Strony

piątek, 7 kwietnia 2023

Trzy nowe kinowe „Gwiezdne wojny”

LucasFilm/Disney oficjalnie ogłosiły realizację trzech nowych filmów z cyklu „Gwiezdne wojny”. Reżyserią tych filmów zajmą się Sharmeen Obaid-Chinoy, James Mangold i Dave Filoni. To będą pierwsze filmy kinowe od 2019 roku, ale na ich premiery będziemy czekać jeszcze kilka lat.

Kathleen Kennedy z Lucasfilm ogłosiła nową „oś czasu” dla nadchodzących filmów z tego cyklu. Obejmować ona będzie dziewięć równych epok: Dawn of the Jedi, The Old Republic, The High Republic, Fall of the Jedi, Rise of the Empire Age of Rebellion, The New Republic, Rise of the First Order, New Jedi Order.

Znane są już szczegóły dotyczące trzech nadchodzących filmów. Ten wyreżyserowany przez Jamesa Mangolda, twórcę najnowszego odcinka „Indiany Jonesa”, to historia pierwszego Jedi, który użył mocy. Opowieść osadzona zostanie najwcześniej, w epoce zwanej jako Dawn of the Jedi, czyli jakieś 25 tysięcy lat przed bitwą o Yavin. Mangold opisał swój projekt jako „epopeję biblijną”. „Kiedy po raz pierwszy zacząłem rozmawiać z Kathy o zrobieniu jednego z tych obrazów, pomyślałem o tym, jaki gatunek filmu w ramach Gwiezdnych wojen chciałbym zrobić” — powiedział. „I pomyślałem o biblijnej epopei, takiej jak „Dziesięcioro przykazań” , o początkach Mocy. Skąd się wzięła Moc, kiedy ją odkryliśmy, kiedy nauczyliśmy się jej używać?”

Filoni nakręci film o „eskalacji wojny między resztkami Imperium a Nową Republiką”. Będzie to „wydarzenie kinowe”, dziejące się na osi czasu serialu „Mandalorian” i w filmie kinowym połączone zostaną wszystkie seriale telewizyjne.

Akcja filmu, którego reżyserią zajmie się Sharmeen Obaid-Chinoy, będzie rozgrywać się piętnaście lat po „Rise of Skywalker”, a Daisy Ridley powróci jako Rey. Bohaterka ta odbudowuje Zakon Jedi w ostatniej z dziewięciu er nazwanych „Nowym Zakonem Jedi”.

Sharmeen Obaid-Chinoy zrealizowała już kilka filmów, ale jej tegorocznym testem będzie produkcja Marvela „Ms. Marvel”. Scenariusz do jej filmu napisze Steven Knight („Peaky Blinders”). Sharmeen Obaid-Chinoy będzie pierwszą kobietą i pierwszą kolorową osobą, która wyreżyseruje film z cyklu „Gwiezdne wojny”. Pakistańska reżyserka zdobyła dwa Oscary za krótkometrażowy film dokumentalny, w 2011 roku za „Saving Face” i w 2015 za „A Girl in the River: The Price of Forgiveness”.

Tak czy inaczej, podczas ogłaszania nadchodzących projektów z cyklu „Gwiezdne wojny”, nie podano nawet przybliżonych terminów premier filmów.

Jakiś czas temu Disney przysłał kalendarz swoich premier na najbliższe lata i „Gwiezdne wojny” przeplatały się w grudniowych datach z kolejnymi „Avatarami”. Jeśli nic się nie zmieniło od lutego, to nowe filmy z serii „Gwiezdne wojny” pojawią się w kinach: 19 grudnia 2025 i 17 grudnia 2027.

Ta przerwa pomiędzy filmami kinowymi może im wyjść na zdrowie. Trudno uznać najnowszą trylogię za szczytowe osiągnięcie całego cyklu. Najmocniej krytykowany był epizod VIII, nie zrobił wielkiego wrażenia finałowy IX odcinek sagi. W dodatku solowy film o Hanie Solo, to przedsięwzięcie nieudane. Ja ciągle uważam „Łotra 1” za najlepsze z nowych odcinków „Gwiezdnych wojen”. W międzyczasie próbowano doprowadzić do realizacji kolejnych filmów, ale LucasFilm zatrzymał prace nad kilkoma projektami.

Anulowany został film Patty Jenkins, film od Riana Johnsona, od twórców serialu „Gra o tron”. Nie wiadomo do końca, czy Taika Waititi („Thor: Ragnarok”) ciągle pracuje nad filmem fabularnym, który miałby wyreżyserować i gdzie zagrać miałby główną rolę. Był też pomysł wyprodukowania filmu przez zespół Marvela. Wiele się działo wokół „Gwiezdnych wojen” przez te lata, ale jak widać dopiero teraz plan nabiera realnych kształtów.

Nie jestem szczególnie podekscytowany dzisiejszym ogłoszeniem, choć mam się za fana „Gwiezdnych wojen”. Podchodzę do tego z dystansem, patrząc co Disney robi z tym tematem w serialowych produkcjach. Film Jamesa Mangolda zapowiada się na pewno ciekawie, ale to będą jeszcze lata czekania na jego premierę. Disney rozwija wszechświat „Gwiezdnych wojen” poszukując zysków, nie jest to szczególnie zaskakujące, ale to już nie jest magia kina, to magia wielkich pieniędzy. Niech się bawią!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz