środa, 3 grudnia 2014

Oscary 2015. Najlepsze role aktorskie


W drugiej części artykułu poświęconego sezonowi nagród, przyglądam się kreacjom aktorskim. Komu na początku 2015 roku przypadną nominacje do Oscarów?


W przeciwieństwie do kategorii Najlepszy Film, gdzie nominowanych może być aż 10 filmów, w innych kategoriach tak łatwo już nie będzie. Akademia przyzna tylko po pięć nominacji w każdej z czterech aktorskich kategorii. I jak co roku, wyróżnienia te powędrują do świetnych interpretatorów ról aktorskich: znanych i lubianych, młodych i debiutujących, doświadczonych i nieco zapomnianych oraz do - OBY! - kogoś zza granicy w filmie nieanglojęzycznym.

W tym roku w gronie nominowanych przeważać będą zdecydowanie role, które przybliżać będą postacie autentyczne. Szczególnie w kategorii

NAJLEPSZY AKTOR PIERWSZOPLANOWY

Dziś na liście zdecydowanych faworytów jest kilka nazwisk. Nie ma też wątpliwości, że najbliżej Oscara w tej kategorii jest obecnie Michael Keaton za postać stworzoną w "Birdmanie". Nie jest to rola bazująca na osobie żyjącej, ale odniesienia do samego aktora są bardzo czytelne i tym Keaton zaskarbił sobie wielką życzliwość w tym roku. W dodatku na uznanie swojego talentu czeka bardzo długo i zdecydowanie zasłużył na to wyróżnienie.

Kolejni faworyci zbudowali swoje kreacje interpretując postaci autentyczne. Sporego wyczynu dokonał tutaj Steve Carell, który pod niezwykłą charakteryzacja skrył swoją komediową twarz i odkrył przed widzami mroczne pokłady ludzkiego umysłu. Wydarzenia opisane w filmie "Foxcatcher" miały miejsce w połowie lat 90. i dotyczyły wielkich pieniędzy oraz obłędu człowieka je posiadającego. Bardzo posępna historia, którą dźwigają na swoich barkach świetne kreacje aktorskie.

Benedict Cumberbatch i Eddie Redmayne reprezentują w tej kategorii słynnych naukowców. Pierwszy z nich wcielił się w Alana Turinga, który pokonał niemiecką maszynę szyfrującą z czasów II wojny światowej. Skrywany homoseksualizm a potem napiętnowanie jego inności doprowadziły do tragedii. Cumberbatch miał w filmie "Gra tajemnic" spore pole do popisu. Turing nie należy do przyjemniaczków, jest odpychający i grubiański, ale może to przypadłość geniusza? Redmayne odgrywa postać słynnego Stephena Hawkinga i przez samego naukowca zebrał za swoją rolę bardzo pochlebne opinie. Młody aktor bardzo życzliwie ukazuje na ekranie powolną chorobę Hawkinga i nie szarżuje, dzięki czemu tak dobrze ogląda się go w filmie "Teoria wszystkiego". Są momenty, w których zapominamy, że widzimy tutaj aktora – totalne wejście w rolę.

Czarnym koniem tej kategorii jest David Oyelowo i z każdym dniem szanse aktora rosną coraz mocniej. Wszystko za sprawą stworzonej w filmie "Selma" postaci Martina Luthera Kinga, legendarnego przywódcy czarnych Amerykanów z czasów walki o równouprawnienie. Taka rola to samograj, ale też z historii wiadomo, że bardzo łatwo jest tutaj zepsuć efekt. Oyelowo spisał się podobno rewelacyjnie, a jego doktor King na ekranie wypada autentycznie – ze słynną sylwetką i dokonaniami, ale też intymnie i w chwilach mniej znanych z historii. W końcu jeden z najsłynniejszych Amerykanów doczekał się wybitnego filmu i świetnego aktora w tej roli.

Może namieszać na liście faworytów Timothy Spall, który w filmie "Mr. Turner" zagrał postać słynnego angielskiego malarza pejzaży z pierwszej połowy XIX wieku. Fascynująca postać, świetnie przedstawiona w filmie Mike'a Leigh, który dzięki aktorowi nie nuży. Sapall z wielką siłą przedstawia Turnera i też nie szczędzi nam odważnych ocen tej postaci. Jedno z lepszych wejść w rolę w tym sezonie – i tutaj są momenty kiedy zapominamy, że to film.

Byłoby bardzo wskazane by za rolę w "Wolnym strzelcu" Akademia doceniła Jake'a Gyllenhaala. Kto widział go w tym filmie, ten wie jak wielki wysiłek jest udziałem tego aktora, jak na ekranie potrafi przykuć uwagę i zdecydowanie nie można go polubić. Jeśli jednak miałaby, któraś z tegorocznych ról aktorskich powiedzieć coś o współczesnym człowieku, to właśnie byłaby to postać stworzona przez Gyllenhaala. Wulkan energii, niespokojny, niepokojący, bezwzględny, fałszywy i niebezpieczny… I wszystko to w jednej tylko roli, nie bazującej na żyjącej osobie.

Pojawiają się pozytywne opinie na temat roli ulubieńca Akademii Bradleya Coopera za rolę tytułowego "Snajpera" w filmie Clinta Eastwooda. To też postać autentyczna i tragiczna. Cooper przekonał wielu krytyków swoją kreacją i wiedział co robi, bo od początku bardzo zależało mu na zagraniu w tym filmie – nawet po rezygnacji Stevena Spielberga.

Gdyby Akademia chciała w tej kategorii docenić kogoś młodszego to powinna postawić na Milesa Tellera z filmu "Whiplash", Ellara Coltrane'a z "Boyhood" lub Jacka O'Connella z "Niezłomnego". Wybór wśród młodych wykonawców nie będzie łatwy. Największego wyczynu dokonał tutaj Coltrane, który grał tę rolę 12 lat… Teller świetnie ukazał emocje na ekranie, a O'Connell umiejętnie zinterpretował postać słynnego sportowca i więźnia japońskiego obozu jenieckiego. Biorąc pod uwagę, jak ciasno jest w tym roku w tej kategorii, wydarzy się spora sensacja, jeżeli któryś z nich trafi do finałowej piątki.

I myliłby się ktoś, kto uważa, że to koniec aktorów rozważanych do nominacji w tej kategorii. Niespodziankę mogą sprawić: Oscar Isaac w "A Most Violent Year", Bill Murray za "Mów mi Vincent", Joaquin Phoenix za "Wadę ukrytą", Channing Tatum za "Foxcatcher", Bill Hader w "The Skeleton Twins", John Lithgow za "Love is Strange", Tom Hardy za "Locke", Philip Seymour Hoffman za "Bardzo poszukiwany człowiek", Chris Rock za "Top Five", Brendan Gleeson za "Calvary" a szczególnie ukochany przez wielu Ralph Fiennes w wybitnej roli w "Grand Budapest Hotel".

Na listach z kandydatami są też: Brad Pitt za "Furię", Matthew McConaughey w "Interstellar", Ben Affleck za "Zaginioną dziewczynę", Chadwick Boseman w "Get On Up", Mark Wahlberg za "The Gambler" – ale szczerze mówiąc nie mają oni moim zdaniem najmniejszych szans na nominacje.

TYPUJEMY NOMINACJE DLA:

Benedict Cumberbatch - "Gra tajemnic"
Michael Keaton - "Birdman"
David Oyelowo - "Selma"
Timothy Spall - "Mr. Turner"
Eddie Redmayne - "Teoria wszystkiego"

Inni faworyci:
Ellar Coltrane - "Boyhood"
Miles Teller - "Whiplash"
Steve Carell - "Foxcatcher"

NAJLEPSZA AKTORKA PIERWSZOPLANOWA

W tej kategorii jest tylko jedna niewiadoma. Czy Julianne Moore da sobie odebrać Oscara? Byłaby to wielka sensacja, bo kontrkandydatek o poważnych szansach na Oscara na razie nie ma.

W maju zapowiadano, że o Oscara Julianne Moore powalczy dzięki roli w "Mapie gwiazd", a dziś już wiadomo, że Akademia będzie mogła zachwycić się jej rolą w filmie "Still Alice". Julianne Moore gra tutaj postać osoby cierpiącej na chorobę Alzheimera i podobno jest to wielka rola. Podsumowując pewną już nominację do Oscara i niemal pewną sama nagrodę, można napisać tylko W KOŃCU! Liczba wybitnych ról w dorobku tej aktorki jest ogromna, od lat występuje w kilku filmach rocznie – tylko w 2014 roku było ich 4-5… Oscar idzie do Julianne Moore.

Jednak by nie było tak prosto trzeba też wspomnieć o innych kandydatkach do nominacji w tej kategorii. Będzie miała Moore kilka ciekawych konkurentek. Tuż za nią znajduje się między innymi Felicity Jones, tak wspaniale wypadająca w "Teorii wszystkiego", jako wybranka serca słynnego naukowca. W roli Reese Whiterspoon w filmie "Dzika droga" czuć ból jaki towarzyszy jej w  wyprawie. Znacznie ciekawiej w drodze sprawdziła się jednak Mia Wasikowska w  filmie "Tracks". Niestety ten drugi film nie ma wielkiego wsparcia w Hollywood, a "Dzika droga" to oscarowy gracz wsparty wielką kampanią. Nie wszystkich jednak rola ta zachwyciła i dlatego trzymamy kciuki za Wasikowską. Za to bardzo pozytywnie wypowiadano się na temat Rosamund Pike w "Zaginionej dziewczynie" – miała bowiem aktorka zdecydowanie bardzo ciekawą rolę do aktorskiego opanowania i spisała się świetnie (co wiemy, bo film już był w kinach).

Wśród młodych kandydatek dziś największe szanse daje się Shailene Woodley, niezwykle popularnej wschodzącej gwieździe, która dobrze poradziła sobie w filmie "Gwiazd naszych wina". Sporo dobrych opinii zebrała Gugu Mbatha-Raw za rolę w filmie kostiumowym "Belle". Czy to jednak wystarczy na nominację do Oscara? Milej widziana byłaby tutaj jakaś niespodzianka, na przykład nominacja dla Marion Cotillard za rolę w "Dwa dni, jedna noc" (a może "Imigrantkę"?) braci Dardenne oraz w szczególności dla Anne Dorval za rolę tytułową w "Mamie" Xaviera Dolana.

Sporo dobrego pisze się o roli Hilary Swank w "The Homesman" i trzeba przyznać, że dwukrotna zdobywczyni Oscara poradziła sobie tutaj znakomicie, a jej postać na długo pozostaje w pamięci. Niestety sam film nie jest wielką produkcją i ma trudności, by przebić się do Akademii. Jak zawsze mocną kandydatką jest Amy Adams i zapewne bazując na autentycznej postaci jej rola w filmie "Wielkie oczy" może być przez Akademię zauważona.

Inne kandydatki rozważane do nominacji w tej kategorii to: Jessica Chastain za "The Disappearance of Eleanor Rigby: Them", w końcu po latach Jennifer Aniston doceniona dzięki roli w "Cake", Emily Blunt za "Tajemnice lasu", Jenny Slate za "Obvious Child", Scarlett Johansson za "Under the Skin", Keira Knightley za "Zacznijmy od nowa", Anne Hathaway za "Interstellar", Kristen Wiig za "The Skeleton Twins", Tilda Swinton za "Tylko kochankowie przeżyją", Angelina Jolie za "Czarownicę", Charlotte Gainsbourg za drugą część "Nimfomanki" a nawet Robin Wright za "Kongres". W taj kategorii może wydarzyć się spora niespodzianka i na to liczymy.

TYPUJEMY NOMINACJE DLA:

Marion Cotillard - "Dwa dni, jedna noc" (lub "Imigrantka")
Anne Dorval - "Mama"
Felicity Jones -  "Teoria wszystkiego"
Julianne Moore - "Still Alice"
Rosamund Pike - "Zaginiona dziewczyna"

Inne faworytki:
Amy Adams - "Wielkie oczy"
Reese Whiterspoon - "Dzika droga"
Hilary Swank - "The Homesman"

NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY

Mam w tej kategorii swojego zdecydowanego faworyta, ale Akademia jest właśnie szczególnie tutaj nieprzewidywalna. Jeśli jednak dziś miałbym przyznawać Oscara to powędrowałby on do J.K. Simmonsa za rolę w "Whiplash". I nie chodzi wcale o wcześniejszy dorobek aktora, a po prostu o wybitną rolę w niezależnym amerykańskim filmie. Emocji w tej roli starczyłoby na kilka innych kreacji, a Simmons na ekranie jest porywający i przerażający. Jego największym konkurentem do Oscara jest obecnie Edward Norton za rolę w "Birdmanie". I tutaj aktor miał do zagrania po prostu świetnie napisaną rolę i zrobił to po mistrzowsku. Dwie nominacje mamy więc obstawione. A kto jeszcze?

Nominację do Oscara otrzyma także Mark Ruffalo i jest to tylko zbieg okoliczności, że on i Norton grali wcześniej postać Hulka (Eric Bana nie stworzył w tym roku nic wartościowego, więc nie będzie oscarowej ciekawostki). Ruffalo występując w "Foxcatcher" udowodnił tylko jak wszechstronnym jest aktorem, a w ostatnich latach praktycznie nie schodzi z ekranów i przyjmuje różne role - zazwyczaj dobrze się wywiązując z zadania. W "Foxcatcher" nie ma go zbyt wiele, ale bije od niego autentyzm w roli słynnego zapaśnika. Nominację ma zapewnioną także Ethan Hawke za "Boyhood" i jak wiadomo rola była tworzona przez wiele lat. Dzięki temu w każdej scenie aktor praktycznie inaczej gra i wygląda. To dodaje roli siły.

O piątą nominację w tej kategorii powalczy kilkunastu aktorów i jest dziś bardzo trudno przewidzieć komu ona przypadnie. Bardzo wysokie oceny towarzyszą roli Roberta Duvalla w filmie "Sędzia", ale zapewne bardziej chodzi tutaj o uhonorowanie słynnego aktora. Większość widzi tutaj nominację dla pochodzącego z Japonii Miyaviego, który wyraźnie zabłysnął w "Niezłomnym". Dwie dobre role drugoplanowe są w "Selmie" – zagrali je Tom Wilkinson i Tim Roth. Zawsze mocny jest Josh Brolin, a tym razem wystąpił u Paula Thomasa Andersona w "Wadzie ukrytej". Będzie też okazja zauważyć Aleca Baldwina, bo dobrze wypadł w roli męża w "Still Alice". Dwukrotnie już zgarniał Oscara za rolę drugoplanową, więc może i teraz Christoph Waltz znajdzie się w finałowej piątce (dzięki roli w filmie "Wielkie oczy"). Miły dla oka jest Charlie Cox w "Teorii wszystkiego", a bardzo nieprzyjemny Charles Dance w "Grze tajemnic".

Ról godnych uwagi jest znacznie więcej: Logan Lerman za "Furię", Neil Patrick Harris i Tyler Perry w "Zaginionej dziewczynie", Matt Damon w "Interstellar", John Goodman w "The Gambler", Dominic West w "Pride", Johnny Depp w "Tajemnicy lasu" oraz prawie w ogóle nie pokazujący twarzy Michael Fassbender we "Franku".

Na koniec zostawmy sobie w tej kategorii rolę niezwykłą. Czekamy bowiem na przełom w Amerykańskiej Akademii Filmowej i życzliwe spojrzenie na aktorów, którzy zagrali swoje role przy wsparciu technologii motion capture. Studio Fox naciska na Akademię by nominację przyznało Andy'emu Serkisowi za "Ewolucję planety małp". Byłoby to wydarzenie historyczne, ale przełomowe działania Akademii to rzadkość. No i Serkis zagrał przecież główną rolę.

TYPUJEMY NOMINACJE DLA:

Robert Duvall - "Sędzia"
Ethan Hawke - "Boyhood"
Edward Norton - "Birdman"
J.K. Simmons - "Whiplash"
Mark Ruffalo - "Foxcatcher"

Inni faworyci:
Alec Baldwin - "Still Alice"
Miyavi - "Niezłomny"
Tom Wilkinson - "Selma"

NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA

O ile wśród aktorów drugoplanowych większość kandydatów wydaje się łatwa do przewidzenia, o tyle spośród aktorek wybór jest już zdecydowanie większy. Sporo może się tutaj wydarzyć. Czy doczekamy się miłego polskiego akcentu i historycznego wydarzenia? Co prawda Agata Kulesza stworzyła w "Idzie" rolę wybitną, ale do pokonania jest zbyt wiele rozpoznawalnych w USA aktorek. I nie ma tutaj niestety znaczenia poziom samej roli. O wszystkich tych nominacjach decyduje znajomość nazwisk, filmów, stworzenie wydarzenia, promocja roli w USA. Pani Agata nie wybiera się do Hollywood, więc trudno będzie przekonać głosujących do tej nominacji.

Dziś główną kandydatką do Oscara za rolę drugoplanową jest Patricia Arquette, która tak świetnie wypadła w "Boyhood". Podobnie jak wszyscy pozostali wykonawcy, pracowała nad rolą 12 lat, ale ona spośród wszystkich wykonawców w filmie spisała się najlepiej. Jej rola przechodzi kolejne znaczące etapy w życiu i choć obserwujemy przede wszystkim postać chłopca, to udział matki w jego życiu jest znaczący i tutaj aktorka pokazała, jak zmienną potrafi być i jak wiele ma do zaoferowania.

Liczyć powinna się też Jessica Chastain w "A Most Violent Year" (to może być też rola pierwszoplanowa) oraz tradycyjnie Meryl Streep, która w "Tajemnicach lasu" zagrała wiedźmę. Wielka aktorka ciągle zaskakuje, choć w takim kostiumie już ją widzieliśmy. Tutaj Meryl też śpiewa. Keira Knghtley spisała się bardzo poprawnie w "Grze tajemnic", za to świetnie wypadła w "Birdmanie" Emma Stone, od której nie można się oderwać i tylko żal, że nie ma jej więcej w tym filmie. Czołówkę gonią także: Carmen Ejogo za "Selmę", Laura Dern za "Dziką drogę", Kristen Stewart za "Still Alice" oraz szczególnie liczące na niespodzianki Carrie Coon za "Zaginioną dziewczynę" i Rene Russo za "Wolnego strzelca".

Warto pamiętać, że Akademia lubi "egzotyczne" aktorki, w filmach artystycznych. My oczywiście ściskami właśnie tutaj wszystkie kciuki za Agatę Kuleszę w "Idzie". Do tej kategorii należą też Marion Bailey i Dorothy Atkinson występujące w filmie "Mr. Turner" jako kobiety tytułowego bohatera. Jest tutaj także Imelda Staunton w "Pride" oraz mało znana Katherine Waterston w "Wadzie ukrytej".

Lista i tutaj mogłaby ciągnąć się praktycznie w nieskończoność. Są więc także: Olivia Spencer za "Black or White", Viola Davis za "The Disappearance of Eleanor Rigby", Tilda Swinton w "Snowpiercer", Sienna Miller za "Snajpera", Marisa Tomei za "Love is Strange", Melissa McCarthy i Naomi Watts za "Mów mi Vincent", Lorelei Linklater za "Boyhood", Jessica Lange za "The Gambler" a nawet Evangeline Lilly za "Hobbit: Bitwa Pięciu Armii". W tej kategorii może do gry włączyć się ponownie Julianne Moore, a to właśnie dzięki wspomnianej wcześniej roli w "Mapie gwiazd".

TYPUJEMY NOMINACJE DLA:

Patricia Arquette - "Boyhood"
Jessica Chastain - "A Most Violent Year"
Keira Knightley - "Gra tajemnic"
Emma Stone - "Birdman"
Meryl Streep - "Tajemnice lasu"

Inne faworytki:
Laura Dern - "Dzika droga"
Carmen Ejogo - "Selma"
Kristen Stewart - "Still Alice"
Rene Russo - "Wolny strzelec"

I wszyscy trzymają kciuki za Agatę Kuleszę, która właśnie o tę nominację zabiega.


Nominacje do Oscara ogłoszone zostaną 15 stycznia 2015 roku, 22 lutego finał zmagań. W trzeciej części artykułu przyjrzymy się pozostałym oscarowym kategoriom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz