wtorek, 18 sierpnia 2015

"Gwiezdne wojny" w polskim sejmie


Interpelacja nr 34164 przejdzie do historii. Niejaki poseł Henryk Siedlaczek (PO) złożył takową do naszego parlamentu, a zatytułowana jest ona "w sprawie terminu premiery w polskich kinach filmu Gwiezdne wojny: przebudzenie mocy". Poseł się spóźnił, ale mamy "Gwiezdne wojny" w polskim sejmie lub słaby pomysł na kampanię wyborczą.

O co chodzi panu posłowi? W internecie znaleźć można pełny zapis tej interpelacji:

Szanowna Pani Minister

Polska jest jednym z 6 krajów na świecie, w których Przebudzenie Mocy trafi do kin po 18 grudnia. Premiera filmu „Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy” niemal na całym świecie nastąpi 18 grudnia 2015 roku. Jesteśmy aktualnie jedynym europejskim krajem, w którym odbywa się ona dopiero 25 grudnia.

Uważa się, że dystrybutorzy w Polsce po prostu liczą na większy zysk 25 grudnia wychodząc z założenia, że w Polsce, w okresie przedświątecznym chodzi do kina zbyt mało osób . Argument jak wyżej w uzasadniony sposób budzi zdziwienie ; czym bowiem zachowania polskich konsumentów różnią się od zachowań konsumentów np. na Słowacji, we Francji, w Portugalii, w Stanach Zjednoczonych czy w Hiszpanii? Dlaczego Dystrybutor filmu liczy na największy zarobek właśnie w okresie 16-18 grudnia, a dystrybucja filmu w Polsce kieruje się odrębnym w tej kwestii zdaniem?

Dla fanów Gwiezdnych Wojen ( a tych w Polsce nie brakuje), sama data premiery raczej jest bez znaczenia. Oni i tak pójdą obejrzeć film w kinach. Ale w dobie wszechobecnego internetu, w ciągu tygodnia różnicy premiery w Polsce od premier w innych krajach, na portalach społecznościowych pojawi się masa nielegalnych nagrań filmowych, , które skutecznie popsują odbiór filmu.
Szanowna Pani Minister, być może sprawa wydaje się być nie tyle nietypowa, ile pozornie mało istotna. Nie mniej pragnę zwrócić uwagę, że porusza ona w sposób pośredni istotne w swej treści kwestie, m.in. nielegalnego kopiowania i przetwarzania filmów. W związku z tym, aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom tym wszystkim, którzy chcieliby legalnie i jak większość krajów na świecie – obejrzeć film pt. „Gwiezdne Wojny” we wcześniejszym terminie, niż zaplanował dystrybutor w Polsce – kieruję do Pani następujące pytanie;

1. Czy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa narodowego zechce zwrócić się do polskiego dystrybutora filmu o przyśpieszenie premiery filmu „Gwiezdne Wojny”?


Data wpływu interpelacji pochodzi z 12 sierpnia, a od kilku tygodni wiadomo już, że polski Disney przesunął datę premiery na 18 grudnia. I nie potrzeba było interwencji pani minister, wystarczyło działanie grupy fanów i przychylność hollywoodzkiego studia.

Samo w sobie doszło do ciekawego precedensu. Okazuje się bowiem, że mając przychylnego fana kina w sejmie, można załatwiać i takie sprawy. Z drugiej jednak strony chyba byłoby wskazane, by przedstawiciele narodu zajmowali się znacznie poważniejszymi sprawami. Nawet jeśli próbują argumentować tę sprawę, pisząc o piractwie. Martwi mnie jednak najbardziej to, że poseł i jego biuro nie zbadali sprawy dokładniej, to też obraz pewnego lekceważenia dla fanów "Gwiezdnych wojen".

Jeśli bowiem poseł chciał zyskać przychylność fanów przed wyborami, to powinien bardziej przyłożyć się do swojej pracy. Słabo to wypadło z mojej perspektywy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz