piątek, 8 marca 2024

Oscary 2024. Czy na pewno „Oppenheimer”?

Niby wszystko jest jasne, niby faworyt pewnie zmierza po worek Oscarów, ale niemal do samego końca niczego nie będzie można przewidzieć. Taka pewność siebie zgubiła w latach poprzednich wielu Oscarowych faworytów. Na chwilę przed galą piszę o faworytach Oscarów, ale wskazuje też na tych, którym życzę wygranej. I nie będzie to „Oppenheimer”.

Zacznę od oczywistej kwestii, że ta noc należeć będzie do „Oppenheimera” w reżyserii Christophera Nolana. To on właśnie zmierza po ten „worek” z Oscarami i jest zdecydowanym faworytem, czego potwierdzenie nagrody poszczególnych Gildii skupiających amerykańskich twórców – producentów, reżyserów, autorów zdjęć filmowych, a przede wszystkim aktorów. Ci ostatni zazwyczaj doskonale wyczuwają nastroje Oscarowe, a biorąc pod uwagę, że stanowią bardzo liczne grono członków Akademii, ich nagroda dla najlepszej obsady jest uważana za dobry wskaźnik Oscara w kategorii Najlepszy Film. I wszędzie tutaj „Oppenheimer” wygrał. I artykuł w dalszej nie miałby sensu, gdyby nie liczne precedensy z lat poprzednich.

Ten najsłynniejszy miał miejsce siedem lat temu kiedy po Oscara dla najlepszego filmu roku maszerował musical „La La Land”. I poprzednie nagrody Gildii i liczne Oscary po drodze wskazywały film, jako zdecydowanego faworyta najważniejszej kategorii. I nawet przez chwilę „La La Land” był laureatem Oscara za najlepszy film, ale po kilku chwilach i sporym zamieszaniu, nagroda ta przeszła na „Moonlight”. Ta właśnie pewność zgubiła gwiazdy ogłaszające tytuł najlepszego filmu, bo przecież „La La Land” wygrywał już sześć Oscarów, był gwiazdą wieczora, Akademia doceniła Emmę Stonę i reżysera Damiena Chazelle’a, a ostatecznie… I ja bardzo lubię takie historie.

Nie jestem przekonany, czy ten scenariusz będzie dotyczył „Oppenheimera”, ale konkurencja jest bardzo silna, a głosy Akademii z roku na rok bardziej się rozrzedzają, do głosu mocniej dochodzą młodzi twórcy, mniejszości, kobiety i… twórcy zagraniczni. Bo to w nich widzę nadzieję na głównego Oscara dla mojego faworyta, film „Strefa interesów” w reżyserii Jonathana Glazera. Nie dlatego, że jest to brytyjsko-polska koprodukcja, ale dlatego, że jest to po prostu znacząca i bardzo mocna filmowa wypowiedź, bardzo się wyróżniająca na tle wszystkich filmów – po prostu najlepszy spośród 10 nominowanych tytułów w kategorii Najlepszy Film. Biorąc pod uwagę rangę „Strefy interesów” nie będę zaskoczony, jeśli właśnie ten film zdobędzie głównego Oscara i pokona „Oppenheimera”.

Trzeba jednak przyznać, że film Nolana to zjawisko, wydarzenie, kasowy przebój na świecie, przedsięwzięcie łączące ambicję twórców z atrakcyjnością dla widzów. Akademia takie właśnie filmy lubi najbardziej – ważne, ale przystępnie podane i perfekcyjnie wykonane. Taki jest „Oppenheimer” i jeśli przegra w finale, będzie to wielka sensacja.

Rosną też szanse „Anatomii upadku”, która ma świetną prasę za oceanem i mocną promocję Oscarową. Nie miałbym nic przeciwko wygraniu tego Oscara przez „Biedne istoty”, „Przesilenie zimowe” czy „Poprzednie życie”, ale to mało prawdopodobny scenariusz. Wygrana „Amerykańskiej fikcji”, „Barbie”, „Czasu krwawego księżyca” lub „Maestro” wydaje mi się czymś abstrakcyjnym, ale sama obecność wśród 10 najlepszych filmów roku jest bardzo zasłużona.

 

NAJLEPSZY FILM

Wygra: „Oppenheimer”

Powinien wygrać: „The Zone of Interest” / „Strefa interesów”

 

W kategorii dotyczącej reżyserii filmowej nie będzie żadnej niespodzianki. Tutaj zasłużenie Oscara zdobędzie Christopher Nolan, bo choć nie uważam „Oppenheimera” za najlepszy z jego filmów, to uważam, że zdecydowanie zasłużył na tę nagrodę. To dziś jeden z najważniejszych twórców, genialnie poruszający się pomiędzy rozrywką, swoimi ambicjami, a potrzebami widzów. Geniusz i prawdziwy kinoman, który potrafi porzucić współpracę ze studiem, gdy to w czasie pandemii, dla zysków niszczy kinową dystrybucję jego filmu. Ten pomysł Warnera z równoczesnymi premierami filmów w kinach i w streamingu, był po prostu zły… Jego „Tenet” trafił do takiej hybrydowej dystrybucji, Nolan od początku mówił, że to nie jest dobry kierunek i historia przyznała mu rację.

W tym roku dostanie Oscara i będę głośno bił mu brawo, choć doceniam reżyserskie osiągnięcia Jonathana Glazera za „Strefę interesów” i Yorgosa Lanthimosa za „Biedne istoty”.

 

NAJLEPSZA REŻYSERIA

Wygra: Christopher Nolan - „Oppenheimer”

Powinien wygrać: Christopher Nolan - „Oppenheimer” 

 

Dwie pierwszoplanowe aktorskie kategorie nie są łatwe do przewidzenia. Rozum mówi jedno, a serce podpowiada co innego. Wśród najlepszych aktorek najwyżej cenię rolę Emmy Stone w „Biednych istotach”, także za jej odwagę, oryginalność, łamanie schematów. Jej jedyna w tym roku konkurentka to Lily Gladstone występująca u Martina Scorsese w „Czasie krwawego księżyca”. Nie jest to wybitna, w mojej ocenie, rola aktorska, ale na nominację zasługująca. Jest to przede wszystkim kreacja rdzennej Amerykanki z północnej części kontynentu, pierwszej przedstawicielki tej mniejszości walczącej o Oscara za rolę pierwszoplanową. I to czyni ją silną kandydatką w tej kategorii. I jeszcze tylko Sandra Hüller z „Anatomii upadku”, która tak prawdę mówiąc, aktorsko zrobiła najlepszą robotę spośród wszystkich kandydatek, ale… o Oscarze decyduje też marketing i inne okoliczności. No chyba, że Akademia zmieniła się już totalnie i wtedy czeka nas szok.

U pierwszoplanowych aktorów też w finale Oscarów jest dwóch głównych faworytów. Ten powszechnie wyżej oceniany, czyli bardzo dramatyczny i mocno jednostajny Cillian Murphy za „Oppenheimera” oraz mój faworyt tej kategorii Paul Giamatti za „Przesilenie zimowe”. Obaj świetnie wypadli, ale mam takie wrażenie, że Giamatti aktorsko miał więcej do pokazania i z tego zadania wywiązał się lepiej, świetnie balansując na granicy komedii i dramatu. Bardzo dobrze poradził sobie z rolą w „Maestro” Bradley Cooper, który oddał całego siebie postaci Leonarda Bernsteina. Świetny jest też Jeffrey Wright w „Amerykańskiej fikcji”, bo aktorsko jakby się nie wysilał, delikatna to i przekonująca kreacja. Osobiście nie przekonał mnie tutaj tylko Colman Domingo w filmie „Rustin”, ale rola oczywiście poprawna politycznie i bardzo Oscarowa.

W kategoriach drugoplanowych nie dojdzie do żadnych niespodzianek. Wśród kobiet zdecydowaną faworytką jest i wygra zapewne Da’Vine Joy Randolph z filmu „Przesilenie zimowe”. Wśród panów, jedyny i niepowtarzalny, gigant i ulubieniec Robert Downey Jr. za „Oppenheimera”. Oni po prostu nie mają konkurencji w swoich kategoriach.

 

AKTORKA PIERWSZOPLANOWA

Wygra: Lily Gladstone - „Czas krwawego księżyca” 

Powinna wygrać: Emma Stone - „Biedne istoty” 

 

AKTOR PIERWSZOPLANOWY

Wygra: Cillian Murphy - „Oppenheimer” 

Powinien wygrać: Paul Giamatti - „Przesilenie zimowe” 

 

AKTORKA DRUGOPLANOWA

Wygra: Da’Vine Joy Randolph - „Przesilenie zimowe” 

Powinna wygrać: Da’Vine Joy Randolph - „Przesilenie zimowe” 

 

AKTOR DRUGOPLANOWY

Wygra: Robert Downey Jr. - „Oppenheimer” 

Powinien wygrać: Robert Downey Jr. - „Oppenheimer” 

 

Do fajnej rywalizacji dojdzie w kategoriach scenariuszowych. Szczególnie w tej dotyczącej adaptacji. Cztery silne scenariusze i nie wiadomo, czy wygra „Amerykańska fikcja”, „Biedne istoty”, a może „Strefa interesów”. A przecież jest tutaj też „Barbie” i „Oppenheimer”. Masakra! Naprawdę nie wiadomo, ale ja bardzo doceniam „Amerykańską fikcję”, która świetnie przeprowadza nas przez inteligentną historię pisarza i jego gry ze współczesnym światem. Są szalone „Biedne istoty”, poruszająca opowieść o Holocauście i oczywiście „Oppenheimer”. Ten ostatni ma dużą wartość i bardzo ciekawą narrację. Nolan!

 

SCENARIUSZ ADAPTOWANY

Wygra: „Oppenheimer” - Christopher Nolan

Powinien wygrać: „American Fiction” -  Cord Jefferson

 

Nieco prostsza sprawa ma się ze scenariuszami oryginalnymi. Tam w grze wydają się być tylko dwa teksty. „Anatomia upadku” i „Przesilenie zimowe”! Ale może pogodzi je „Poprzednie życie”. Wszystkie trzy bardzo dobre, świetnie poprowadzone, oryginalne na swój sposób. Mistrzostwo.

 

SCENARIUSZ ORYGINALNY

Wygra: „Przesilenie zimowe” -  David Hemingson

Powinien wygrać: „Anatomia upadku” -  Justine Triet, Arthur Harari

 

Oscar dla najlepszego filmu międzynarodowego dla „Strefy interesów”, wśród pełnometrażowych dokumentów wygra „20 dni w Mariupolu”. Tylko wśród pełnometrażowych animacji czeka nas starcie tytanów. Z jednej strony japoński „Chłopiec i czapla” legendarnego Hayao Miyazakiego, a po drugiej „Spider-Man: Poprzez uniwersum”. Dużo zależy od samej Akademii i osób głosujących na animacje. Już raz Miyazaki pokonał Disneya, czas na Człowieka-Pająka.

 

PEŁNOMETRAŻOWY FILM MIĘDZYNARODOWY

Wygra: „The Zone of Interest” (Wielka Brytania)

Powinien wygrać: „The Zone of Interest” (Wielka Brytania)

 

PEŁNOMETRAŻOWY FILM DOKUMENTALNY

Wygra: „20 dni w Mariupolu”

Powinien wygrać: „20 dni w Mariupolu”

 

PEŁNOMETRAŻOWY FILM ANIMOWANY

Wygra: „The Boy and the Heron” / „Chłopiec i czapla”

Powinien wygrać: „The Boy and the Heron” / „Chłopiec i czapla”

 

A dalej to już sporo niewiadomych i na pewno czeka nas kilka niespodzianek. Pytanie brzmi, na ile „Oppenheimer” zdominuje te rzemieślnicze i techniczne kategorie. Na ile do gry włączy się „Barbie”, czy japońska „Godzilla” pokona Hollywood w efektach wizualnych, jak bardzo lubiana jest Billie Eilish i czy Akademia ponownie wybierze dźwiękowego Oscara za mistrzowską wizję, a za taką uważam dźwięk w „Strefie interesów”. Widzę to tak…

 

ZDJĘCIA

Wygra: „Oppenheimer” – Hoyte van Hoytema

Powinien wygrać: „Poor Things” – Robbie Ryan

 

ORYGINALNA PIOSENKA

Wygra: „What Was I Made For?” z filmu „Barbie” -  muzyka i słowa Billie Eilish, Finneas O’Connell

Powinien wygrać: „What Was I Made For?” z filmu „Barbie” -  muzyka i słowa Billie Eilish, Finneas O’Connell

 

KOSTIUMY

Wygra: „Barbie” – Jacqueline Durran

Powinien wygrać: „Poor Things” – Holly Waddington

 

DŹWIĘK

Wygra: „Oppenheimer” -  Willie Burton, Richard King, Gary A. Rizzo, Kevin O’Connell

Powinien wygrać: „The Zone of Interest” -  Tarn Willers, Johnnie Burn

 

ORYGINALNA MUZYKA

Wygra: „Oppenheimer” – Ludwig Göransson

Powinien wygrać: „Oppenheimer” – Ludwig Göransson

 

CHARAKTERYZACJA I FRYZURY

Wygra: „Maestro” -  Kazu Hiro, Kay Georgiou, Lori McCoy-Bell

Powinien wygrać: „Poor Things” -  Nadia Stacey, Mark Coulier, Josh Weston

 

SCENOGRAFIA I DEKORACJA WNĘTRZ

Wygra: „Poor Things” -  scenografia: James Price, Shona Heath; dekoracje wnętrz: Zsuzsa Mihalek

Powinien wygrać: „Poor Things” -  scenografia: James Price, Shona Heath; dekoracje wnętrz: Zsuzsa Mihalek

 

MONTAŻ

Wygra: „Oppenheimer” – Jennifer Lame

Powinien wygrać: „Poor Things” – Yorgos Mavropsaridis

 

EFEKTY WIZUALNE

Wygra: „The Creator” -  Jay Cooper, Ian Comley, Andrew Roberts, Neil Corbould

Powinien wygrać: „The Creator” -  Jay Cooper, Ian Comley, Andrew Roberts, Neil Corbould

 

AKTORSKI FILM KRÓTKOMETRAŻOWY

Wygra: „The Wonderful Story of Henry Sugar” -  Wes Anderson, Steven Rales

Powinien wygrać: „The Wonderful Story of Henry Sugar” -  Wes Anderson, Steven Rales

 

ANIMOWANY FILM KRÓTKOMETRAŻOWY

Wygra: „War Is Over! Inspired by the Music of John & Yoko” -  Dave Mullins, Brad Booker

Powinien wygrać: „Our Uniform” -  Yegane Moghaddam

 

DOKUMENTALNY FILM KRÓTKOMETRAŻOWY

Wygra: „The ABCs of Book Banning” -  Sheila Nevins, Trish Adlesic

Powinien wygrać: „The ABCs of Book Banning” -  Sheila Nevins, Trish Adlesic

1 komentarz:

  1. Po lekturze tego artykulu ceremonia oskarowa jawi mi sie jako dobry film sensacyjny!

    OdpowiedzUsuń