Strony

środa, 6 sierpnia 2014

Oświadczenie reżysera filmu "Miasto 44" Jana Komasy


Jan Komasa odnosi się do zamieszania w sprawie "wersji stadionowej" filmu "Miasto 44". Prezentuję w całości i czekam na gotowy film z coraz większą niecierpliwością.

W związku z tym, że mój prywatny wpis do znajomych na portalu społecznościowym został wykorzystany w szeregu publikacji jako oficjalne stanowisko moje, dystrybutora i producenta filmu „Miasto 44”, czuję się w obowiązku - tym razem publicznie - uciąć wszelkie spekulacje i zapobiec ewentualnym manipulacjom mojej prywatnej wypowiedzi.

Pokaz na Stadionie Narodowym był uroczystym pokazem specjalnej wersji filmu, o czym komunikowaliśmy jednoznacznie m.in. na zaproszeniach. Na pokaz ten została przygotowana specjalna kopia filmu z obrazem i dźwiękiem uwzględniającym specyfikę obiektu. Ostatnie prace nad wersją kinową filmu trwały i trwają zgodnie z harmonogramem, niezależnie od projekcji na Stadionie. „Miasto 44” od samego początku było dla nas bezprecedensowym przedsięwzięciem. Dla nas wszystkich - jego twórców -  film ten nie jest zwykłą produkcją, ale hołdem dla bohaterów Powstania. Zdecydowałem się pokazać film na Stadionie Narodowym w trakcie ostatnich prac ponieważ przede wszystkim zależało mi na tym, by Powstańcy, którzy tak licznie przyjechali na obchody 70-tej rocznicy Powstania zobaczyli „Miasto 44” jako pierwsi.

Zmiany, o których napisałem na swoim prywatnym profilu, mogą być w dużej mierze niezauważalne dla widzów, ale dla mnie jako twórcy filmu, nad którym pracowałem 8 lat, mają istotne znaczenie. W imieniu własnym, dystrybutora i producenta zapraszam wszystkich dziennikarzy na pokaz prasowy filmu, który odbędzie się 3-ego września. Wtedy oddamy „Miasto 44” na dobre i na złe w Państwa ręce. Do regularnej dystrybucji kinowej film wejdzie zgodnie z planem 19-ego września.

Pragnę również zapewnić, że jestem otwarty na wszelką krytykę i byłem jak najdalszy od atakowania, czy kpienia z kogokolwiek, kiedy w prywatnym wpisie na facebooku pozwoliłem sobie odnieść się do pewnych sympatycznych futrzaków.

Jan Komasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz