wtorek, 1 grudnia 2015

Mendes mówi o niezadowoleniu ze „Spectre”


„Spectre” podzieliło widzów i krytyków. W moim odczuciu to film nieudany, na tle oczekiwań po świetnym „Skyfall”. Sam Mendes tłumaczy dlaczego tym razem nie wyszło. A nie wyszło.

Winą za jakość „Spectre” Sam Mendes obarcza studio filmowe, które naciskało go na zwiększone tempo pracy nad filmem. Reżyser nie kryje frustracji związanej z tą realizacją i mówi wprost, że w pracy przeszkadzały mu głównie naciski. „Oni potrzebują filmu co dwa, trzy lata, bo takie mają zobowiązania względem studia. Rozumiem to, ale ze Skyfall nie było tego problemu” – powiedział twórca w niedawnym wywiadzie.

Warto też pamiętać, że „Skyfall” miał opóźnienia czasowe, a po premierze przyniósł ponad 1 miliard dolarów wpływów z kin całego świata. Jaki z tego wniosek? Chyba pisać nie ma potrzeby.

Sam Mendes a ostatnio Peter Jackson nie kryją swojego niezadowolenia ze współpracy przy dużych projektach. „Spectre” i „Hobbity” nie są wybitnymi filmami rozrywkowymi. Z drugiej strony zarobiły wielkie pieniądze. Producenci więc się cieszą, choć niesmak pozostał i pewnego rodzaju zaufanie zostało nadwyrężone. W wielkim biznesie nie ma to jednak znaczenia, jak przekonamy się pędząc do kina na kolejnego Bonda za kilka lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz