprawnym działaniom obrony cywilnej sieć metra udało się uchronić przed skażeniem promieniotwórczym – niemal na wszystkich stacjach zamknięto hermetyczne wrota, aktywowano filtry przeciwradiacyjne i oczyszczające wodę. Wszystko wskazuje na to, że w chwili zagłady Moskwy w metrze mogło się schronić około 70 000 osób. Po 20 latach od czasu wojny atomowej, metro zamieszkiwane jest przez 50 000 ludzi. Jedynie połowa stacji jest zaludniona – niektóre zostały porzucone, wiele zostało strawionych przez pożary bądź odciętych w wyniku zawalenia się tuneli. Są też stacje zdobyte przez istoty zamieszkujące powierzchnię.

Powieść odniosła sukces (także gry) i zwróciły na nią uwagę wielkie firmy z Hollywood. Niestety mimo wielu zapowiedzi nie udało się wdrożyć projektu do realizacji. Głuchowski ma na ten temat swoją teorię. Według pisarza, Amerykanie chcieli bardzo przystosować tę opowieść do swoich warunków i osadzić w swoim kraju, ale „Metro 2033” jest bardzo mocno powiązane z innym miejsce, pod względem historii, tematyki i nastroju. Tej powieści nie da się „zamerykanizować”.

I dlatego ekranizacją „Metra 2033” zajmą się sami Rosjanie. Po pierwsze Głuchowski mówi, że w końcu trafił na ludzi, którzy rozumieją tę opowieść i gwarantują jej filmową wersję na najwyższym poziomie. Twórcy chcą stworzyć światowej klasy przebój i zachwycić nawet tych, którzy nie znają tego uniwersum. Pisarz, który wiele lat opierał się przed sprzedażą praw do sfilmowania książki, postanowił tym razem ściśle współpracować z twórcami filmu i będzie im doradzał podczas przygotowań i produkcji.

Zdjęcia do filmu mają ruszyć w 2020 roku, a premiera zapowiadana jest na 1 stycznia 2022 roku. Nie wiadomo jeszcze, kto film wyreżyseruje, nie jest znana obsada. Producenci z Gazprom Media zapowiadają zrobienie gigantycznej kampanii marketingowej i zapewne liczą na międzynarodowy sukces.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz