wtorek, 1 marca 2016

Polsat wchodzi w polskie kino. Ma Odorowicz


1 marca w zarządzie Cyfrowego Polsatu zasiadła Agnieszka Odorowicz. Według informacji pojawiających się w mediach, zajmie się ona w firmie tematem związanym z produkcją i dystrybucją filmów.

Polsat idzie w ślady Agory, która posiadając własną sieć kin, zajmuje się produkcją polskich filmów oraz ich dystrybucją. Należąca do Agory firma Next Film ma już kilka sukcesów na koncie, a w 2015 roku aż 4 z 10 najpopularniejszych polskich filmów wprowadzanych było do naszych kin właśnie przez tego dystrybutora. Polsat obserwuje też konkurencyjny TVN, który z powodzeniem wyprodukował dwa filmy z serii „Listy do M.”. Tylko na drugiej części wpływy do kas kin z wyświetlania filmu sięgnęły ponad 50 milionów złotych. TVN jednak sam nie zajmuje się dystrybucją i musi dzielić się częściami zysków z pośrednikiem.

Polsat nie broni się przed produkcją filmów i ma już takie przedsięwzięcia na koncie. Firma koncentrowała się jednak na koprodukcji. Na początku sukcesami były „Sztos” i „Sara”, ale z czasem sukcesów ubywało. W 2010 roku ich „Weekend” w reżyserii Cezarego Pazury – delikatnie rzecz ujmując – był przedsięwzięciem bardzo chybionym. Trudno też mówić o znaczących sukcesach filmów „Skorumpowani”, „Korowód”, „Rozmowy nocą”. Dziś Polsat pracuje przy filmie „Za niebieskimi drzwiami”, ale to w rękach Agnieszki Odorowicz skoncentrować może się „nowa jakość” polsatowskich przedsięwzięć.

Polsat jest też aktywnym graczem na rynku zakupów filmowych. W ostatnich latach miał on prawa do wyświetlania w naszych kinach kilku dużych zagranicznych tytułów. Ich dystrybucją nie zajmował się jednak samodzielnie, zadanie to zlecając innym podmiotom.

Na dzień dzisiejszych nie są jednak znane szczegóły i zapewne cały pomysł na tą działalność jeszcze się kształtuje. - Produkcja i dystrybucja filmów to działalności, której się przyglądamy - mówi Wirtualnemedia.pl Maciej Stec, członek zarządu Cyfrowego Polsatu.

Mając Agnieszkę Odorowicz w zespole, wiele spraw wydaje się łatwiejszych. Była szefowa PISF doskonale zna struktury Instytutu, tajniki produkcji i mechanizmy dystrybucji, spenetrowała dokładnie nasz rynek i jest w doskonałych relacjach z liczącymi się osobami w branży. Jej nazwisko zapewne „otworzy wiele drzwi”, to do niej pukać mogą utalentowani twórcy z ciekawymi pomysłami na filmowe hity.

Pomysł Polsatu ma sens. Jest bowiem ta telewizja jednym z beneficjentów PISF i niejako wspiera polskie kino częścią swoich dochodów. Czas więc odwrócić nieco proporcje i wyciągnąć z tego rynku także coś dla siebie.

Gra idzie o duże pieniądze. Wpływy z kin w 2015 roku wyniosły 822,9 mln złotych i mogą w niedługim czasie przekroczyć miliard złotych. Udział polskich filmów w rynku wyniósł w 2015 roku niemal 19 procent, ale rok wcześniej było to 27 procent. Można więc założyć, że przy odpowiedniej propozycji widzowie szturmem ruszą do kin. Czego dowodem tegoroczne "Planeta Singli" i "Pitbull. Nowe porządki", które przyniosła już po ponad 20 milionów złotych wpływów z kas polskich kin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz