Strony

piątek, 12 kwietnia 2024

Dyrektor PISF odwołany

W czwartek Bartłomiej Sienkiewicz odwołał dyrektora PISF Radosława Śmigulskiego. Na jego miejsce została powołana p.o. dyrektora Kamila Dorbach. Wkrótce rozpocząć ma się procedura konkursowa, która wyłoni nową osobę mającą pokierować Polskim Instytutem Sztuki Filmowej.

Głos środowiska miał tutaj znaczenie. Decyzja była oczywista - powiedział minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz. Będziemy jak najszybciej rozpoczynać konkurs na dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. To kluczowa instytucja jeśli chodzi o polski film. Środowisko musi być obecne przy transparentnym procesie powołania nowego dyrektora — powiedział na czwartkowej konferencji prasowej Bartłomiej Sienkiewicz. Na razie władzę w PISF przejęła Kamila Dorbach,  prawniczka, która w latach 2019-23 pełniła funkcję specjalistki ds. PR-u w tej instytucji.

Gdyby obecna opozycja postanowiła podnieść jakiś lament w tej sprawie, to przypominam, że pani dyrektor Magdalena Sroka została odwołana przez ministra Glińskiego w środku swojej kadencji. Co więcej, bez żadnych istotnych przyczyn. Przez prawie siedem lat trwa jej proces sądowy w tej sprawie. Każdy ze zwolnionych dostaje materiał z zapisem, że od tej decyzji może odwołać się do sądów. Proszę, jesteśmy gotowi mierzyć się na salach sądowych z odwołanymi — powiedział Sienkiewicz.

Co minister kultury ma do Śmigulskiego: Lista jest dość poważna. Nierzetelne rozliczanie środków. Dopiero po naciskach kontroli NIK-u odzyskaliśmy 7 milionów, których dyrektor Śmigulski uznał, że nie musi odprowadzać.

W trakcie konferencji dodał także: Głos środowiska miał tutaj znaczenie. Przypominam, że mieliśmy do czynienia z listem otwartym środowisk filmowych, które reprezentują parę tysięcy ludzi związanych z polskim filmem. Listem ludzi, którzy uważają dotychczasowy sposób prowadzenia tej instytucji za absolutnie dysfunkcyjny i skandaliczny. Decyzja była oczywista.

W lutym powstał list, w którym apelowano o „pilną interwencję w sprawie zapaści Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej". Pod listem podpisy złożyły: Związek Zawodowy Reżyserów Polskich — Gildia Reżyserów Polskich, Związek Zawodowy Scenarzystów Polskich — Gildia Scenarzystów, Krajowa Izba Producentów Audiowizualnych, Kobiety Filmu, Studio i Szkoła Wajdy. List do ministra poparło także Stowarzyszenie Filmowców Polskich.

Autorzy listu wymienili dziewięć najważniejszych zarzutów stawianych Śmigulskiemu. Wśród nich są m.in. „zniszczenie struktury organizacyjnej instytutu, skutkujące zablokowaniem prac nad kolejnymi projektami", „obstrukcja w rozliczaniu wniosków i dotacji, wieloletnie opóźnienia w rozliczaniu wniosków", „zniszczenie systemu eksperckiego", „nieprzejrzystość decyzji", "wieloletnie wypełnianie politycznej agendy niedemokratycznego obozu politycznego", "stosowanie cenzury i restrykcji wobec artystów" czy "arogancję wobec ludzi, nienawistny i pełen agresji język, działania noszące znamiona mobbingu". [źródło wyborcza.pl]

***

Jak filmowcy zaczną opowiadać o swoich przygodach i spotkaniach z dyrektorem Śmigulskim to zapewne oficjalnie poznamy prawdziwe oblicze działalności PISF za kadencji byłego już dyrektora. Znam ze słyszenia wiele z tych spraw, ale wszystkie one były przekazywane nieoficjalnie i nie będę ich przytaczał. Od wielu z nich „włos jeżył się na głowie”, a postać dyrektora Śmigulskiego jawiła się w bardzo ciemnych barwach. Jego wybór na drugą kadencję był błędem i nie kryłem się z tym poglądem, ale nikt nie chciał słuchać. Za to z uwagą przyglądałem się pracy PISF, podejmowanym decyzjom i opiniom dyrektora o polskim kinie, którego moim zdaniem po prostu nie lubił i nie szanował. Ot, jeszcze jeden dyrektorski „stołek”, w dodatku bardzo fajny i uzasadniający liczne podróże, w celu „promocji” polskiego kina…

A co dalej? Wielu specjalistów wskazuje na potrzebę przeprowadzenia w PISF gruntownych zmian, reformy instytutu, który jest dziś siłą polskiej produkcji filmowej, ale powinien być siłą całej kinematografii. Wiele dziedzin budujących polską kinematografię potrzebuję wsparcia, bo polska kinematografia to nie tylko same filmy, ale też szkoły, edukacja, festiwale, wydarzenia. Duża to struktura, temat bardzo szeroki i bardzo trudny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz