środa, 14 grudnia 2016

Jakie szanse „Powidoków” na Oscara?

Powidoki
Nie sądzę by ostatnie wypowiedzi Bogusława Lindy wpłynęły na oscarowe notowania „Powidoków” w reżyserii Andrzeja Wajdy. Jak na razie za oceanem po prostu nie dostrzega się polskiego kandydata do Oscara w kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny. A kto jest w gronie faworytów? Skrócona oscarowa lista pojawi się już niedługo.

Spójrzmy na listę przygotowaną przez dobrze zorientowanych dziennikarzy indiewire.com. Dziś do oscarowej skróconej listy kandydatów typują oni następujące filmy:

“Elle” (Francja)
“From Afar”/”Z daleka” (Wenezuela)
“Chevalier” (Grecja)
“Fire at Sea”/”Fuocoammare. Ogień na morzu” (Włochy)
“Julieta” (Hiszpania)
“Land of Mine” (Dania)
“Neruda” (Chile)
“The Salesman”/”Klient” (Iran)
“Toni Erdmann” (Niemcy)

Większość tych filmów znanych jest polskiej publiczności, kilka tylko czeka na swoją premierę. Bardzo to silne grono tegorocznych filmów, ale przecież to tylko lista przypuszczalnych kandydatów. Amerykańska Akademia Filmowa chadza zazwyczaj własnymi ścieżkami i wiele już razy zaskakiwała swoimi wyborami. Tak było chociażby przed rokiem kiedy do Oscara nominację otrzymał jordański „Theeb”.

Oczywiście przyglądając się powyższej liście zauważyć można tytuły, za którymi stoi silne amerykańskie wsparcie w postaci poważnych agencji oraz znaczących dystrybutorów. Myślę, że pewne miejsce na liście skróconej do Oscarów mają „Toni Erdmann”, „Elle”, „Klient” i mam nadzieję, że znajdzie się tutaj także „Fuocoammare. Ogień na morzu” włoski dokument doceniony Złotym Niedźwiedziem. Akademia niekoniecznie kibicuje Pedro Almodovarowi, a jego najnowszy film do wybitnych nie należy, ale oparcie scenariusza na twórczości kanadyjskiej pisarki Alice Munro to świetne posunięcie. Ciekawy jestem jak przyjęte zostaną świetne filmy z Ameryki Południowej, „Neruda” ma dziś w amerykańskich mediach wielką promocję i dobre recenzje.

Tymczasem na liście propozycji szanownych kolegów z USA zabrakło mi kilku ciekawych tytułów, które mogą zachwycić Akademię i bez wielkiego wsparcia zyskać awans do skróconej listy oscarowych kandydatów. Widzę tutaj m.in.: skandynawskie „A Man Called Ove” i “The Happiest Day in the Life of Olli Mäki”. Zeszłoroczne zwycięstwo „Syna Szawła” ułatwiło nieco sprawę tegorocznemu węgierskiemu kandydatowi, a jest to udany podobno „Kill on Wheels”. Jak co roku silnym kandydatem jest propozycja z Belgii („Ardeny”), a osobiście trzymam kciuki za rumuńską „Sieranevadę” i kolumbijską „Ma’ Rosa”. Liczę też na litewską nominację, bo w „Down” wiele mamy rodzimych akcentów.

A jak w tym gronie wygląda sprawa „Powidoków” i szansa na 11 nominację do Oscara dla polskiego filmu? Wypowiedzi Bogusława Lindy wywołały wielkie poruszenie zapewne tylko w naszym kraju, a na amerykańskich członkach Akademii nie robią zapewne większego wrażenia. Liczy się sam film i jego dotarcie do zainteresowanych. Czy nazwisko zmarłego Andrzeja Wajdy zwiększa jego oscarowe szanse? Zdecydowanie tak, choć przydałoby się więcej szumu w amerykańskich mediach na jego temat, jakieś przeglądy dorobku mistrza, panele dyskusyjne, spotkania, wizyta goście z Polski. Tymczasem wokół „Powidoków” panuje niepokojąca cisza, a wczorajsza publikacja na cenionym goldderby.com to jedynie wyjątek od tego stanu rzeczy. Mam nadzieję, że docenienie Wajdy na rozdaniu Europejskich Nagród Filmowych zostanie za oceanem odnotowane, to był bardzo ważny głos. Pomóc może także sam system wyboru filmów do skróconej listy. Sześć tytułów wytypowanych zostanie przez około 300 członków Akademii, zgodnie ze zdobytą największą liczbą głosów. Trzy dodatkowe tytuły wprowadzi na listę specjalna trzyosobowa komisja, która corocznie ma za zadanie "naprawić" błędy i niedopatrzenia swoich kolegów.

Generalnie moja czy innych obserwatorów listy kandydatów oscarowych to tylko małe spekulacje. Niedługo przekonamy się na kogo wskaże Amerykańska Akademia Filmowa. Skrócona lista do Oscarów powinna się pojawić lada dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz