Strony

piątek, 29 maja 2020

Trzeba walczyć o tegoroczny festiwal w Gdyni!


Pojawia się coraz więcej głosów, które dość krytycznie patrzą na decyzję o odwołaniu w tym roku Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Zdecydowanie warto raz jeszcze ją przeanalizować. Festiwal w Gdyni jest w tym roku bardzo potrzebny! Ciągle nie ma też oficjalnie Dyrektora Artystycznego tego wydarzenia.

Polskie środowisko filmowe, w tym m.in.: Przedstawiciele Rady Programowej, Członkowie Komisji Konkursowej, Gildie producentów, reżyserów, montażystów, autorów zdjęć filmowych, charakteryzatorów i scenarzystów oraz KIPA i Kobiety Filmu wystosowało do Radosława Śmigulskiego list, w którym proszą spotkanie z Komitetem Organizacyjnym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

W liście przeczytać można: W imieniu członków Rady Programowej, Komisji Konkursowej oraz przedstawicieli organizacji filmowych zwracamy się do Pana Dyrektora z prośbą o zwołanie wspólnego spotkania z Komitetem Organizacyjnym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Zaniepokojeni brakiem powołania Dyrektora Artystycznego oraz odwołaniem tegorocznej edycji Festiwalu, czujemy się w obowiązku zapytać o przyczyny oraz zadeklarować naszą absolutną wolę i chęć rozmowy aby Festiwal odbył się w najbliższym możliwym terminie. Sygnatariusze listu proponują spotkanie w dniu 3 czerwca o godzinie 12:00.

Przed tygodniem Komitet Organizacyjny FPFF w Gdyni podjął decyzję o nieorganizowaniu wydarzenia w 2020 roku. W związku z panującą sytuacją epidemiologiczną w kraju i zaleceniami rządowymi w zakresie organizacji imprez masowych 45. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni nie odbędzie się w 2020 roku – przeczytać można w komunikacie. Komitet Organizacyjny festiwalu w Gdyni to: Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Polski Instytut Sztuki Filmowej, Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Samorząd Województwa Pomorskiego, Miasto Gdynia oraz Współorganizatorzy (TVP, Instytut Adama Mickiewicza, Narodowe Centrum Kultury) i Dyrekcja Festiwalu.

Los tegorocznego festiwalu w Gdyni stał od dłuższego czasu pod znakiem zapytania. Wcześniej pojawiały się informacje o jego przesunięciu na późną jesień lub początek 2021 roku. Odwołanie więc wydarzenia zaskoczyło środowisko. Osoby z Komitetu Organizacyjnego festiwalu w Gdyni mówiły także publicznie, że do przeprowadzenia konkursu jest za mało filmów, ale jeśli przyjrzeć się sytuacji, to okaże się, że nie jest tak źle. Pisałem o tym w artykule „Gdynia 2021. Kilkadziesiąt filmów w konkursie?”.

Znacząco na zmianę nastrojów wokół festiwalu w Gdyni wpłynęły niedawne decyzje rządu o uruchomieniu planów filmowych oraz kin. Obie te dziedziny wypatrywane były przez środowisko od wielu tygodni i dziś pozwalają inaczej spojrzeć na obecną i przyszłą sytuację branży filmowej w Polsce. Nie rozwiązano wszystkich problemów i wiele jeszcze przed środowiskiem trudności, ale widać już światełko w tunelu. Do jesieni sytuacja w branży może znacząco się poprawić.

Oto najważniejsze argumenty przemawiające za organizacją festiwalu w tym roku lub na początku przyszłego:

1. Wiele filmów ma szanse być wkrótce ukończonych, kilka innych zapewne przyspieszy prace post-produkcyjne, jeśli w perspektywie będą miały jesienną (zimową?) edycję festiwalu w Gdyni.
2. Branża dystrybucyjna i producenci potrzebują festiwalu w Gdyni, aby wypromować swoje nadchodzące premiery. Gdynia od lat sprawdzała się w tej roli. Za rok tych filmów będzie za dużo, wiele będzie już po kinowych premierach, dla wielu filmów rola festiwalu nie będzie już miała takiego znaczenia.
3. Festiwal we wrześniu na pewno nie ma sensu, ale jego organizacja na przykład pod koniec roku lub na początku 2021 mogłaby znacząco wesprzeć polskie kino.
4. Tegoroczny festiwal w Gdyni wcale nie musi dorównywać rozmachem i wielkością imprezom z lat poprzednich. Dobrze zrobi wydarzeniu nieco skromniejsza edycja, skupiona na filmach konkursowych, rozmowach, spotkaniach.
5. Według moich wstępnych wyliczeń filmów w Konkursie Głównym może być około 10-15. Czy to w czymś przeszkadza?
6. Może warto po prostu zmniejszyć liczbę dni festiwalowych, skupić się na kilku kluczowych miejscach do pokazywania filmów (Teatr Muzyczny dla twórców/gości, GCF dla dziennikarzy/branży, Helios dla widzów)? Oszczędności budżetowe są przecież mile widziane.

Skromniejszy festiwal w tym roku, pozwoli zorganizować przyszłoroczną edycję na bardzo wysokim poziomie, ale bez obaw o „kanibalizację” polskich filmów. Nie ma szans, aby produkcje z 2020 i 2021 roku miały szansę dobrze wybrzmieć na jednym przyszłorocznym wrześniowym festiwalu. Ucierpią szczególnie debiutanci, którzy przygotowują wiele ciekawych propozycji. Wielu z nich czeka na konfrontację z publicznością festiwalu w Gdyni od wielu miesięcy. Zasłużyli na to!

Utwierdzam się w przekonaniu, że decyzja o odwołaniu festiwalu w Gdyni w 2020 roku została podjęta przedwcześnie. Organizatorzy wydarzenia za główny powód odwołania podali sytuację epidemiologiczną w kraju, ale i tutaj krajobraz zmienia się z tygodnia na tydzień. Na razie kina mogą być wypełnione w 50 procentach, ale za kilka miesięcy może zniknąć i to obostrzenie. Istnieją znaczące obawy o nawrót jesienią pandemii koronawirusa, ale na razie to tylko spekulacje, a wydarzenie chronić może się przewidując wprowadzenie specjalnych środków bezpieczeństwa na taką ewentualność. Mniej filmów to więcej seansów.

Rachunek kosztów do zysków i ewentualnych strat nie jest trudny do obliczenia. Tym razem jednak chodzi o coś więcej. Festiwal w Gdyni to najważniejsze wydarzenie w polskim kinie, potrzebuje specjalnego traktowania i takiego też podejścia. Zachwianie obiegu premier polskich filmów wpłynie zdecydowanie negatywnie na branże produkcyjną/dystrybucyjną/kinową (w takiej kolejności), a sytuacji nie poprawi przeładowany festiwal we wrześniu 2021 roku. Cała ta praca z ostatnich miesięcy i lat pójdzie niestety na marne. Czy możemy sobie pozwolić na jej zaprzepaszczenie? Odpowiedź nasuwa się sama. Przynajmniej w moim odczuciu.

Jeszcze jedna kwestia nie daje mi spokoju. Organizatorzy napisali w komunikacie, że festiwal nie odbędzie się w 2020 roku, ale nie napisali że odbędzie się we wrześniu 2021 roku. Wszyscy tak zinterpretowali to ogłoszenie, a przecież tak sformułowany tekst pozwala na organizację festiwalu w Gdyni na przykład… w styczniu 2021 roku. Może się mylę, ale jest to też pomysł, który wydaje się bardzo sensowny i warty poważnego rozważenia.

Przytaczany na początku artykułu list środowiska filmowego upomina się o powołanie Dyrektora Artystycznego festiwalu w Gdyni. Konkurs ten wygrał Tomasz Kolankiewicz, ale minister kultury nie podpisał jeszcze jego nominacji na to stanowisko. Dlaczego zwleka? Czy tylko dlatego, że festiwal ma teraz dużo czasu? A może czeka nas jakiś przewrót w tej układance? Już kiedyś doszło do sytuacji, w której zwycięzca konkursu na Dyrektora Artystycznego w Gdyni nie został ostatecznie powołany na to stanowisko… Oby nie doszło do tego ponownie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz