sobota, 10 września 2022

Polskie filmy docenione w Wenecji

Produkcja Studia Munka "Chleb i sól" w reżyserii Damiana Kocura zdobyła Nagrodę Specjalną Jury, a nagrodę za scenariusz otrzymał Fernando Guzzon, autor filmu „Blanquita”, który powstał w polskiej koprodukcji i przy udziale firmy Madants. Oba filmy brały udział w konkursie Orizzonti (Horyzonty), odbywającym się podczas 79. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji.

W opisie historii opowiedzianej w filmie „Chleb i sól” przeczytać można: Jest początek wakacji. Obiecujący pianista, student Warszawskiego Uniwersytetu Muzycznego Tymek przyjeżdża do rodzinnych Strzelec Opolskich, gdzie witają go matka i młodszy brat Jacek. Chłopak spędza wolny czas w towarzystwie dawnych znajomych. Wspólnie odwiedzają niedawno otwarty bar z kebabem, prowadzony przez osoby pochodzenia arabskiego. Tymek obserwuje niechęć swoich kolegów wobec pracowników baru, która wkrótce przeradza się w agresję.

"To film nie tyle o braku tolerancji, ile o przemocy jako takiej, ponieważ ona pojawia się w różnych scenach i kontekstach. Za każdym razem jest to przemoc skierowana wobec tych, którzy są potencjalnie słabsi od nas, np. dzieci lub osób, które nie są zasymilowane z resztą społeczeństwa, stanowią mniejszość. Pracownicy baru są mieszkańcami naszego kraju, po swojemu próbują się tutaj odnaleźć" - powiedział PAP Damian Kocur.

"W procesie tworzenia obrazu bardzo inspirujące były dla mnie myśli francuskiego antropologa i filozofa Rene Girarda. On pisał o tym, w jaki sposób przemoc staje się narzędziem do regulacji napięć, które pojawiają się w społeczeństwach. Stworzył także koncepcję kozła ofiarnego, którym w tym przypadku są imigranci" - dodaje twórca.

"Chleb i sól" został zainspirowany prawdziwą historią, która wydarzyła się kilka lat temu w Ełku. "Tam od jakiegoś czasu dochodziło do aktów przemocy wobec pracowników baru z kebabem. Napięcie urosło do tego stopnia, że w wyniku nieszczęśliwego wypadku zginął chłopak. Oczywiście, interpretacji tego wydarzenia było wiele. Z tego, co się orientuję, odbył się proces i człowiek - bodajże pochodzenia algierskiego - został skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci. Natomiast tamto zdarzenie stanowiło tylko luźną inspirację, bo mój film powędrował znacznie dalej, bohaterowie tamtej historii byli zupełnie inni. Ale owszem, lubię czerpać z otaczającej nas rzeczywistości, bo ona dostarcza bardzo wielu okazji do tego, by przyjrzeć się różnym zjawiskom" - zwrócił uwagę reżyser.

Aby dodać filmowi autentyzmu, Kocur postanowił obsadzić w nim naturszczyków. W rolach głównych zobaczymy znanego z Konkursu Chopinowskiego młodego pianistę Tymoteusza Biesa i jego brata Jacka. W pozostałych rolach wystąpili m.in. Bartosz Olewiński, Nikola Raczko, Nadim Suleiman i Nadim Shalabi.

"Tymek i Jacek to moi znajomi. Wychowaliśmy się praktycznie w tych samych miastach. Myśląc o filmie, doszedłem do wniosku, że byliby ciekawymi, nieoczywistymi bohaterami w kontekście tego środowiska i historii. Podobnie jak inne osoby grające w 'Chlebie i soli', nie mają wykształcenia aktorskiego. Nie dostali do ręki scenariusza, nie było długich rozmów o postaciach, interpretacji, jak zwykło pracować się na planie filmowym albo w teatrze. Postacie były w pewnym sensie gotowe. Ja tylko wrzucałem ich w pewne sytuacje i obserwowałem. Zresztą sam scenariusz był bardzo rachityczny, krótki, bo - z tego, co pamiętam - liczył 47 stron. To bardzo niewiele jak na 100-minutowy film. Sporo rzeczy, które były w tekście, ostatecznie nie weszło do filmu, a zamiast nich znalazły się w nim sceny improwizowane na planie" - wspomniał twórca.

Choć ze względu na swą formę "Chleb i sól" zbliża się do dokumentu, Kocur podkreślił, że unika podziału na kino dokumentalne i fabularne. "Dla mnie to w ogóle nie ma znaczenia. W przypadku tego filmu najważniejsze było, żeby on był wiarygodny, jeśli chodzi o ludzi przed kamerą i ich emocje. Dla niektórych to może być szokiem, dlatego że w kinie - zwłaszcza polskim - bardzo rzadko zdarza się aż taka wiarygodność emocjonalna, ponieważ wszystko jest odgrywane. U mnie niewiele rzeczy jest granych. Zależało mi, żeby oglądając mój film, widz miał poczucie, że życie tak właśnie może wyglądać i że tak wygląda. To był główny cel i mam wrażenie, że udało nam się go osiągnąć" - stwierdził.

Światowa premiera "Chleba i soli" odbyła się w piątek w konkursie Orizzonti 79 na festiwalu w Wenecji. "Miło jest zadebiutować na tak ważnym festiwalu. Ucieszyłem się tym bardziej, że film znalazł miejsce na premierę wkrótce po tym, jak go ukończyłem. Często zdarza się, że trwa to bardzo długo. A wiadomo, że dla nas, twórców, bardzo istotne jest, aby publiczność i krytycy mogli możliwie szybko obejrzeć obraz. Niespecjalnie myślę natomiast o mojej obecności na festiwalu. Na szczęście my, filmowcy, jesteśmy w bardziej komfortowej sytuacji niż muzycy, dla których każdy koncert oznacza konkretne wykonanie. Sądzę, że Tymek może mi tego zazdrościć. W Wenecji odtworzymy wynik kilkunastu miesięcy naszej pracy. Teraz możemy tylko liczyć na to, że film zostanie dobrze przyjęty, ale nie mamy na to wpływu. Dla nas to już zamknięty rozdział" - zaznaczył reżyser.

Film "Chleb i sól" powstał w Studiu Munka Stowarzyszenia Filmowców Polskich w ramach programu Sześćdziesiąt Minut. Autorem zdjęć jest Tomasz Woźniczka. Za scenografię odpowiada Ewa Mroczkowska, za kostiumy - Zuzanna Kot, a za montaż - Alan Zejer. Producentami obrazu są Jerzy Kapuściński i Ewa Jastrzębska, koproducentami zaś - Silesia Film, Kivi Sp. z o.o, King House Michał Sadowski i Exa Studio. [źródło Interia.pl]

W konkursie Orizzonti (Horyzonty) zwyciężył film „World War III” w reżyserii Houmana Seyyediego. Grający w tym filmie Mohsen Tanabandeh otrzymał nagrodę dla najlepszego aktora. Dwie nagrody w tym konkursie zdobył też film „Vera”, który doceniono za reżyserię i główną rolę kobiecą.

W konkursie tym doceniono też inną polską koprodukcję. Nagrodę za scenariusz filmu „Blanquita” otrzymał Fernando Guzzoni. „Blanquita” to koprodukcja aż pięciu państw – Polski, Chile, Francji, Meksyku i Luksemburga – jest opowieścią o osiemnastoletniej Blance, która mieszka w prowadzonym przez księdza (ojca Manuela) domu dziecka. Kiedy wybucha skandal seksualny z udziałem biznesmenów i czołowych polityków, dziewczyna staje się kluczowym świadkiem w sprawie. Sytuacja okazuje się jednak znacznie bardziej złożona niż wydaje się na początku.  Za zdjęcia odpowiada Benjamín Echazarreta, za muzykę Chloe Thevenin, a za dźwięk Jose Miguel Enriquez. Film montował Jarosław Kamiński. Producentkami po stronie polskiej są Beata Rzeźniczek i Klaudia Śmieja-Rostworowska (Madant). Za dystrybucję w Polsce odpowiada New Europe Film Sales.

Warto też dodać, że nagrodę dziennikarzy w sekcji Orizzonti otrzymał film "Autobiography", który także jest polską koprodukcją, a zdjęcia do niego zrobił Wojciech Staroń.

 

NAGRODY W KONKURSIE HORIZONS

Best Film: “World War III,” Houman Seyyedi

Best Director: “Vera,” Tizza Covi and Rainer Frimmel

Special Jury Prize: “Bread and Salt,” Damian Kocur

Best Actress: “Vera,” Vera Gemma

Best Actor: “World War III,” Mohsen Tanabandeh

Best Screenplay: “Blanquita,” Fernando Guzzoni

Best Short Film: “Snow in September,” Lkhagvadulam Purev-Ochir

HORIZONS EXTRA

Audience Award: “Nezouh,” Soudade Kaadan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz