Strony

niedziela, 5 czerwca 2016

Obejrzane. CZERWIEC 2016


Na bieżąco aktualizowana lista filmów i seriali, które w danym miesiącu obejrzałem. Dzielę się też krótkimi przemyśleniami na ich temat oraz wystawiam oceny. Moje oceny!


Najlepsze filmy w czerwcu:

1. Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham
2. Ernest i Celestyna
3. Nauka chodzenia
4. Bracia
5. Jarocin, po co ta wolność
6. Obecność 2
7. Eddie the Eagel
8. Ikona


Ostatnio obejrzany film/serial:
Wcześniej obejrzane filmy/seriale:

[96] Projektantka 5/10
To mogło być znacznie lepsze, bo początek jest znakomity. Z drugiej strony ile razy można oglądać ten sam film. Próba zaskoczenia czy udziwnienia wychodzi tej opowieści "bokiem". Podsumowanie wydumane i bzdurne. Fajna Kate Winslet.

[95] Lolo 6/10
Było. Wtórne. Nierówne.

[94] Przyjaźń czy kochanie? 7/10

Jane Austen, a może przede wszystkim Kate Beckinsale w roli intrygantki-idealnej. Kostiumowe kino, które nie drażni, nakręcone jest sprawnie, opowiedziane w sposób przejrzysty i łatwy w odbiorze. Całość to epoka i na to trzeba się godzić, ale jeśli lubimy takie kino, to seans będzie bardzo udany.

[Serial] Gra o tron. Sezon 6 8,5/10
Każdy z odcinków tego sezonu przynosił niespodzianki, mnóstwo emocji, spektakularne sceny. Te najważniejsze to oczywiście Hodor, Bitwa Bękartów, Nocny Król, Jon Snow i wiele jeszcze innych. "Gra o tron" zdecydowanie dojrzała, twórcy idealnie wyważyli wszystkie rozbudowane wątki, nikt i nic nie pozostały tutaj nierozwiązane. 

[93] Dzień niepodległości: Odrodzenie 5/10
Sequel do bólu. Powtórka bez inwencji. Dużo się dzieje i to jest plus. Ale, że nie potrafią wyjść poza schemat i nawet spróbować nieco inaczej poprowadzić całość?

[92] Obecność 2 7.5/10
Nie udało się sięgnąć geniuszu poprzedniego filmu, ale tamta "Obecność" to mistrzostwo i jeden z najlepszych filmów w historii gatunku. Twórcy nie poszli jednak na skróty i zaproponowali kilka nowych rozwiązań, mocniejszych scen, głębszego wejścia w przerażającą historię. Tutaj naprawdę jest strasznie i przerażająco. Może właśnie przesyt tymi elementami horroru ze straszydłami i mnóstwem efektów nieco psują odbiór. Pierwszy film tego nie potrzebował.

[91] Ernest i Celestyna 8.5/10
Mała zaległość, ale tyle czekałem na możliwość obejrzenia filmu w kinach. To ideał filmu animowanego dla młodych widzów, ideał opowieści szlachetnej, a jednocześnie przewrotnie zabawnej i ważnej do dalszej rozmowy. Cudowne kino, do którego będę wracał.

[90] Gdzie jest Dory 7/10
Pixar animacyjnie poszedł kolejny krok dalej i tym razem perfekcja zdjęć, pracy kamery, plastyki postaci jest rewelacyjna. Jednak jak to z sequelami bywa zazwyczaj, sama historia choć ciekawa, to już tak nie wciąga, jak przy okazji poprzedniego filmu. Na tle innych animacji, na pewno film się wyróżnia.

[89] Wszyscy albo nikt 7/10
Bardzo nietypowa i na swój sposób przyjemna opowieść o Iranie przed rewolucją i po niej. Taka fabularna wersja "Persepolis". Jest sporo humoru, czasami zabawa formą, dobre aktorstwo i prawdziwa historia. Czasami twórcy nie szczędzą nam bolesnych scen, ale jako całość trzymają się dość swobodnego klimatu. Można i tak.

[88] Warcraft. Początek 4/10
Słabe i nudne do bólu. Efekty wizualne po chwili są męczące i tracą siłę i już tak nie zachwycają jak w zwiastunach. Historia nie wciąga, nie ma w niej niczego ciekawe, całość naiwna, a bohaterowie bardzo niestrawni (aktorzy słabi!). Albo nie jest to moje kino i już czas przestać się męczyć? W ocenie syna film bardzo udany, choć wyraźnie widziałem, że i on często się wiercił na fotelu.

[87] Lisa, lisia wróżka 7/10
Węgierskie kino ponownie zaskakuje. Czarny humor, dramat na granicy kina absurdu. Trochę magii, Japonii, efektów specjalnych. Całość bardzo udana.

[86] Nienasyceni 7/10
Intensywne, ale pod wieloma względami wtórne.

[85] Eddie the Eagle 7,5/10
Wzruszający i bardzo lekko opowiedziany film o człowieku, którego wielu moich rówieśników podziwiało w połowie lat 80-tych. Marzenia są możliwe, pasja godna podziwu. Film świetnie nakręcony, opowieść wartka, zapewne nieco odbiega od rzeczywistości, ale ogląda się znakomicie.

[84] Wojna 6/10
Niespecjalnie znaczący duński film o interwencji w Afganistanie i konsekwencji z nimi związanych. W drugiej części przypomina nieco historię polskich żołnierzy oskarżonych o ostrzelanie cywilów. Film ciekawie pokazuje działania żołnierzy na misji, ale widziałem to już tak wiele razy, że nie widzę tutaj niczego oryginalnego. Przesadzona nominacja do Oscara.

[83] Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham 9/10
Znakomite filmowe doświadczenie, rzadko dziś spotykane. Całość realizowana bez ingerencji reżyserskiej, z koniecznym montażem zagęszczającym zapis relacji ze spotkań, w chronologicznym układzie. Czy to jeszcze dokument? A może to jakiś sposób nadużycie? Gdzie są granice, czy ich nie przekroczono, czy słusznie czuję pewien dyskomfort, może to jakaś forma filmowego oszustwa? Rozmawiajmy!

[82] „21 x Nowy Jork” 7/10
Twórca zabiera nas do współczesnego Nowego Jorku, ale oszczędza nam ponownego oglądania symboli tego miasta. Poszukując historii reżyser spędził sporo czasu w nowojorskim metrze, gdzie znalazł kilkudziesięciu bohaterów dla swojej opowieści. Ten film to zbiór różnych i zapewne dość przypadkowych losów, głównie samotnych ludzi. Postaci nie wyróżniają się specjalnie w tłumie Nowojorczyków, na co dzień zapewne nie zauważylibyśmy ich w metrze, a jednak reżyserowi udało się wyciągnąć z nich „historie”. Niektóre bardziej, a niektóre mniej wciągające, ale właśnie takie jest życie. Ten film ma styl i nastrój, wraz ze zdjęciami, muzyka i montażem tworzy zwarty obraz pewnego świata. Czy to Nowy Jork? Niekoniecznie! Tak wygląda po prostu świat wokół nas. Mimo jednak ciekawej formy, film nie jest specjalnie oryginalny, historie zaczynają nas z czasem mniej wciągać, mniej interesować, całość staje się nierówna. Przypadkowość losów tych bohaterów ma pewien ciekawy koncept, ale ich historie nie wywołują wielkiego poruszenia i mam wrażenie, że po seansie nie będą długo pamiętane.

[81] „Life on the Border” 7/10
Film zabiera nas do obozu dla uchodźców z iracko-syryjskiego pogranicza. Tysiące osób musiało uciekać ze swoich domów przed terrorystami z Państwa Islamskiego. Ogrom tragedii, jakiego doświadczyli nie jest możliwy do opisania. Dziś żyją w obozie i tęsknią za swoimi domami. Słynny irański reżyser z kurdyjskimi korzeniami Bahman Ghobadi wybrał się do obozu by oddać małe cyfrowe kamery ośmiorgu wybranym dzieciom i by to one opowiedziały własnymi słowami o swoim życiu. Powstał nowelowy film, który więcej mówi o świecie tych ludzi niż setki godzin rasowych dokumentów i programów realizowanych przez zagranicznych twórców za wielkie pieniądze. Przejmujące i poruszające świadectwo dzisiejszego świata.

[80] „Ingrid Bergman: In Her Own Words” 7/10
Film poświęcony słynnej aktorce szwedzkiego pochodzenia, która w latach 40-tych i późniejszych podbiła Hollywood, a której decyzje prywatne budziły przez wiele lat sporo emocji. W filmie historia opowiadana jest głównie za pomocą wspomnień i archiwalnych wypowiedzi samej aktorki. Całość zaopatrzona o liczne archiwalne i prywatne rodzinne nagrania, co stanowi o sile tego filmu. Obserwujemy jej młodość, karierę i całe bujne życie prywatne. Szwedzki reżyser znalazł dla tej historii swój własny sposób i bardzo dobrze, że uciekł od schematycznej i bardzo typowej biograficznej opowieści. Film nie jest jednak niczym oryginalnym, a przypomina niedawny „Marlon Brando o sobie”, który w podobny sposób przybliżał postać wielkiego aktora.

[79] Jarocin, po co ta wolność 7,5/10
Dziś to wydarzenie nie przypomina już festiwalu, który dział się ponad 30 lat temu. Miejsce ważne dla mojego pokolenia, dla wszystkich „zbuntowanych” w tamtych trudnych czasach. A dziś? Jarocin gra na nostalgii, sięga po klasyków z dawnych lat, ale zdaje się być tylko familijnym zjazdem dobrych znajomych. Na szczęście twórcy filmu większość swojego filmu poświęcają złotym czasom Jarocina, budowaniu jego potęgi i roli w życiu wielu osób. Archiwalnym zdjęciom towarzyszom wypowiedzi muzyków i organizatorów. Opowieść płynie wartko, bo barwna to przecież historia. Muzycznie przygrywają nam słynne kapele z lat 80-tych, a więc robi się nostalgicznie i bardzo ciepło. Dla osób pamiętających tamto wydarzenie, będzie „Jarocin, po co wolność” wspaniałym przeżyciem. Dla innych ciekawym spojrzeniem na polską historię. Gdybym miał się do czegoś przyczepić, to chyba tylko do długości filmu. Przydałoby się odrobinę go przyciąć, bo pod koniec czuć już zmęczenie tematem, a przecież nie o to chodzi.

[78] Nauka chodzenia 8/10
Taki filmowy bohater to skarb. Były żołnierz mafii, który przyznaje się do stosowania przemocy, a który po latach rozlicza się ze swoich zbrodni. Porażające to relacje naocznego świadka, sprawcy wielu krzywd. Za historią dorosłego dziś człowieka stoją wydarzenia z lat młodości, późniejsze problemy i wielkie traumy rodzinne. Film jest doskonale skonstruowany, świetnie obmyślony, mądrze opowiedziany. To taka historia, która dużo mówi nie tylko o samym człowieku, ale też otaczającym go świecie. Sceny przemocy opowiadane przez bohatera odgrywane są w naszej wyobraźni, dzięki czemu widzimy niewyobrażalną skalę zniszczeń w jego życiu oraz w życiu jego bliskich. Poruszający, mocny, autentyczny. Kino!

[77] Ikona 7,5/10
Twórca mający na swoim koncie kilka innych znaczących produkcji ponownie sięga po współczesny realistyczny obraz świata. Jego „Ikona” to wyprawa do szpitala psychiatrycznego mieszczącego się na Syberii. Obrazy, które przyszło nam oglądać są tak bardzo poruszające i wstrząsające, że zapewne jeszcze długo drenować będą nasze głowy. Reżyser obserwuje świat o istnieniu, którego zapewne wszyscy wiemy, ale którego zapewne oglądać nie mamy ochoty. Wejście do tej placówki z kamerą jest dla widza znaczącym doświadczeniem, ale przede wszystkim pozwala zbliżyć się odrobinę chociaż do świata bardzo od nas oddalonego. Po co to robimy? W jakimś sensie z powodu potrzeby oczyszczenia, chęci poznania nieznanego, możliwości spotkania ludzi o zdecydowanie innych relacjach ze światem. Po takim seansie na świat patrzy się zdecydowanie inaczej. Lepiej?

[76] Wytrwałość 6/10
W filmie „Wytrwałość” (Konkurs polski) spotkałem Bena Barenholtza, cenionego nowojorskiego propagatora kina niezależnego i producenta, który po wielu latach powraca do Polski i na Ukrainę by zmierzyć się z tragiczną historią swojej rodziny z czasów II wojny światowej. Najcenniejsze w tym filmie jest zachowane wspomnienie bohatera i jego brata oraz ich powrót na Wołyń, do miejsc dzieciństwa. Barenholtz chodząc po miejscach kaźni wspomina czasy Holocaustu i jak sam mówi, tylko taka forma upamiętnienia tych zbrodni ma dla niego sens. Ciężkie to kino, temat bolesny, bohater pokazany zgodnie z prawidłami sztuki filmowej. Bez finezji, błysku, oryginalności.

[75] Mnich z morza 6/10
Niespecjalnie potrafię wejść w ten świat i spróbować go przybliżyć. Nie czuję niestety takiej potrzeby, ten bohater prawie w ogóle mnie nie porwał, jego historia nie wciągnęła, a daleka Tajlandia pozostała równie daleka, jak przed filmem. Wyprawa by przyjrzeć się pewnemu zjawisku o bardzo lokalnym charakterze zapewne była dla twórców ważnym doświadczeniem. Niestety jej efekt na ekranie już tak nie wygląda.

[74] Bracia 8/10
Bohaterowie filmu „Bracia” (sekcja Laureaci festiwali) też mogliby opowiedzieć o swojej traumatycznej przeszłości po zesłaniu na Sybir i do Kazachstanu, ale szczęśliwie reżyser Wojciech Staroń nie sięga prawie w ogóle do tych wspomnień. Tytułowi bracia Alfons i Mieczysław Kułakowscy po wielu dekadach powrócili do Polski i mimo, że są już w podeszłym wieku, żyją pod jednym dachem w dawnej ojczyźnie. Staroń skupił się na dwóch osobowościach, dwóch różnych ludziach, różnych postawach i różnych relacjach. Braci dzieli niemal wszystko, ale wyraźnie są sobie wzajemnie potrzebni. Film jest czasami dla nich bezwzględny, ale przez to na ekranie pobrzmiewa autentyzm, którego tak bardzo wypatruję w dzisiejszym kinie. Częściej jednak autor ukazuje braci w sytuacjach bardzo rodzinnych, ciepłych, bliskich. Niezbyt często spotkać można na ekranie tak umiejętnie pokazaną zażyłość między dwiema osobami.



Oceny:
1 - Katastrofa / 2 - Bardzo zły / 3 - Zły / 4 - Słaby / 5 - Przeciętny / 6 - Niezły / 7 - Dobry / 8 - Bardzo dobry / 9 - Znakomity / 10 - Arcydzieło

Oceny od 1 do 4 to STRATA CZASU
Oceny 5-6 to MOŻNA BYŁO LEPIEJ SPOŻYTKOWAĆ CZAS
Oceny 7-10 to DOBRZE WYKORZYSTANY CZAS
Seriale oceniane są po zakończeniu pełnego sezonu
Dopuszczalne połówki ocen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz