Strony

środa, 6 listopada 2024

Kulisy sprawy dotyczącej dyrektor PISF

„Gazeta Wyborcza” dotarła do informacji na temat powodów odwołania dyrektor Polskiego Instytut Sztuki Filmowej. W międzyczasie Karolina Rozwód cofnęła rezygnację, a dziś Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego skierowało sprawę do prokuratury. O co poszło? O pieniądze. W sprawę zaangażowana jest jedna z wiodących polskich firm produkcyjnych, a tle pojawia się nazwisko byłego dyrektora PISF.

Wiadomo już nieco więcej o sprawie. Ministra Hanna Wróblewska podała dwa powody, które uzasadniały „rozstanie” z Rozwód:

- nieprawidłowe zawarcie przez Rozwód umowy dotacyjnej z firmą Aurum Film Bodzak Hickinbotham

- wywieranie przez nią nacisków na Krajową Izbę Producentów Audiowizualnych (KIPA).

Rozwód stwierdziła, że wyjaśnienia dotyczące drugiego z zarzutów zostały przyjęte przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Nieprawidłowe zawarcie przez Rozwód umowy dotacyjnej z firmą Aurum Film Bodzak Hickinbotham, o którym wspomina dyrektorka PISF, dotyczy dotacji w wysokości czterech milionów złotych na film "Ministranci" Piotra Domalewskiego. PISF przyznał tę dotację po odwołaniu w grudniu 2023 roku – jeszcze za czasów poprzedniego dyrektora Radosława Śmigulskiego.

PISF – po odwołaniu Śmigulskiego przez ówczesnego ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza – złożył do prokuratury doniesienie w sprawie nadużycia uprawnień w okresie od sierpnia 2023 r. do kwietnia 2024 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie kilku decyzji byłego dyrektora.

Jednym z wątków badanych w śledztwie jest "udzielenie uprawnień przez dyrektora PISF i wydanie decyzji o udzieleniu spółce Aurum Film Bodzak Hickinbotham dotacji z naruszaniem regulacji dotyczących warunków i terminów składania wniosków o przyznanie wsparcia". Miało to narazić PISF na szkodę o wartości 4 milionów złotych.

Karolina Rozwód – mimo wszczętego śledztwa – podpisała umowę z firmą Aurum Film i wypłaciła producentom pierwszą ratę dotacji. Wstrzymanie dofinansowania byłoby ogromnym problemem dla twórców, ponieważ zdjęcia do filmu już trwają. Aurum to jedna z najważniejszych firm producenckich w kraju – stoi za sukcesami takich filmów jak nominowane do Oscara "Boże Ciało", "Ostatnia rodzina" Jana P. Matuszyńskiego, "Kos" Pawła Maślony.

Rozwód tłumaczy, że umowę dotacyjną podpisała "w oparciu o wiedzę dotyczącą sprawy na dzień podpisania umowy, a także w oparciu o informacje, które uzyskała od Kamili Dorbach, zastępcy dyrektora PISF, która była odpowiedzialna za kwestie związane z procedowaniem spraw związanych z zawiadomieniami złożonymi do organów ścigania".

"Decyzję o podpisaniu umowy podjęłam, mając na względzie najlepszy interes PISF, zgodnie ze stanem faktycznym i prawnym na dzień podpisania umowy" – czytamy.

"Pani Minister poinformowała mnie także, że jeśli chcę uniknąć wszczęcia postępowania odwoławczego, mogę sama zrezygnować z funkcji. Na decyzję pozostawiła mi 15 minut. Moja prośba o dokończenie rozmowy w dniu kolejnym spotkała się z odmową Pani Minister" – przekazuje Rozwód.

I dodaje: "Pani Minister miała już wydrukowany stosowny dokument – przedłożyła mi do podpisania w »moim« imieniu pismo o zrzeczeniu się funkcji dyrektora – jak rozumiem, przygotowane na ministerialnych urządzeniach. W związku z powyższym, działając w zastraszeniu, pod presją i w stresie złożyłam rezygnację".

Karolina Rozwód twierdzi, że wymuszenie na niej dymisji wynikało z faktu, że złożyła ministrze Wróblewskiej wniosek o dymisję wicedyrektorki PISF Kamili Dorbach po tym jak miała ona zataić, że zaginęły "rozliczenia finansowe byłego dyrektora PISF", co wyszło podczas kontroli administracyjno-skarbowej w PISF.

Rada PISF spotkała się z ministrą Hanną Wróblewską, która wyjaśniła powody, dla których Karolina Rozwód została nakłoniona do złożenia rezygnacji. – Powody są bardzo poważne i wycofanie rezygnacji przez panią Rozwód niewiele zmienia w sprawie zarzutów. MKiDN nie widzi możliwości, aby nadal pełniła tę funkcję. Sprawa dotyczy uznanego producenta z dużym dorobkiem i uważam, że na razie mieszanie go do tej sprawy jest nie na miejscu. Powinniśmy poczekać na wysłuchanie racji Ministerstwa Kultury – mówi w rozmowie z "Wyborczą" Andrzej Jakimowski.

I dodaje: - Zgodnie z przepisami Rada PISF w ramach procedury odwołania dyrektora PISF musi wyrazić swoją opinię. W stosunku głosów 7 do 2 podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu się od wyrażenia tej opinii do czasu poznania bliżej rzeczywistych motywów odwołania. Poznaliśmy je tego samego dnia. Niestety, Rada nie posiada kompetencji śledczych do zbadania treści zarzutów, o których się dowiedzieliśmy i tym większej wagi nabiera miarodajne stanowisko MKiDN, którego się spodziewamy. [źródło Gazeta Wyborcza]

***

W internecie jest już komunikat MKiDN:

„Konfrontacyjny charakter wypowiedzi Pani Karoliny Rozwód nie może odwracać uwagi od działań na szkodę Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF), które zostały wykryte. Instytut złożył zawiadomienie w przedmiocie usiłowania oraz popełnienia przestępstwa z art. 296 § 1 k.k. w zw. z art. 12. Uzupełnia on jedno z doniesień, które złożył PISF, w którego toku prowadzone jest śledztwo.

Nie ma zgody Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego na kontynuację praktyk, które były przedmiotem zawiadomień złożonych do Prokuratury i CBA na działalność Radosława Śmigulskiego. Podejmowane przez ministerstwo działania w tym przedmiocie są elementem strategii procesowej. Organem właściwym do udzielania informacji w tej sprawie jest Prokuratura.

Karolina Rozwód przestała pełnić funkcję Dyrektora PISF w dniu 30.10.2024 r. Nie ma odwołania od tej decyzji”.

***

Przedstawienie swojego stanowiska w sprawie zapowiedział Leszek Bodzak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz