Strony

poniedziałek, 7 lutego 2022

Oscary 2022. Na takie niespodzianki liczę

Nominacje do Oscarów ogłoszone zostaną lada chwila, trwają ostatnie spekulacje na temat filmów i twórców, którzy mogą zdobyć nominacje. Faworyci są powszechnie znani, ale ja liczę na kilka niespodzianek. Mam sporo takich pomysłów.

Na nominacje do Oscarów głosowała w tym roku rekordowa liczba członków Akademii, ale niestety nie wiadomo ilu dokładnie. Za to wiadomo, że głosy napłynęły z 82 krajów. To skłania do snucia przypuszczeń, że może jednak Akademia w powszechnym wyborze nominacji zagłosuje wbrew powszechnym oczekiwaniom i jej wybory będą nieco odważniejsze. Stąd poniższa lista.

Na liście najlepszych filmów znajdzie się 10 tytułów. Moi faworyci to „Belfast”, „Diuna”, „CODA” i „Tick, Tick… Boom!”. Pisałem o tym wczoraj. Spokojnie lista ta nie musi zawierać filmów „Nie patrz w górę”, „King Richard” czy „Licorice Pizza”. Jest jednak kilka tytułów, których bardzo wypatruję i których wśród faworytów wymienianych przez różnych ekspertów, nie znajduje. Liczę więc na niespodzianki.

Nie dostrzegam na liście kandydatów do Oscara w głównej kategorii filmu „C’mon C’mon”, a przecież to jedna z piękniejszych opowieści o przyjaźni i zrozumieniu dorosłego i dziecka, jakie kinu przytrafiła się w poprzednim roku. Dlaczego eksperci tak bardzo nie zauważają tego filmu?

Cała obsada „C’mon C’mon” zasługuje na nominacje do Oscara, ale bezwzględnie moim faworytem jest młodziutki Woody Norman. Akademia lubi takich młodych i zdolnych, liczę więc na sensację podczas nominacji. Byłaby też spora niespodzianka, gdyby Akademia doceniła Gaby Hoffmann.

Bardzo lubię musical „Cyrano”. Świetna wersja słynnej sztuki, z genialnym klimatem Sycylii i obsadą… Dawno się tak nie wzruszyłem.

Trzymam kciuki za nominację dla Petera Dinklege’a, który wcielił się w Cyrana i zagrał oraz zaśpiewał fantastycznie. I niech mi ktoś wytłumaczy, od czego zależy wybitność danej roli. TO JEST WIELKI AKTOR!

W tym miejscu mówię duże NIE dla Leonardo DiCaprio i jego roli w „Nie patrz w górę”. OK, było fajnie, aktor świetnie się bawi postacią naukowca, ale przecież nie jest to kreacja wybitna, nie porywa, nie zostaje ze mną po seansie tylko dobrego filmu. Już wiem! To po prostu DiCaprio!

Nie wyobrażam sobie nominacji aktorskich bez obecności Andrew Garfielda, który świetnie wypadł w „Tick, Tick… Boom!”. Ależ on gra, ależ on śpiewa! Tutaj Akademia raczej się nie pomyli, ale jeśli postawi wyżej Javiera Bardema („Being the Ricardos”) od Denzela Washingtona („Tragedia Makbeta”) to będę rozczarowany.

Za to nominacja dla Bradleya Coopera za „Zaułek koszmarów” lub „Licorica Pizza” przyznana będzie mu na wyrost. Pierwsza to tylko dobra rola, do której aktor nie pasował. Druga to malutki epizod, niemal niezauważalny na ekranie.

I zdecydowanie jestem na TAK dla nominacji Nicolasa Cage’a za rolę w „Pig”. Akademia lubi takie powroty, a aktor po latach bardzo słabych występów, w końcu pokazał klasę. Było niestety takich ról ostatnio bardzo dużo.

Duże NIE dla nominacji do Oscara dla Nicole Kidman za rolę „Being the Ricardos”. Średni film i tylko dobra rola, zakryta za nietrafioną charakteryzacją. Może bez niej byłbym większym fanem tej roli. Były po prostu w zeszłym roku kreacje zdecydowanie lepsze. Kidman może odebrać nominację kilku świetnym aktorkom. Mogą to być:

Jessica Chastain za rolę w „Oczach Tammy Faye”. Tutaj z bardzo trafioną charakteryzacją, która podkreśla absurd poczynań tej bohaterki. I zdecydowanie charakteryzacja ta nie przesłania wybitnej kreacji.

Jestem też wielkim fanem roli Kristen Stewart do „Spencer” i nie rozumiem tej niechęci do kreacji tej uzdolnionej aktorki. W tym jej minimalizmie, snuciu się po polach i domostwach więcej jest prawdy o kobiecie wzgardzonej i uwikłanej, niż w wielu innych podobnych opowieściach.

Byłby to duży skandal, gdyby Akademia pominęła rolę Olivii Colman w „Córce”. To też jedna z tych ról, które na poziomie psychologii bardzo przekonują, a przecież postać ta mierzy się z wielką traumą. Podobnie jest z rolą Ann Dowd w „Odkupieniu”, choć wszyscy widzą tutaj nominację za rolę drugoplanową. Jestem na tak.

I jeszcze Penelope Cruz z kreacją w „Matkach równoległych”. Nie jest to najlepsza z ról w karierze tej aktorki, nawet wśród tegorocznych kreacji zabiegających o Oscara, ale… jej naturalność zachwyca.

Byłby to też zacny ukłon dla kina zagranicznego. I tutaj pytanie, jak mocno namiesza na nominacjach japoński „Drive My Car”. Czy znajdzie się w dziesiątce najlepszych filmów roku? Albo, czy Ryusuke Hamaguchi otrzyma nominację za reżyserię?

Czy animowany dokument z Danii zatytułowany „Przeżyć” przejdzie do historii i zdobędzie nominacje za pełnometrażowy dokument, animację i film międzynarodowy? Byłoby bardzo wskazane takie rozwiązanie.

Liczę na nominację za reżyserię dla Stevena Spielberga, Kennetha Branagha i Denisa Villeneuve’a, którzy nie mogą być niestety pewni miejsca wśród najlepszych reżyserów. W różnych rankingach, różnie są oceniane ich szanse. Konkurencja jest silna.

Niestety nie może być pewny nominacji do Oscara Janusz Kamiński za „West Side Story”, który dawno nie zrobił tak znakomitych zdjęć. Jego kamera zapracowała tym razem na nominacje, niektóre gremia jurorskie go zauważyły, ale potem jego kandydatura słabła.

Jak będzie w finałowy rozdaniu, o tym przekonamy się już 9 lutego, chwilę po ogłoszeniu nominacji do Oscarów. Na blogu znajdzie się pełna lista nominacji, szeroki komentarz i zestaw ciekawostek związany z nominacjami.

***

OFICJALNA LISTA NOMINACJI DO OSCARA Z KOMENTARZEM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz